Plan Morawieckiego: 5 filarów rozwoju polskiej gospodarki

Reindustrializacja, innowacje, budowanie oszczędności, wsparcie eksportu i rozwój społeczny – to pięć filarów, na których w przyszłości ma się opierać rozwój gospodarczy Polski. Rząd przyjął Plan na rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju, opracowany przez wicepremiera i ministra rozwoju Mateusza Morawieckiego.

2016-02-17, 07:45

Plan Morawieckiego: 5 filarów rozwoju polskiej gospodarki
. Foto: www.GlynLowe.com/flickr/CC

Posłuchaj

Piotr Soroczyński, główny ekonomista Korporacji Ubezpieczeń Kredytów Eksportowych cieszy się z reindustrializacji i wzmocnienia wytwórczości w Planie na rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju. (Sylwia Zadrożna, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
+
Dodaj do playlisty

Jednym z pięciu filarów planu Morawieckiego ma być eksport. A ten już teraz ma się całkiem nieźle. Jak wynika z danych Głównego Urzędu Statystycznego, w 2015 roku, po raz pierwszy w tym stuleciu, Polska więcej za granicę sprzedała, niż stamtąd kupiła.

Z czasem coraz większą rolę mogą odgrywać już nie niskoprzetworzone, ewentualnie zmontowane towary.

– Coraz większą rolę będą odgrywały towary wyżej przetworzone i w związku z tym także będzie możliwe wygospodarowywanie nadwyżki handlowej – mówi Marcin Czaplicki, ekonomista banku PKO BP.

Plan rozwoju gospodarczego, który przyjął dzisiaj (16.02) rząd, a który opracował wicepremier i minister rozwoju, ma nas ochronić przed pułapką średniego dochodu, przeciętnego produktu, braku równowagi, przed pułapką demograficzną i słabości instytucjonalnej. Plan będzie się opierać na pięciu filarach.

REKLAMA

Brak konkretów

─ Założenia są słuszne, brakuje na razie jednak konkretów – uważa Wojciech Warski z Business Center Club, który był gościem w Polskim Radiu 24.

– Dokument bardzo kompetentnie odkreśla problemy. Ale to, że takie właśnie problemy są, wiemy od dawna. Konkretnych propozycji nie jest tam zbyt wiele. Tego mi brakuje, a wiemy, że diabeł tkwi w szczegółach. Jak byśmy się pochylili, to się okaże, że problem znamy, ale jak go ugryźć ? – zastanawia się Wojciech Warski.  

Wzmocnienie wytwórczości

Pierwszy filarem ma być reindustrializacja i wzmocnienie wytwórczości, ale chodzi też o określenie krajowych specjalizacji. Wicepremier Morawiecki podaje przykłady przemysłu lotniczego, motoryzacyjnego, czy stoczniowego.

– To, że podejmowana jest kwestia reindustrializacji, to bardzo pozytywne. Jest ona zresztą podejmowana w kontekście szerokoeuropejskim. To jest już pomysł od jakiegoś czasu na Europę. A kwestia wyboru poszczególnych branż – to są już te, które i obecnie sukces odnoszą. I dobrze byłoby, aby ta pędzącą lokomotywa jeszcze bardziej się rozpędzała. I, aby to wesprzeć, jest oczywiście godne uwagi – mówi Piotr Soroczyński, główny ekonomista Korporacji Ubezpieczeń Kredytów Eksportowych KUKE, który był gościem radiowej Jedynki.

REKLAMA

Mateusz Morawiecki wspomniał ponadto o wzmacnianiu tzw. doliny przemysłowej. Poza " "doliną lotniczą" na Podkarpaciu, rząd chce stworzyć doliny kolejową i stoczniową.

Agnieszka Durlik-Khouri z Krajowej Izby Gospodarczej dodaje jeszcze inne polskie specjalizacje.

