Protest "Solidarności" w Szczecinie: płaca minimalna, emerytury i "śmieciówki"

Pod hasłem "Dość lekceważenia społeczeństwa", przed Urzędem Wojewódzkim w Szczecinie rozpoczyna się dziś po południu protest "Solidarności". Związkowcy domagają się dialogu społecznego, wyższej płacy minimalnej i emerytury, a także ograniczenia umów śmieciowych.

2014-01-14, 11:12

Protest "Solidarności" w Szczecinie: płaca minimalna, emerytury i "śmieciówki"
. Foto: Ludek/Wikimedia Commons

Posłuchaj

Przewodniczący "Solidarności" Pomorza Zachodniego, Mieczysław Jurek zapowiada, że protestujący nie będą zabiegać o rozmowy z wojewodą zachodniopomorskim/IAR
+
Dodaj do playlisty

Chcą, by do rozmów z nimi przystąpił premier Donald Tusk oraz ministrowie: rolnictwa, gospodarki, infrastruktury i skarbu państwa.
Przewodniczący "Solidarności" Pomorza Zachodniego Mieczysław Jurek zapowiada, że protestujący nie będą zabiegać o rozmowy z wojewodą zachodniopomorskim. Zamierzają za to wystosować list do szefa Komisji Europejskiej Manuela Barroso ze skargą na polski rząd. - Wskazujemy w nim rosnące w Polsce patologie, szczególnie zagrożenia jakie rząd tworzy do systemu demokratycznego w kraju - powiedział Mieczysław Jurek.
Na szczecińskich Wałach Chrobrego będą protestowali związkowcy "Solidarności" z Zespołu Elektrowni Dolna Odra, Zakładu PKP Cargo w Szczecinie, a także delegaci ze Śląska, Gdańska, Bydgoszczy, Poznania, Zielonej Góry.
Do akcji przyłączą się również zachodniopomorscy rolnicy. Dla Edwarda Kosmali, przewodniczącego Komitetu Protestacyjnego Rolników Województwa Zachodniopomorskiego, najważniejszym postulatem jest wciąż nierozwiązany przez rząd problem sprzedaży ziemi przez spółki z obcym kapitałem.
Przed Urzędem Wojewódzkim w Szczecinie ma stanąć około 40 ciągników. Komitet wystąpił do władz miasta o wyrażenie zgody na protest do 24 stycznia.
Związkowcy zapowiedzieli, że 28 i 29 stycznia odbędzie się w Szczecinie posiedzenie Komisji Krajowej "Solidarności". W jej trakcie będzie omówiona aktualna sytuacja w regionie, poruszony zostanie też problem "umów śmieciowych" i płacy minimalnej.
"Solidarność" Pomorza Zachodniego zapowiada, że jeśli nie dojdzie do rozmów z rządem, to niewykluczona jest blokada całego miasta oraz manifestacja tak liczna, jak ta we wrześniu ubiegłego roku w Warszawie.
pp/IAR

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej