Sadowski: nasz wzrost gospodarczy byłby znacznie wyższy, gdyby ...
Polska mogłaby osiągnąć dwucyfrowy wzrost gospodarczy, gdyby nie zaniedbano reform gospodarczych, uważa prezydent Centrum imienia Adama Smitha Andrzej Sadowski.
2015-01-02, 13:50
Według różnych prognoz, wzrost gospodarczy w 2015 roku w Polsce, wyniesie między 2,8 a 3,6 proc. Te prognozy nie uwzględniają naszego potencjału, uważa Andrzej Sadowski.
- Ten ok. trzyprocentowy wzrost gospodarczy jest efektem zaniechania w Polsce zmian, polegających na likwidacji wszystkich szkodliwych przepisów, które kilka lat temu zidentyfikowała Ministerstwo Gospodarki, a które rocznie przynoszą straty polskim przedsiębiorcom na poziomie 70 mld zł. Gdyby nie było tych barier, to wzrost gospodarczy mielibyśmy większy i z tego względu również większy dobrobyt – mówi Andrzej Sadowski.
Ekspert wskazuje, że w ostatnim rankingu Doing Business Polska spadła o kilkadziesiąt pozycji pod względem łatwości uzyskiwania pozwoleń budowlanych.
- Cement w Polsce i w Niemczech wiąże się w takim samym czasie, ale ta ilość czasu, jaką trzeba zmarnować, aby uzyskać wszelką dokumentację potrzebną do uruchomienia inwestycji, jest znacznie większa, co powoduje wyższe koszty inwestycji u nas, dłuższe zaangażowanie pieniędzy i generalnie przedłużenie czegoś, co mogłoby być takie jak w innych krajach Unii Europejskiej – podkreśla Andrzej Sadowski.
Ekspert podkreśla, że istniejące bariery wewnątrz kraju są o wiele bardziej szkodliwe niż wpływ sytuacji na Ukrainie i rosyjskie embargo na unijne produkty rolno-spożywcze.
Karolina Mózgowiec, awi