Kraje Arabskie to szansa polskich firm, ale łatwo nie będzie
Dziś, pod patronatem i z udziałem wicepremiera, ministra gospodarki, Janusza Piechocińskiego, wyrusza polska misja gospodarcza do Iranu.
2015-09-25, 08:02
Posłuchaj
Jednak Iran, to nie jedyny kraj regionu, na którym nam zależy. Równie cenna może okazać się współpraca z Arabią Saudyjską, Omanem, Zjednoczonymi Emiratami Arabskimi czy Kuwejtem.
Źle oceniamy sytuację
Zdaniem prezesa Polsko-Irańskiej Rady Biznesu, Jacka Sosnowskiego, potencjał w krajach arabskich jest niejednokrotnie postrzegany błędnie przez polskich biznesmenów. - Ze względu na to, że uważamy iż Arabowie są bogaci i kupią od nas wszystko co zechcemy. Niestety musimy pamiętać, że na przykład w Emiratach Arabskich i w symbolicznym Dubaju, który jest drugim co do wielkości emiratem, znakomita większość mieszkańców rezydentów to Hindusi, Tajowie, osoby z Bangladeszu, którzy wynikają prace na rzecz Emiratczyków. W związku z tym rynek jest podzielony. Jest tam miejsce na dobra luksusowe i jest miejsce na dobra tanie. Te dobra tanie zawsze będę pochodzić z Chin, zaś dobra luksusowe muszę być naprawdę wysokie jakości i muszą konkurować z produktami niemieckimi, czy francuskimi – podkreśla gość.
Mamy kilka mocnych stron
Jacek Sosnowski uważa, że miejsce dla polskiego biznesu jest w kilku segmentach. - Po pierwsze w segmencie dóbr luksusowych, bardzo drogich, czyli na przykład luksusowe meble, czy też jachty. Drugim sektorem jest branża spożywcza. Nasze soki, nasze napoje, nasz nabiał sprzedają się bardzo dobrze w krajach arabskich. Krajowe owoce mogą się tam sprzedawać dobrze, jeśli podejdziemy do tej sprawy z odpowiednią troską i zaangażowaniem. Warto podkreślić, że w krajach arabskich także świetnie sobie radzi branżą designersko budowlana – wyjaśnia rozmówca.
W 2014 roku, sprzedaż naszych towarów do krajów Zatoki Perskiej, stanowiła niewiele ponad 1 procent polskiego eksportu. Duch przedsiębiorczości ma tu szanse jeszcze się rozwinąć.
Błażej Prośniewski, abo
REKLAMA
REKLAMA