Protest rolników. Chcą większych odszkodowań za szkody wyrządzane przez dziki
Około stu podlaskich rolników protestuje w czwartek przed Podlaskim Urzędem Wojewódzkim w Białymstoku przeciw zbyt niskim - ich zdaniem - odszkodowaniom za szkody wyrządzane przez dziki. Domagają się spotkania m.in. z ministrem rolnictwa.
2014-08-28, 13:42
Rolnicy chcą wyższych odszkodowań za niszczone przez dziki uprawy, mówią o nawet tygodniowym proteście przed urzędem wojewódzkim w Białymstoku. Duża część protestujących przyjechała z Zabłudowa, skąd do Białegostoku wyjechała kolumna ok. 50 rolniczych ciągników.
Jak mówił przedstawiciel protestujących Paweł Rogucki, nie chodzi o dziki, tylko o niszczone przez nie na polach zasiewy. - Bo nic nie będziemy mieli na polach, a miasto ucierpi - dodał.
Protestujący dostali zaproszenie na rozmowy do wojewody podlaskiego, ale domagają się przyjazdu ministra rolnictwa i ministra środowiska. Chcą im na polach pokazać rozmiar szkód w uprawach.
Dziki weszły w szkodę? 69 mln zł rekompensaty dla rolników >>>
"Rząd ochrania dzika, a tępi rolnika" - można przeczytać na transparencie, który mają ze sobą, widać flagi biało-czerwone. Przed urzędem są też przedstawiciele Ruchu Narodowego, którzy wspierają protestujących.
Rolnicy domagają się odstrzału interwencyjnego
Jeden z rolników skarży się, że na jego polu straty spowodowane przez dziki sięgają 140 tysięcy złotych, a koło łowieckie wypłaciło mu 2 tysiące złotych. Straty są tak ogromne, że myśliwi nie mają pieniędzy, by je pokryć. Dlatego rolnicy domagają się interwencji państwa. Żądają też większego odstrzału dzików. Mówią, że odstrzał 3 tysięcy dzików, jaki zaplanowano, nic nie zmieni, bo na terenach zagrożonych przez te zwierzęta jest ich od 12 do 14 tysięcy.
Myśliwi tłumaczą, że populacja dzików wzrosła, gdy wojewoda podlaski wprowadził restrykcje dotyczące odstrzału tych zwierząt w związku z wystąpieniem afrykańskiego pomoru świń. Teraz w ramach odstrzału interwencyjnego zabito około 300 zwierząt. To tylko jedna dziesiąta planu. Według myśliwych, zabicie trzech tysięcy dzików nie jest takie łatwe, bo zwierzęta nie czekają, aż ktoś po nie przyjdzie. Rolnicy jednak nie chcą czekać i protestują.
Odszkodowania za szkody dzików wypłacają koła łowieckie, ale rolnicy twierdzą, że są za niskie. W ich ocenie, dzików jest za dużo. Podkreślają, że populacja tych zwierząt nadmiernie się rozwinęła, bo nie można było na nie polować do lipca, w związku z obostrzeniami po wykryciu u dzików w powiecie sokólskim (Podlaskie) wirusa afrykańskiego pomoru świń (ASF). Domagają się odstrzału zwierząt i większych pieniędzy na przeprowadzenie odstrzałów.
IAR/PAP, awi
REKLAMA