Śmierć 15-letniej Wiktorii z Krapkowic. Podejrzany usłyszał zarzuty
Zarzuty dokonania rozboju i spowodowania ciężkiego uszkodzenia ciała, które doprowadziło do śmierci 15-latki z Krapkowic postawiono w środę 17-letniemu mieszkańcowi Gogolina na Opolszczyźnie - podała Prokuratura Okręgowa w Opolu.
2015-05-06, 19:03
Posłuchaj
Nastolatka zaginęła 7 marca. Wracała do domu po spotkaniu ze znajomą. Do przejścia miała ok. 4 km. Jednym ze śladów w śledztwie były wysyłane przez nią do koleżanki wiadomości SMS o treści "czerwony maluch jechał", "zgubiłam go", "on idzie za mną". Ostatnią wiadomość wysłała o 18.41.
Zmasakrowane ciało dziewczyny zostało odnalezione 11 dni później w przepompowni ścieków, w pobliżu jej rodzinnego domu.
Na zorganizowanej w środę po południu konferencji prasowej rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Opolu Lidia Sieradzka wyjaśniła, że dotychczasowe ustalenia śledczych badających sprawę zabójstwa 15-latki "nie pozwoliły na zebranie dowodów i jednoznaczne przesądzenie, iż sprawca działał z zamiarem zabójstwa". - Jak ustalono do tej pory zamiarem sprawcy miało być dokonanie rozboju, a jego przedmiotem miał być telefon komórkowy nieletniej - tłumaczyła Sieradzka.
Jak wyjaśniła rzeczniczka w przekazanym mediom komunikacie dotychczasowe ustalenia "nie dostarczyły dowodów, aby na tym etapie śledztwa postawić podejrzanemu zarzut działania z zamiarem zabójstwa, a w konsekwencji postawienia mu zarzutu dokonania takiego czynu".
W związku z tym, iż - jak ustalili prokuratorzy - zatrzymany, któremu w środę postawiono zarzuty, w chwili gdy miało dojść do przestępstw nie miał ukończonych 17 lat, prowadząca sprawę prokuratura w Strzelcach Opolskich zwróciła się do Sądu Rejonowego w Strzelcach Opolskich o wydanie zgody na pociągnięcie go do odpowiedzialności "na podstawie kodeksu postępowania karnego, a więc na zasadach jakim podlegają osoby, które popełnią przestępstwo po ukończeniu 17 roku życia". - Taką zgodę sąd dziś wydał - podała Sieradzka.
Jak podkreśliła, obecnie wykonywane są "czynności procesowe" wobec zatrzymanego 17-latka.
- Z uwagi na dobro śledztwa nie ujawniamy, jakie to są czynności. Prokuratura dla dobra śledztwa również nie ujawnia, czy podejrzany przyznaje się do popełnienia zarzucanego mu czynu i czy składa wyjaśnienia - mówiła prokurator.
Według niej z zebranych dotąd dowodów wynika, że 15-latka "nie żyła już w momencie, kiedy jej ciało zostało umieszczone w zbiorniku, w którym później je znaleziono". - Jaki był przebieg tego zdarzenia, to nie jest moment w tej chwili na ujawnianie, a prokuratura cały czas jeszcze zbiera w tej sprawie dowody - podkreśliła Sieradzka.
Śledczy - po zakończeniu prowadzonych obecnie czynności - planują w czwartek rano wystąpić do sądu w Strzelcach Opolskich o zastosowanie tymczasowego aresztu.
Rzeczniczka opolskiej prokuratury wyjaśniła też w środę, że za przestępstwa, których popełnienie zarzucono 17-latkowi, grozi kara do 12 lat więzienia. - Jednakże w stosunku do nieletniego sprawcy nie może ona przekroczyć dwóch trzecich tej wysokości - tłumaczyła prokurator.
Jak poinformowała rzeczniczka Komendy Wojewódzkiej Policji w Opolu Marzena Grzegorczyk podejrzewany, któremu śledczy postawili zarzuty, zatrzymany został we wtorek przez kryminalnych z Opola. Nad sprawą pracowali w ostatnich tygodniach policjanci grupy powołanej do rozwikłania sprawy zabójstwa nastolatki z Krapkowic. Policja podała, że 17-latek zatrzymany został w swoim domu.
Ciało 15-letniej Wiktorii odnaleziono 18 marca. Rodzina nie rozpoznała jednak dziewczyny. - By jednoznacznie zidentyfikować ciało, policjanci pod nadzorem prokuratury, prowadzili zakrojone na szeroką skalę czynności i badania, w tym z zakresu genetyki i antropologii - podała Grzegorczyk.
Ostatecznie zidentyfikować zaginioną nastolatkę pozwoliła sekcja zwłok.
IAR/PAP,fc/bk
REKLAMA
REKLAMA