Ewa Kopacz: podpisałabym zgodę na publikację aneksu do raportu z likwidacji WSI

Jeśli prezydent Andrzej Duda zwróci się do mnie o kontrasygnatę aneksu do raportu z likwidacji WSI, otrzyma ją - zadeklarowała w środę premier Ewa Kopacz. Szefowa rządu przestrzegała też przed autorem raportu, wiceszefem PiS Antonim Macierewiczem. To groźny fanatyk - mówiła.

2015-10-07, 17:19

Ewa Kopacz: podpisałabym zgodę na publikację aneksu do raportu z likwidacji WSI

Posłuchaj

Premier Ewa Kopacz: to są groźne słowa (IAR)
+
Dodaj do playlisty

W piątek Antoni Macierewicz - autor raportu z likwidacji Wojskowych Służb Informacyjnych - wyraził na spotkaniu z Polonią w Chicago nadzieję, że po wyborach parlamentarnych opublikowany zostanie aneks do raportu. Stwierdził, że obecnie do tego nie doszło, bo prezydent Andrzej Duda, w gestii którego leży decyzja ws. ewentualnego opublikowania aneksu, musiałby zwrócić się do premier Ewy Kopacz o kontrasygnatę. - Gdyby pan prezydent dał decyzję pod rozwagę pani premier Kopacz, aneks nie zostałby opublikowany, tak mi się wydaje. W związku z tym poczekajmy te trzy tygodnie - mówił Macierewicz.
Pytana o te słowa Kopacz przypomniała w środę, że raport z likwidacji WSI został opublikowany w lutym 2007 roku przez ówczesnego prezydenta Lecha Kaczyńskiego. - Już wtedy, kilka miesięcy później, po opublikowaniu tego raportu powstał aneks do tego raportu i z jakiegoś powodu ówcześnie panujący śp. Lecha Kaczyński tego raportu nie opublikował - dodała. Zwróciła też uwagę, że zgodnie z ustawą o SWW i SKW, przed upublicznieniem aneks musi uzyskać kontrasygnatę premiera oraz zostać przekazany do wglądu wicepremierom i marszałkom Sejmu i Senatu.
- I wiem, że taka procedura została zakończona, zanim zakończyła się tamta kadencja, kiedy PiS rządził. Nie wiem, z jakiego powodu ten aneks nie został wtedy upubliczniony. O to trzeba zapytać pana Macierewicza, bo on wie dokładnie, dlaczego tego aneksu - mimo, że spełniono te wszystkie warunki - nie drukowano i nie upubliczniono - zaznaczyła premier.

Deklaracja premier

Dopytywana, czy gdyby Duda zdecydował się na publikację aneksu jeszcze przed wyborami, może liczyć na jej kontrasygnatę, Kopacz zadeklarowała: "Jeśli taka będzie wola pana prezydenta, jeśli pan prezydent zdecyduje inaczej niż jego poprzednik z tej samej partii politycznej, śp. prezydent Lech Kaczyński, to oczywiście moją kontrasygnatę będzie miał, w momencie, kiedy się z tym aneksem zapoznam". "Ja nie znam treści ani raportu, ani aneksu" - dodała.
Odnosząc się do zapowiedzi Macierewicza, która padła na spotkaniu w Chicago, Kopacz oceniła, że są to "słowa niepokojące, ale też groźne". - Jestem przekonana, że pan Macierewicz jest groźnym fanatykiem. 25 października staniemy przed wyborem - albo wybierzemy zdrowy rozsądek, albo wybierzemy niestety fanatyzm. Polacy będą o tym decydować, ale jednego jestem pewna, że w kraju, w którym są różne partie polityczne, to odpowiedzialne partie polityczne groźnych fanatyków nie desygnują na ważne stanowiska państwowe - podkreśliła premier.

Prezydent zdecyduje się na publikację?

Prezydencki minister Krzysztof Szczerski pytany w TVN24, czy to prawda, że prezydent Duda po wyborach parlamentarnych opublikuje aneks do raportu WSI, odpowiedział, że on nie ma na ten temat żadnych informacji, a "po drugie decyzje w tej sprawie podejmie prezydent, jeśli będzie chciał". - I akurat wybory parlamentarne nie mają nic wspólnego z tym faktem i nie są żadnym czynnikiem, określającym moment, czas czy procedurę w tym względzie - dodał Szczerski.

TVN24/x-news

Kiedy prezydentem był Bronisław Komorowski publikacji aneksu domagało się Prawo i Sprawiedliwość. Wcześniej dokumentu nie upublicznił prezydent Lech Kaczyński. Teraz losy raportu przygotowanego przez Antoniego Macierewicza są w rękach prezydenta Andrzeja Dudy.
W 2008 roku oskarżonym o ujawnienie aneksu został dziennikarz Wojciech Sumliński. Fragmenty dokumentu opublikował w ubiegłym roku tygodnik "Wprost". Sprawą zajęła się prokuratura.

IAR, PAP, bk

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej