Fabryka rzeźb gadających ze sobą – 20 lat bydgoskiego "Mózgu"!

Ostatnia aktualizacja: 14.03.2014 18:00
"Mózg" mieści się w dawnej fabryce mydła. – Było dla nas jasne, że w nazwie musi się znaleźć słowo "fabryka" – mówił Sławek Janicki, założyciel klubu. Sławek i Kuba Janiccy oraz dawny rezydent "Mózgu" Jerzy Mazzoll opowiadają o gadających rzeźbach, yassie, przeszłości i przyszłości klubu.
Audio
  • Sławek Janicki, Kuba Janicki i Jerzy Mazzoll opowiadają o klubie "Mózg" (Nokturn/Dwójka)
Wnętrze Mózgu
Wnętrze "Mózgu"Foto: mat. promocyjne

Powstanie "Mózgu" było konsekwencją aktywności Sławka Janickiego, Tomasza Gwicińskiego, Jacka Buhla i innych w Świetlicy Artystycznej "Trytony", która została założona na początku lat 90. - Mieliśmy zespół o tej nazwie, nie pamiętam, co było pierwsze, zespół czy klub - zastanawiał się Sławek Janicki. - Otwarcie nastąpiło w '91 roku. Tam wszyscy pracowaliśmy - oprócz tego, że zespół Trytony miał codzienne próby i codzienne koncerty - pracowaliśmy w klubie za barem lub oddawaliśmy się tak zwanym czynnościom menedżerskim - wspominał Janicki. - To było miejsce, w którym po raz pierwszy regularnie współpracować mogli muzycy z Gdańska i Bydgoszczy. Jerzy Mazzoll: - Pamiętam, przyjeżdżałem wieczorem zagrać coś z wami w "Trytonach" i posłuchać Andrzeja Przybielskiego. O godzinie 3.00 wsiadałem w pociąg i wracałem do Gdańska.

W budynku o powierzchni około 800 m2 mieszczą się dziś sala koncertowa i wystawiennicza, studio nagraniowe, pracownie plastyczne, pokoje gościnne oraz pub. Od dziesięciu lat organizowany jest Mózg Festival poświęcony muzyce współczesnej i sztukom wizualnym. Na co dzień w klubie nie jest już tak gwarno jak w latach 90., kiedy w Bydgoszczy rozwijała się scena yassowa, ale idea "Mózgu" ewoluowała w projekt szerzej zakrojony. - Jesteśmy dalecy od myśli o porzuceniu klubu, mimo że coraz trudniej go utrzymać. Dobrze nam służy, jest to piękny budynek w środku miasta, ma całą infrastrukturę, studio nagraniowe, można kręcić filmy - posiadamy odpowiedni sprzęt... to świetne miejsce do pracy - powiedział Sławek Janicki.

Audycję "Nokturn" prowadzili Jacek Hawryluk i Bartek Chaciński.

ag

Zobacz więcej na temat: Jazz MUZYKA
Czytaj także

Beethoven w klubie jako odtrutka na wyścig szczurów?

Ostatnia aktualizacja: 11.02.2014 19:00
Czy wykonywanie triów Beethovena w warszawskich klubach, i to przez muzyków, którzy od lat Beethovena nie grali, to początki subkultury muzyki klasycznej? O tym fenomenie opowiadali w Dwójce Marcin Masecki, Dagna Sadkowska i Mikołaj Pałosz.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Rynek muzyczny w Polsce opiera się na pasji wydawców

Ostatnia aktualizacja: 02.03.2014 09:00
Sprzedaż sięgająca kilkudziesięciu sztuk, finansowanie oparte na mecenacie, w końcu brak ekonomicznych zysków nie odstraszają kolejnych miłośników muzyki od wydawania płyt ulubionych artystów.
rozwiń zwiń