Niższy wiek emerytalny. "Wielu osobom opłaca się poczekać"
Od początku października obowiązują przepisy, zgodnie z którymi Polacy znów mogą przechodzić na emeryturę w wieku 65 lat (mężczyźni) i 60 lat (kobiety). W Polskim Radiu 24 rozmowa z Wojciechem Andrusiewiczem z Zakładu Ubezpieczeń Społecznych.
2017-10-02, 11:52
Posłuchaj
Jak relacjonował na naszej antenie przedstawiciel ZUS, w trzech ostatnich miesiącach 2017 roku uprawnionych do wcześniejszego przejścia na emeryturę jest łącznie 410 tysięcy osób. – Co roku, w pierwszym dniu, w którym możliwe jest pobieranie świadczenia, z uprawnienia korzysta 80-82 procent osób. Założyliśmy zatem, że przejść na emeryturę może 331 tysięcy osób – wskazywał Wojciech Andrusiewicz, oceniając jednocześnie, że ten próg raczej nie zostanie osiągnięty.
– Taką opcję na razie wybrało 196 tysięcy osób, w większość nieaktywnych zawodowo. Można zatem powiedzieć, że to ludzie, którzy nie mieli wyboru, nie osiągając przychodów. Pojawiła się bowiem możliwość uzyskania jakiegokolwiek świadczenia – mówił ekspert z ZUS. – Na razie 44 tysiące osób aktywnych zawodowo zdecydowało się na przejście na emeryturę, korzystając z obniżonego wieku emerytalnego – dodawał.
To oznacza, że osoby aktywne zawodowo raczej wstrzymują się z podjęciem decyzji o przejściu na emeryturę. Kluczowym argumentem wydaje się bowiem wysokość przyszłego świadczenia. Im dłużej bowiem płacimy składki, dłużej pracujemy, tym wyższa przysługiwać będzie nam w przyszłości emerytura. – Wielu osobom opłaca się poczekać – pointował Wojciech Andrusiewicz.
Więcej w całej rozmowie Jakuba Kukli.
REKLAMA
Co zmiany oznaczają dla systemu?
Część ekspertów ocenia, że obniżenie wieku emerytalnego negatywnie wpłynie na kondycję ZUS. Jednym z nich jest Robert Gwiazdowski z Centrum im. Adama Smitha. – W latach 50. XX wieku rodziło się około 800 tysięcy dzieci. Po roku 1998, dzieci rodzi się mniej niż 400 tysięcy – wskazywał w Polskim Radiu 24. – Nie ma cudów. Dwukrotnie mniej osób nie będzie w stanie utrzymać populacji emerytów – podkreślał.
– Jest problem demograficzny, wiemy, jaka jest dzietność w Polsce. „Dziura” w systemie się powiększa – przyznawał w PR24 Jarosław Lange z NSZZ „Solidarność”, zaznaczając jednak, że obniżenie wieku emerytalnego nie musi przynosić negatywnych skutków. – Wcześniejsza emerytura jest czymś, z czego można, ale nie trzeba skorzystać – podkreślał związkowiec, zaznaczając, że zbawienne dla systemu emerytalnego mogłyby być m.in. rosnące płace, które zapewniłyby większe finansowanie systemu emerytalnego.
Z Robertem Gwiazdowskim i Jarosławem Lange rozmawiał Krzysztof Grzybowski.
Polskie Radio 24
REKLAMA
__________________
Data emisji: 2.10.17
Godzina emisji: 10.15
REKLAMA
REKLAMA