Sawicki o PROW 2014-20: stawia na małe gospodarstwa i grupy producentów
Komisja Europejska zaakceptowała Program Rozwoju Obszarów Wiejskich na lata 2014-2020 w Polsce. Budżet nowego programu wyniesie 13,5 mld euro, w tym 8,6 mld euro pochodzić będzie z funduszy unijnych. Zasadniczym celem, na który zostanie wydana jedna trzecia środków, jest zwiększenie rentowności i konkurencyjności gospodarstw rolnych.
2014-12-18, 22:06
Posłuchaj
Minister rolnictwa Marek Sawicki pytany o różnice między starym a nowym programem PROW mówi, że w starym było 4 a w nowym jest sześć celów, nieco inaczej są rozpisane środki, w nowym bardzo mocno stawiamy na możliwość rozwoju dla gospodarstw małych, czyli o przychodach do 10 tys. euro, do 10 hektarów.
Premia do 60 tys. zł dla małych gospodarstw
– Mogą one uzyskać premię na rozwój do 60 tys. zł, ale pod warunkiem, że ten rozwój nastąpi i zostanie udokumentowany. To, co mocniej podkreśla nowy program, to zespołowy zakup maszyn i urządzeń, zarówno dla małych gospodarstw dla ich modernizacji. Jest też mocny akcent na budowanie grup producenckich – mówi minister.
Duże środki na wsparcie nowych grup producenckich
Minister przypomina, że jeśli będą powstawały nowe grupy, to będą one miały dwa razy wyższe dofinansowanie do wartości sprzedanych produktów, niż grupy tworzone w obecnej perspektywie.
W nowym PROW, według wyliczeń Komisji Europejskiej, ma być dofinansowane 200 tys. gospodarstw, utworzonych 22 tys. miejsc pracy, ma powstać 2 tys. grup producentów.
Minister Sawicki z tymi założeniami się nie zgadza. – te wyliczenia nie są precyzyjne, gdyż nie każdy prowadzący działalność będzie wykorzystywał pełną pulę środków, nie jesteśmy też w stanie określić ile gospodarstw skorzysta z tej premii 60 tys. zł, czy w jakim segmencie modernizacji będzie większe zainteresowanie – uzasadnia szef resortu rolnictwa.
Minister pytany o narzędzia i sposoby zapewnienia stabilizacji dochodów rolniczych, gdy mogą wystąpić sytuacje nagłe czy kryzysowe – jak chociażby choroba ASF czy rosyjskie embargo odpowiada, że jednym z nich jest fundusz stabilizacyjny.
Polskim rolnikom potrzebny jest fundusz stabilizacyjny
Jednocześnie podkreśla, że nie ma powodów aby polskie produkty mleczarskie, uznawane za jedne z najlepszych na świecie, nie mogły być sprzedawane na rynkach zagranicznych nawet o 30 proc. taniej. – Można tak jak Niemcy, stworzyć fundusze zapasowe, i dzięki którym stabilizować dochody swoich dostawców podczas kryzysów. A tych, jak podkreśla minister Sawicki, co kilka lat nie da się uniknąć.
Aleksandra Tycner, jk