Szpitale kliniczne są niedofinansowane, a ich potencjał nie w pełni wykorzystany - wynika z raportu NIK
Brakuje rozwiązań przeznaczonych specjalnie dla placówek, które uwzględniałyby ich specyficzny charakter.
2015-08-26, 10:00
Chodzi o to, że łączą one kilka równorzędnych funkcji: leczniczą, dydaktyczną i naukową. Obowiązujące przepisy utrudniają zachowanie partnerskich stosunków pomiędzy uczelniami medycznymi a szpitalami klinicznymi.
Uczelnie płacą za mało
Kontrolerzy NIK zwracają uwagę, że uczelnie pełniąc rolę nadrzędną prowadzą w szpitalach badania, korzystają ze sprzętu, zatrudniają tam dodatkowo własną kadrę i organizują studenckie staże - teoretycznie za wszystko płacąc. W praktyce jednak najczęściej przekazywane szpitalom pieniądze są zbyt małe, żeby pokryć wszystkie koszty. Szpitale zostają więc ze sprzętem do naprawienia, rachunkami do uregulowania i długami do spłacenia.
NIK zarzuca też, że minister zdrowia słabo wspiera szpitale kliniczne: nie zakończył na przykład prac nad opracowaniem mechanizmów funkcjonowania szpitali klinicznych. Brakuje przepisów określających rolę, jaką mają spełniać szpitale kliniczne w systemie ochrony zdrowia oraz źródeł ich finansowania.
IAR, fko
REKLAMA
REKLAMA