– Na pewno mamy jeszcze dużo możliwości w zakresie przemysłu spożywczego. I ze względu na jakość, i ze względu na to, że jest to branża dość mocno innowacyjna. Mamy szansę w przemyśle elektromaszynowym i dobrze byłoby, gdyby był to nasz przemysł, w takim rozumieniu, by myśl techniczna pochodziła z polski, a nie tylko były to składane elementy, wytwarzane przez polskie oddziały firm zagranicznych – mówi ekspertka.

I właśnie o to chodzi, aby polskie zakłady nie produkowały tylko podzespołów dla zagranicznych koncernów. Na dłuższą metę nie możemy konkurować tylko kosztami pracy, musimy produkować i sprzedawać produkty przetworzone z wysoką marżą, na których można więcej zarabiać.

REKLAMA

– Mamy na to szansę, ale nie ma co przesadzać, że wytwarzanie podzespołów albo elementów do dalszej produkcji jest tylko odtwórcze i niewarte uwagi. Podzespół to także procesor do komputera. Oczywiście byłoby dobrze, gdybyśmy mieli coraz więcej branż, które na świecie będą utożsamianie z nami. W tej chwili jest tak, że wielu światowych odbiorców czy na poziomie konsumentów czy firm, nie zdaje sobie sprawy, ze korzysta w znaczniej części z wyrobów polskich – mówi gość Jedynki.

A to szkoda ze względu na naszą markę.

– I ze względu na dumę narodową, i odczytywania nas pozytywnie od strony ekonomicznej. Bo to wszystko wpływa na nasz obraz i gdyby był lepszy, to byłoby nam w światowej gospodarce łatwiej – mówi główny ekonomista KUKE.

Obecnie 2/3 eksportu zawdzięczamy firmom zagranicznym, produkującym w Polsce.

REKLAMA

– Tak naprawdę, promocja polskości musi się odbywać na kilku płaszczyznach. W przypadku dużych koncernów, które jakąś część produkcji lokują u nas, to ta część promocji już się odbywa. Niejednokrotnie producenci samochodów, czy RTV bardzo pochlebnie wypowiadają się o tej części produkcji, która jest robiona u nas. Pokazują, jako wzór przede wszystkim od strony jakości i precyzji wykonania, staranności, więc tego, co klienta powinno cieszyć najbardziej. I wskazują, że dzięki temu, że jest to robione w Polsce, jest robione lepiej niż w ich innych zakładach, rozlokowanych na całym świecie – komentuje gość Jedynki.

Ale inna jest strategia wspierania marki polskiej w firmach, które u nas głównie produkują i są naszymi firmami.

– One muszą być promowane w inny sposób. Często wchodzą na rynek, starając się wyglądać, jak firma globalna, niekoniecznie kojarzona z takim czy innym krajem. Bardzo często my, jako konsumenci w kraju, kupujemy marki, które brzmią bardzo zachodnio i okazuje się, że to są doskonali producenci z Polski, które swoją koncepcję promocji produktu wejścia na rynek, nie tylko nasz, wykonują w taki sposób, że jest to rynek globalny. I ma się kojarzyć globalnie. Ale z czasem może się okazać, że inni będą mieli ochotę, a my także jako kraj będziemy mieli zachęty, aby wskazywać: to jest od nas, to jest nasze, od lat używacie i bardzo sobie chwalicie – wyjaśnia Piotr Soroczyński.

Filar innowacyjności

Drugim filarem, według Mateusza Morawieckiego, jest rozwój innowacyjnych firm. W związku z tym, wicepremier zapowiedział pojawienie się przed końcem roku tzw. konstytucji dla biznesu.

REKLAMA

– Zaoferujemy przed końcem roku konstytucję dla biznesu, czyli dużo bardziej przewidywalne, transparentne warunki do prowadzenia biznesu, zarówno z punktu widzenia elementów skarbowych, jak i regulacyjnych, co do których przedsiębiorcy bardzo często narzekają: że za często się zmieniają, że brak tam jest odpowiedniego pierwiastka konsultacji społecznych – mówi wicepremier.

