Bezskuteczny protest rolników w Brukseli. Podczas zamieszek policja użyła gazu łzawiącego
Tysiące rolników, głównie producentów wieprzowiny i mleka, protestowało w poniedziałek w Brukseli, domagając się interwencji na rynku w celu podniesienia cen. Rolnicy blokowali główne instytucje europejskie ciągnikami. Policja użyła gazu łzawiącego. Nie zdało się to na wiele, gdyż ministrom rolnictwa nie udało się uzgodnić kryteriów wsparcia finansowego dla rolników.
2015-09-08, 10:00
Posłuchaj
Bez rozstrzygnięć w Unii Europejskiej w sprawie pomocy finansowej dla rolników. Nie udało się uzgodnić kryteriów wsparcia podczas narady ministrów rolnictwa 28 krajów.
KE zaproponowała tylko wsparcie dla producentów mleka i wieprzowiny
Komisja Europejska zaproponowała 500 milionów euro dla producentów mleka i wieprzowiny, którzy ucierpieli w wyniku kryzysowej sytuacji na rynkach. Chodzi o niskie ceny i nieopłacalną produkcję w związku z rosyjskim embargiem, spadkiem eksportu do Chin i małego popytu.
Bruksela nie przewidziała wsparcia dla polskich rolników dotkniętych suszą. Polska nadal będzie jednak zabiegać, by przy podziale pieniędzy uwzględnić naszych producentów. Do czwartku eksperci z krajów członkowskich mają uzgodnić kryteria wypłaty pieniędzy. Ale nie jest wykluczone, że ministrowie podejmą decyzję dopiero w przyszłym tygodniu.
Gwałtowne zamieszki na uklicach Brukseli
Według belgijskiej policji w proteście wzięło udział ok. 7 tys. osób i ponad 1,4 tys. traktorów. Demonstranci zbierali się od rana na ulicach wokół ronda Schumana w Brukseli. Poza transparentami i traktorami przywieźli też pod instytucje UE siano i naturalnej wielkości plastikowe krowy.
Rano policja uniemożliwiała dojście do siedziby Komisji Europejskiej osobom bez specjalnych przepustek. Kolumny traktorów zmierzały do stolicy z innych miast Belgii, ale też z Francji czy Niemiec, i spowalniały ruch na arteriach. W mieście zamknięto część tuneli udrożniających ruch.
Przez kilka godzin belgijscy policjanci, wspierani przez holenderskich kolegów, byli obrzucani butelkami, petardami, jajkami i kostką brukową. Według telewizji rannych zostało czterech funkcjonariuszy, z których jeden trafił do szpitala. Pod koniec protestu policja użyła gazu łzawiącego i armatek wodnych.
Ziemia nasiąknięta wodą z armatek wodnych, spalone barierki, co najmniej jedna przewrócona latarnia, wyrwane drzewa, zniszczone znaki drogowe - tak wieczorem prezentowało się centrum dzielnicy europejskiej w Belgii. Dziennik "Le Soir" pisze wręcz o "zdewastowanym rondzie Schumana".
REKLAMA
Protest przeciwko niskim cenom
Protestujący rolnicy skarżą się na spadające ceny, co czyni produkcję nieopłacalną. Do takiej sytuacji przyczyniło się rosyjskie embargo na żywność, spadek eksportu do Chin i mniejszy popyt. Komisja Europejska była alarmowana od miesięcy, ale nie zdecydowała się na żadne rozwiązania. Dlatego rolnicy postanowili przyjechać do Brukseli z głośnym protestem. Wśród nich byli Polacy. "Politycy chyba mają słaby słuch, musi być głośno, żeby mogli usłyszeć" - skomentował prezes Krajowej Rady Izb Rolniczych Wiktor Szmulewicz.
Bruksela chce wesprzeć producentów wieprzowiny, wołowiny i mleka. O suszy nie ma mowy
Komisja Europejska na razie jednak wysłuchała apeli tylko producentów mleka oraz wieprzowiny i wołowiny i na ich wsparcie właśnie zamierza przeznaczyć 500 milionów euro. Nie przewidziała wsparcia dla rolników dotkniętych suszą.
Sawicki krytykuje działania Komisji Europejskiej, ale jest nadzieja...
Tę propozycję skrytykował minister rolnictwa Marek Sawicki. "Są to środki daleko niewystarczające dla Europy. Nie znamy koncepcji ich podziału, ile które państwo z tych środków dostanie, więc to jest kolejny problem" - powiedział polski minister.
REKLAMA
Jak jednak zaznaczył, jest nadzieja na wsparcie polskich rolników dotkniętych suszą. Choć oferowaną pomoc nazwał mizerną.
Marek Sawicki wyjaśnił, że Komisja Europejska wcześniej informowała go, że jeśli kilka państw poprze polski wniosek, to jest szansa, że w tych kryteriach kwestia suszy zostanie uwzględniona. "Kilkanaście państw poparło polski wniosek. To jest silny argument i mam nadzieję, że przy podziale tych środków będziemy uwzględnieni" - dodał minister.
