Liczba dłużników spada, ale za to wartość długów rośnie
Blisko 100 mln zł złotych to najwyższy niezapłacony dług, jaki ma Polak.
2017-09-28, 13:35
Posłuchaj
Tak wynika z danych BIG InfoMonitor oraz Biura Informacji Kredytowej.
Liczba osób, które nie radzą sobie z terminowym regulowaniem zobowiązań pozakredytowych oraz kredytowych spada, ale wartość naszych długów rośnie, tłumaczy Sławomir Grzelczak, prezes BIG InfoMonitor.
- Indeks to jest taka liczba Polaków - którzy mają przeterminowane długi powyżej 200 zł - na 1 tys. mieszkańców. On lekko spada: z 78 na 77 osób na 1 tys. mieszkańców. To jest pierwszy spadek od dłuższego czasu, bo liczba osób zadłużonych spadła o ok. 30 tys. Ale jak patrzymy na ogólną wartość długu w rejestrach Biura Informacji Kredytowej oraz BIG InfoMonitor, to ona urosła o ok. 2,5 mld zł w jeden kwartał, do 58 mld zł. Mocniej zadłużają się i nie płacą ci, którzy już mieli jakieś zobowiązania – podaje liczby rozmówca Naczelnej Redakcji Gospodarczej Polskiego Radia.
Zachłyśnięcie konsumpcją?
Z danych wynika, że średnia wartość zaległości przypadająca na osobę w porównaniu z ubiegłym rokiem wzrosła znacząco, bo o ponad 1300 złotych. Taki wzrost zadłużenia, zdaniem ekonomisty Marka Zubera, nie jest zaskakujący.
REKLAMA
Marek Zuber Obserwujemy w Polsce tzw. zachłyśnięcie konsumpcją.
- Coraz więcej kupujemy, jeżeli coś napędza dzisiaj polską gospodarkę, to przede wszystkim konsumpcja, czyli właśnie to, że Polacy decydują się kupować. Obserwujemy w Polsce tzw. zachłyśnięcie konsumpcją. Mamy nieco więcej środków, w związku z tym wydajemy je, trochę zapominając, że trzeba też np. zapłacić rachunek za telefon komórkowy. Tym bardziej, że tego typu firmy nie od razu decydują się na gwałtowną windykację. Mówiąc krótko: zaniedbujemy tych, którzy bardzo nas nie męczą, po to, żeby skonsumować coś, na co jeszcze 2 – 3 lata temu nie było nas stać – uważa ekonomista. – Natomiast ogólna sytuacja bytowa Polaków poprawiła się w ostatnich latach. Szczególnie jeśli chodzi o tę biedniejszą część społeczeństwa , to bardzo istotny udział ma tutaj program „Rodzina 500 plus” – dodaje.
Pomaga 500 plus…
Zgadza się z tym Sławomir Grzelczak. Jak mówi, 500 plus pomaga w spłacie mniejszych zobowiązań.
Sławomir Grzelczak Część osób, które otrzymały pieniądze z programu „Rodzina 500 plus”, wykorzystała je na spłatę zaległych długów.
- Ostatnio robiliśmy takie badania, z których wynika, że część osób, które otrzymały pieniądze z programu „Rodzina 500 plus”, wykorzystała je na spłatę zaległych długów. Liczba i wartość tych długów, takich mniejszych, do 2 tys. zł, w rejestrze spadła po wprowadzeniu 500 plus. Z tego badania też wynika, że wiele osób zyskało zdolność kredytową. To oznacza, że wcześniej nie załapały się w bankach, żeby otrzymać kredyt, ale dzięki temu, że mają te dochody z 500 plus, to mają teraz zdolność kredytową i mogą zaciągać zobowiązania – zauważa ekspert.
… i zmiany na rynku pracy
Sytuacja nadal powinna się poprawiać, bo jak dodaje Paweł Majtkowski, analityk finansowy, sprzyjają temu zmiany zachodzące na rynku pracy.
REKLAMA
Paweł Majtkowski Coraz więcej Polaków ma pracę, a coraz mniej Polaków boi się o utratę pracy.
- Coraz więcej Polaków ma pracę, a coraz mniej Polaków boi się o utratę pracy, ale rosną też bardzo mocno zarobki, także mamy w portfelach coraz więcej pieniędzy, a ponieważ zadłużamy się i zadłużaliśmy się w przeszłości dosyć mocno, tak więc pewna część tych pieniędzy, które dzisiaj trafiają dodatkowo do naszego portfela idzie na tę lepszą spłatę naszych długów i zobowiązań. Oczywiście jest to pewien proces, który jest odsunięty w czasie – zaznacza rozmówca Naczelnej Redakcji Gospodarczej Polskiego Radia.
Najwyższy dług w rejestrach w granicach 100 mln zł
Obecnie najwięcej niesolidnych dłużników jest w Polsce Zachodniej: w województwie zachodnio-pomorskim, lubuskim i dolnośląskim.
Najwyższe niespłacone zobowiązania w bazach BIG InfoMonitor oraz BIK ma 67-letni mieszkaniec Mazowsza z długiem, którego wartość oscyluje w granicach 100 mln zł. Na drugim miejscu znajduje się 61-letni mieszkaniec województwa lubelskiego z nieopłaconymi rachunkami i kredytami na ponad 64 mln zł. Trzecim rekordzistą jest mieszkaniec Dolnego Śląska z długiem 46 mln zł.
Justyna Golonko, awi
REKLAMA
REKLAMA