12 ton skarbów z Wisły
Szwedzi w czasie potopu szwedzkiego w XVII złupili polskie dzieła sztuki, kosztowności i księgi. Po 350 latach część grabionych przedmiotów wróciła do Polski. Wszystko za sprawą znaleziska archeologów, którzy na dnie Wisły odkryli 12 ton skarbów.
2015-04-04, 12:27
Posłuchaj
Wykopalisko z dna Wisły to przede wszystkim elementy architektoniczne: fragmenty fontann, dekoracji, sklepień. Szwedom nie zawsze udawało się przetransportować swoje wojenne łupy. Niektóre szły na dno z powodu zbytniego przeładowania wody i niskiego stanu wody.
Miastem, które zostało najbardziej ogołocone przez szwedzkich najeźdźców była Warszawa. – Szwedzi nie oszczędzali żadnego budynku, porozkradali cenne przedmioty z pałaców, zamku, kościołów. Podczas potopu rabowano nie tylko wartościowe rzeźby, obrazy, ale ich celem padała także warszawska architektura: schody, grobowce lądowały na szwedzkich statkach – opowiadał w Polskim Radiu 24 dr Hubert Kowalski z Muzeum Uniwersytetu Warszawskiego.
Akcja wydobywania skarbów z dna Wisły zajęła archeologom parę lat. – Zaczęliśmy badania w 2009 roku. Potem było badanie struktury dna, sprowadzanie specjalistycznego sprzętu. To zresztą nie pierwsze tego typu odkrycie na Wiśle. 100 lat wcześniej np. piaskarze dokonali podobnego znaleziska. Dno Wisły na pewno skrywa jeszcze wiele tajemnic i skarbów. Technologia i warunki na Wiśle z pewnością pozwolą w przyszłości na ponowne przeszukania – mówił ekspert.
Polskie Radio 24/dm
REKLAMA
REKLAMA