Jedna z największych afer finansowych w dziejach PRL

"Afera kurierska", to obok spraw o kryptonimach "Zalew" i "Żelazo", jedna z największych afer finansowych w dziejach organów bezpieczeństwa PRL. Mówił w Polskim Radiu 24 dr Witold Bagieński, historyk z Instututu Pamięci Narodowej, autor książki pt.: "Wywiad cywilny Polski Ludowej w latach 1945 - 61".

2018-06-18, 20:00

Jedna z największych afer finansowych w dziejach PRL
Zdjęcie ilustracyjne. Foto: ipn.gov.pl

Posłuchaj

18.06.18 Dr Witold Bagieński o aferze kurierskiej
+
Dodaj do playlisty

Chociaż głównymi bohaterami afery byli pracownicy MSW i MSZ niższego szczebla, śledztwo w ich sprawie ujawniło nadużycia wielu wyżej postawionych osób. Do jej odkrycia doszło na początku 1962 roku, gdy wyszedł na jaw wieloletni, zakrojony na szeroką skalę proceder związany z wykorzystywaniem poczty kurierskiej MSZ do celów prywatnych i przemytu.

- Afera kurierska to sprawa, która w latach 50. i 60. poruszyła sektor spraw zagranicznych PRL. Kurierzy dyplomatyczni to byli na ogół funkcjonariusze bezpieki, skierowani pod przykrywką do resortu spraw zagranicznych, którzy odwiedzali cyklicznie placówki dyplomatyczne. Wozili worki z pocztą dyplomatyczną i ponieważ chronił ich immunitet, a przesyłki nie podlegały kontroli na granicy, mogli przewozić, co chcieli. W ten sposób powstał gang osób przeprowadzania ruchów walutami  - mówił w PR24 drWitold Bagieński.

W połowie lat 50. w Ekspedycie Kurierskim MSZ pracowało ok. trzydziestu kurierów. Większość z nich była funkcjonariuszami wywiadu na etacie niejawnym, podobnie jak ich bezpośredni przełożeni. Kto czerpał zyski z tego procederu?

- Kurierami dyploamtycznymi byli głównie pracownicy niższego szczebla. Ci ludzie mieli świadomość co trzeba było skąd przywozić. Na jednej monecie 20 dolarowej można było zyskać 10 dolarów. Przebicie było wielokrotne. Złoto było zawsze świetna formą lokowania kapitału. Zdawano sobie sprawę, że nawet gdyby nastąpiła denominacja pieniądze nie byłyby stracone. Kurierzy dyplomatyczni przewozili także na np. żyletki lub nylonowe rajstopy. Kiedy zatrzymano jednego z oficerów wywiadu i spenetrowano jego kasę pancerną okazało się, że obok tajnych akt trzymał tam właśnie rajstopy. To pokazuje, że w PRL dorabiał sobie każdy, kto tylko mógł - dodał historyk.

REKLAMA

Niedawno ukazała się książka dr Witolda Bagieńskiego pt.: "Wywiad cywilny Polski Ludowej w latach 1945 - 61", której pierwsza część składa się z dwóch 800-stronicowych tomów. Książka tak obszerna może być podręcznikiem akademickim dla tych, którzy będą szkolić się na oficerów wywiadu oraz tych, którzy interesują się historią służb specjalnych.

Więcej o sprawie w całości audycji.

Audycję prowadził Jerzy Jachowicz.

____________________ 

REKLAMA

Data emisji: 18.06.2018

Godzina emisji: 19:15

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej