Zbyt mało Polek w zarządach
Przypomnijmy: około 45% wszystkich zatrudnionych w Unii Europejskiej to kobiety. Stanowią one 56% osób studiujących i tworzą też większość, jeżeli chodzi o liczbę osób uzyskujących wyższe wykształcenie.
2015-06-10, 22:38
Posłuchaj
Biorąc te dane statystyczne pod uwagę, wydawać by się mogło, że kobiety wkraczające na rynek pracy są lepiej przygotowane niż mężczyźni. Jednak ich reprezentacja spada znacząco na wyższych stanowiskach.
Oczywiście zarówno w Europie jak i na świecie są kobiety, które z sukcesami zarządzają największymi korporacjami międzynarodowymi na świecie, ale aż 89% członków władz spółek to nadal mężczyźni.
Zbyt niski udział kobiet w zarządach i radach nadzorczych spółek w Unii Europejskiej jest faktem, podobnie przedstawia się sytuacja kobiet w USA.
Niestety w Polsce jest jeszcze gorzej przyznaje Iwona Georgijew, partner Deloitte Polska. – Tylko 12 procent Polek stanowi skład zarządów dużych firm i spółek giełdowych, w krajach Unii ta średnia w chwili obecnej to 20 procent - podkreśla.
REKLAMA
Wśród przyczyn tej sytuacji Iwona Georgijew wymienia miedzy innymi to, że kobiety same nie zawsze wiedzą jak wykorzystać swój potencjał, swoje znakomite wykształcenie i umiejętności, a po drugie transformacja gospodarcza nie wypracowała żadnych form wsparcia dla przedsiębiorczych kobiet. W Polsce nie mat też formalnych , prawnych regulacji, które ułatwiałyby karierę zawodowa pań.
Czy parytety są potrzebne
Od wielu lat mówi się o tym że powinny w Polsce być wprowadzone parytety - kwoty ustawowo regulujące procentową obecność kobiet w zarządach i radach nadzorczych firm. Nie wszyscy, a co istotniejsze nie wszystkie zainteresowane popierają takie rozwiązania.
Mariola Glezman z First Data Polska , uważa, że lepszym rozwiązaniem jest wprowadzenie ułatwień instytucjonalnych, które pozwolą kobietom na łączenie ról: żony, matki i pracownika, to ich awans zawodowy będzie szybszy i znacznie łatwiejszy.
Nieco inaczej widzi te sytuację Małgorzata Wnęk- Kolaska z Harvard Business Review. Po pierwsze przypomina, że obowiązują nas regulacje unijne.
REKLAMA
Komisja Europejska w zielonej księdze – „Unijne ramy ładu korporacyjnego” z kwietnia 2011 r., rekomenduje wprowadzenie przepisu nakładającego na spółki giełdowe prawny obowiązek zapewniania równowagi płci w składzie ich rad nadzorczych. Parlament Europejski wezwał w lipcu 2011 r. państwa UE, by do 2015 roku 30% miejsc w radach było zarezerwowane dla kobiet, a do 2020 roku – kwota ta wzrosła do 40%.
Parytety wymuszą zmiany
Zdaniem Małgorzaty Wnęk-Kolaski parytety w Polsce powinny być wprowadzone także dlatego, że polskie społeczeństwo ciągle jeszcze wymaga sporych zmian mentalnych, a ustawowe regulacje wymusiłyby szybsze zmiany w postrzeganiu roli kobiet w biznesie.
Jak na razie wśród krajów UE tylko Francja, Włochy i Belgia mają w pełni ukształtowane ustawodawstwo oparte na kwotach procentowych udziału kobiet w obsadzie najwyższych stanowisk w organach decyzyjnych przedsiębiorstw. Ich ustawodawstwa przewidują sankcje za niezachowanie ustalonych w przepisach kwot.
W Polsce trwa debata czy należy wprowadzić parytety czy też nie, ale jak na razie wiele Polek rozbija swoje głowy o szklany sufit i tylko może pomarzyć o znaczącej pozycji zawodowej w swojej firmie.
REKLAMA
Elżbieta Mamos
REKLAMA