Prawo ma nie przeszkadzać

Chodzi o to, aby małe firmy mogły stawać się średnimi, średnie dużymi, a duże mogły konkurować globalnie. Pytanie – czy prostsze prawo im to ułatwi?

– Zdecydowanie tak, jeżeli mówimy o bardzo dużej firmie, która ma sporo wytworzonej nadwyżki, to ona z reguły jest w stanie podołać wszystkim wymogom regulacyjnym czy podatkowym. Natomiast, jeśli mówimy o firmie, którą chce założyć kilku pasjonatów, i którzy dowiadują się, że ich praca będzie obciążana pracą kilku specjalistów podatkowych, kilku, którzy będą poszukiwali dla nich funduszy i tak to poukładają, by mieściło się to w ramach „europejskich tabliczek”, a potem okazuje się, że muszą mieć jeszcze kilku specjalistów od innych spraw, to ci ludzie muszą utrzymać tak dużo osób, że to po prostu nie ma sensu – mówi Piotr Soroczyński.

I w ten sposób często nie mają odwagi spróbować.

REKLAMA

Eksport to kolejny filar

Kolejny filar, to ekspansja zagraniczna, promocja eksportu, polskich inwestycji zagranicznych oraz produktów. W 2015 roku mieliśmy dodatni bilans handlowy, nadwyżkę.

Nadwyżka eksportu nad importem wyniosła 3 miliardy 680 milionów euro, nadwyżkę mamy nawet w wymianie z eksportowymi gigantami takimi jak Niemcy, Holandia czy Francja.

– Nadwyżka cieszy i jest pierwszy raz wypracowana. Ta nadwyżka w zakresie poszczególnych grup partnerów handlowych była już wypracowywana – podaje ekspert.

I uzupełnia: - Deficyt mamy przede wszystkim dlatego, że musimy kupować dużą ilość surowców. Mamy deficyt z Rosją, ale i z krajem, z którym cały świat ma deficyt – z Chinami. To centrum wykonywania bardzo dużej ilości towarów, również coraz bardziej wyrafinowanych.

REKLAMA

Przypomina, że typową strategią firm w tym polskich jest to, by część wykonawstwa cedować na Chińczyków, bo tak jest rozsądnie od strony finansowej.

Mamy więcej oszczędzać

Kolejnym filarem zaprezentowanego planu jest kapitał dla rozwoju i budowanie oszczędności Polaków. To może być jedno z większych wyzwań, bo Polacy są z tym na bakier.

– Jeśli popatrzymy na strukturę dochodów, to okaże się, że często trudno jest o nadwyżkę, którą można by na oszczędzanie przekazywać – mówi gość Jedynki.

Wzrost oszczędności będzie oparty na tym, że będziemy stawać się coraz bardziej zamożni. I, że będziemy mogli zbierać na cele długoterminowe, np. nie pożyczać na mieszkanie, ale najpierw na nie sporo uzbierać. A być może także uzbierać na starość, czy na ewentualne wypadki losowe.

REKLAMA

Piątym filarem jest polityka społeczna. Jej celem jest doprowadzenie do tego, aby „ten kompleksowy program rozwoju był bardziej zrównoważony" – podkreśla Mateusz Morawiecki.

Zachęta dla innowacyjności – niezbędna

Wojciech Warski z Business Center Club w Polskim Radiu 24 wskazywał na dotychczasowy sukces polskich przedsiębiorców.

 – Polscy przedsiębiorcy osiągnęli bardzo wielki sukces, wchodząc na bardzo wiele rynków, jako producenci średnio zaawansowanych produktów. W globalnej gospodarce nie ma dobrych wyników bez wchodzenia w wysoko marżowe produkty, które muszą być oparte o nowe technologie i innowacje - mówi.

 A polskie firmy także mają być zachęcane do innowacyjności.

REKLAMA

– Ważne jest, by zachęcić przedsiębiorców, aby inwestowali w innowacyjność – podpowiada ekspert BCC.

Sylwia Zadrożna, Błażej Prośniewski, Elżbieta Szczerbak, Grażyna Raszkowska

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej