Wybory w Niemczech. "Po nudnej kampanii, mamy ekscytujące wyniki"
Blok partii chadeckich CDU/CSU Angeli Merkel wygrał wybory parlamentarne w Niemczech. Drugi wynik uzyskali socjaldemokraci z SPD, z kolei antyimigrancka Alternatywa dla Niemiec (AfD) będzie w nowym Bundestagu trzecią siłą. O niemieckich wyborach mówili w Polskim Radiu 24 dr Anna Kwiatkowska-Drożdż z Ośrodka Studiów Wschodnich, ekspert ds. międzynarodowych Jarosław Guzy, politolog dr Olaf Osica, Andrzej Godlewski (Dziennik Gazeta Prawna), i Olga Doleśniak-Harczuk (Gazeta Polska Codziennie, Nowe Państwo).
2017-09-24, 19:50
Posłuchaj
Zdaniem doktor Anny Kwiatkowskiej-Drożdż wejście do Bundestagu AfD jest cezurą. – Po nudnej kampanii, mamy ekscytujące wyniki. Teraz dopiero zaczyna się rozgrywka, nie tylko koalicyjna, ale też o miejsce AfD w parlamencie – to jedyni zwycięzcy tych wyborów. Partia będzie miała udział w komisjach, będzie brała udział w debatach oraz mogła zgłaszać interpelacje poselskie. Będzie też wchodziła do zarządów mediów, banków i instytucji kulturalnych. Nie można ignorować wyborców AfD – powiedziała ekspertka.
Wybory w Niemczech - czytaj więcej
Według Jarosława Guzego przed dwoma największymi partiami w Niemczech stoi szereg wyzwań. – AfD to jedyne novum wyborów, poza rozpadem wielkiej koalicji, który można było przewidzieć. SPD staje przed wyzwaniem, by szukać swojego miejsca w dynamicznym świecie oraz zaplecza wyborczego. Natomiast wyzwaniem dla Angeli Merkel będzie spacyfikowanie dwóch potencjalnych koalicjantów. Wyzwaniem jest też AfD, ale w przemówieniu powyborczym Merkel mówiła, że chadecy będą się starali odzyskać tych wyborców – wskazywał komentator.
W ocenie Olafa Osicy zbudowanie koalicji będzie trudne. – Koalicji chadeków z liberałami i Zielonymi nikt w Niemczech nie chce, jest ona najtrudniejsza do zawarcia. Scena polityczna ulegnie silnej polaryzacji na lewicę i prawicę. Narzekaliśmy na nudę w niemieckiej polityce, ale teraz spodziewam się, że Niemcy będą się koncentrować na sobie. Niektórzy komentatorzy już twierdzą, że nowego rządu nie będzie przed Bożym Narodzeniem – powiedział gość Polskiego Radia 24.
REKLAMA
Jak podkreślał Andrzej Godlewski, wyborcy odeszli od wielkiej koalicji. - To największa utrata głosów w historii obu wiodących partii. Nie wszyscy wyborcy poszli jednak do Alternatywy dla Niemiec - zyskała też liberalna FDP. Po latach wielkiej koalicji, stabilne Niemcy mogą zmierzać trochę w kierunku Austrii, gdzie wykształciła się trzecia siła, która zmieniła system polityczny. Najbliższe tygodnie to będą skrupulatne negocjacje koalicyjne – komentował publicysta.
W opinii Olgi Doleśniak-Harczuk zwycięstwo Angeli Merkel jest pyrrusowe. – Skład 19. kadencji Bundestagu skłania ku tezie, że będzie się tam bardzo dużo działo. Ten milion głosów, który odpłynął z CDU/CSU to „wypędzeni”, którzy poszli za Eriką Steinbach do AfD i potężna grupa rosyjskich Niemców – AfD starała się gusta tego środowiska zaspokoić. Nie sądzę, by Niemcy pogrążyły się w chaosie, ale będą tarcia, które spowodują, że zajmą się przez dłuższy czas sobą – przekonywała dziennikarka.
Więcej w całej audycji.
Gospodarzami audycji byli Grzegorz Ślubowski i Michał Żakowski.
REKLAMA
Polskie Radio 24/IAR/PAP
_____________________
Data emisji: 24.09.2017
Godzina emisji: 18:48
REKLAMA
Polecane
REKLAMA