Protesty przed Parlamentem Europejskim trwały od rana
Tysiące rolników, głównie producentów wieprzowiny i mleka, protestowało w poniedziałek w Brukseli, domagając się interwencji na rynku w celu podniesienia cen. Rolnicy blokowali główne instytucje europejskie ciągnikami.
Na ulicach wokół ronda Schumana w Brukseli od rana zbierali się demonstranci. Poza transparentami i traktorami przywieźli też pod instytucje UE siano i naturalnej wielkości plastikowe krowy.
Policja uniemożliwiła dojście do Komisji Europejskiej osobom bez specjalnych przepustek. Belgijskie media donosiły o kolumnach traktorów zmierzających do stolicy i spowalniających ruch na arteriach. W mieście zamknięto część tuneli udrożniających ruch. Według zapowiedzi w proteście miało wziąć udział ok. 4 tys. osób i 1 tys. traktorów
Rolnicy oczekują konkretnych propozycji
Rolnicy z wielu unijnych krajów narzekają na spadające ceny i nieopłacalną produkcję. Susza jest jednym z powodów kryzysowej sytuacji, a także spadek eksportu do Chin, oraz rosyjskie embargo. Producenci mleka, wieprzowiny, wołowiny, owoców i warzyw będą dziś demonstrować przed unijnymi instytucjami w Brukseli i domagać się finansowego wsparcia.
REKLAMA
- Oczekujemy konkretnych propozycji. Chcemy uczciwych cen, bo tego także oczekują konsumenci - powiedział Polskiemu Radiu Erwin Schoepges z zarządu Europejskiej Rady Mleka.
Do Brukseli ma przyjechać kilka tysięcy rolników, z czego tysiąc na traktorach. Spodziewane są duże korki na drogach dojazdowych i w centrum miasta. To będzie czarny poniedziałek - informują media, a policja apeluje, by dziś omijać belgijską stolicę.
Polscy producenci żywności czekają na dobre informacje z Brukseli
Na owocne negocjacje ministrów liczy przewodniczący Kółek Rolniczych Władysław Serafin. Jego zdaniem, Unia powinna umożliwić krajom członkowskim łatwiejszy dostęp do pomocy krajowej. Chodzi o próg 30 procent stwierdzonych szkód w wartości upraw. Unijne zasady przyznawania pomocy z budżetu wykluczają wsparcie dla gospodarstw, które mają mniejsze straty z tytułu wystąpienia suszy, gradobicia czy wichur.
Dodatkowych środków potrzebuje między innymi sektor sadowniczy. Producenci jabłek skarżą się, że tegoroczne owoce są niedojrzałe i małe. To może zachwiać silną pozycję Polski jako czołowego eksportera owoców w Unii - przewiduje prezes Stowarzyszenia Sadowników RP Mirosław Maliszewski. Szacuje, że jabłek przeznaczonych na eksport może być w tym roku mniej nawet o 700 tysięcy ton.
Najgorzej w sektorze mlecznym
Najgorzej dotknięte kryzysem, zdaniem Luksemburga, są sektor mleczny, mięsa wieprzowego oraz owoców i warzyw. Według analiz ekonomicznych, jedną z głównych przyczyn złej sytuacji na unijnych rynkach rolnych jest susza, która wyrządziła znaczne szkody w niektórych regionach Europy. Nie bez znaczenia są także przedłużające się rosyjskie embargo na import unijnych artykułów rolnych oraz spowolnienie wzrostu gospodarczego w Chinach.
Kombinacja tych czynników doprowadziła - zdaniem ekspertów - do spadku cen produktów rolnych oraz obniżenia przychodów z produkcji, co w konsekwencji w wielu przypadkach spowodowało utratę płynności finansowej przez rolników a nawet zupełne bankructwo.
W Irlandii szacuje się np., że dochód producentów mleka spadł w ciągu ostatnich 16 miesięcy o 92 proc., a średni dochód roczny z gospodarstwa rolnego wynosi już niespełna 24 tys. euro.
Francuski minister rolnictwa Stephane Le Foll ostrzegł w zeszłym tygodniu, że 25 tys. francuskich gospodarstw rolnych specjalizujących się w rozmnażaniu bydła i trzody chlewnej jest zagrożonych zupełną likwidacją.
W Polsce dochód gospodarstw spadnie o 25 proc.
Według wyliczeń polskiego Ministerstwa Rolnictwa dochód z rodzinnego gospodarstwa w Polsce spadnie w tym roku o 25 proc. w porównaniu z rokiem ubiegłym.
Lista potencjalnych antykryzysowych działań, którą przed spotkaniem przygotowała prezydencja luksemburska, jest dość długa. Zawiera ona propozycję wykorzystania na walkę z kryzysem dochodów z kar pieniężnych, jakie niektóre kraje członkowskie, w tym Polska, będą musiały ponieść w konsekwencji przekroczenia limitów produkcji mleka w 2014 i 2015 roku. Według źródeł komisyjnych kwota ta może wynieść od 700 do 800 milionów euro.
Cześć krajów postuluje podniesienie ceny interwencyjnej skupu produktów mlecznych (tj. odtłuszczonego mleka w proszku i masła) by w ten sposób pozbyć się nadwyżki tych produktów oraz mleka, która pojawiła się na rynku unijnym. Rozwiązanie to wspólnie popierają Francja, Hiszpania, Włochy i Portugalia.
Inna najczęściej powtarzana propozycja przewiduje przyśpieszenie wypłat dopłat bezpośrednich dla rolników z grudnia na połowę października oraz podniesienie z 50 do 70 proc. limitu dla wypłacanych kwot. Ma to pomóc rolnikom w utrzymaniu płynności finansowej. Postulat ten wspiera między innymi Irlandia i Polska.
Możliwe przedłużenie programów pomocowych
Kraje członkowskie optują też za dalszym przedłużeniem specjalnej pomocy dla producentów owoców i warzyw (skup za odszkodowaniem) oraz produktów mlecznych (prywatne przechowywanie). Według obecnych planów programy te mają obowiązywać odpowiednio do 30 czerwca 2016 r. oraz 30 września 2015r.
Mowa jest również o zwiększeniu budżetu programów z wykorzystaniem produktów rolnych, takich jak finansowany z kasy unijnej program dystrybucji darmowych owoców, warzyw i mleka w szkołach czy europejski program pomocy żywnościowej dla najuboższych. Irlandia i Słowenia twierdzą, że dodatkowe środki finansowe na ten cel powinny pochodzić z kar za przekroczenie kwot mlecznych przez niektóre kraje członkowskie.
Tymczasem organizacje rolne domagają się jeszcze innych działań. Producenci trzody chlewnej żądają m.in. przyśpieszenia rozmów technicznych z Rosją w sprawie zniesienia zakazu importu mięsa wieprzowego, który został wprowadzony w 2014 r. w odpowiedzi na zdiagnozowanie afrykańskiego pomoru świń u kilku dzików na terenie Litwy, Łotwy i Polski. Unia Europejskich Hodowców Bydła i Trzody Chlewnej mówi ponadto o konieczności uruchomienia dopłat do prywatnego przechowywania mięsa wieprzowego.
Czy powrócą kwoty mleczne?
Europejska Rada Mleka (EMB) żąda „konkretnych działań, które doprowadzą do ograniczenia produkcji mleka”, co - w ocenie ekspertów - oznaczałoby powrót do zniesionych w kwietniu tego roku kwot mlecznych. Organizacja opowiada się za stworzeniem mechanizmu kryzysowego, który m.in. oferować będzie producentom finansowe wsparcie w zamian za ograniczenie produkcji.
Europejska organizacja zrzeszająca młodych rolników (CEJA) postuluje z kolei m.in. wprowadzenie mechanizmu gwarantującego „minimalny poziom dochodu” dla młodych farmerów.
Tymczasem Komisja Europejska, która zarządza unijnym budżetem oraz jest uprawniona do wnioskowania o konkretne działania na unijnych rynkach, nie wypowiada się na ten temat. „Jesteśmy w trakcie przygotowywania naszego stanowiska” - powiedział PAP wysoki rangą urzędnik komisji w departamencie rolnym KE, nie chcąc wnikać w szczegóły.
KE milczy
Na pytanie o propozycje Komisji na poniedziałkowe spotkaniu z unijnymi ministrami rolnictwa, rzecznik komisarza do spraw rolnictwa Phila Hogana, oznajmił, że „na tym etapie Komisja nie udziela żadnych informacji.”
Inny urzędnik w departamencie rolnym Komisji zasugerował, że Hogan, zgodnie z jego strategią komunikacyjną, według której każde wystąpienie powinno zawierać konkretną propozycję, „na pewno nie schowa głowy w piasek.” - Trudno jest jednak przewidzieć, ku której opcji się skłoni, gdyż żadna z nich nie jest złotym środkiem - dodał.
- Decydując, które działania powinny być podjęte, Hogan będzie musiał rozważyć nie tylko ich skuteczność, ale także konsekwencje budżetowe - powiedział jeden z rozmówców PAP. - Kryzys na rynkach rolnych znacznie traci na ważności w obliczu dramatycznych wydarzeń związanych z falą uchodźców, którzy próbują przedostać się do Europy, czy choćby z sytuacją w Grecji - dodał, wskazując na rosnącą presję, by wszelkie dodatkowe środki w budżecie unijnym kierować na te cele.
Tak, więc w przypadku propozycji przeznaczenia puli pieniędzy zebranej z kar za przekroczenie kwot mlecznych na pomoc dla rolników, Hogan musiałby naciskać na innych komisarzy, by środki te nie zostały przeznaczone na inne cele. - Podobną batalię dwa lata temu przegrał Dacian Ciolos, poprzednik Hogana na stanowisku komisarza ds. rolnictwa - zauważył jeden z dyplomatów unijnych.
IAR, PAP, fko
REKLAMA
REKLAMA