Rumunia inauguruję prezydencję w UE z napięciami politycznymi w tle
Rumunia oficjalnie zainaugurowała swoją pierwszą prezydencję w UE jako ostatni kraj, który dołączył do Wspólnoty w ramach fali rozszerzenia z ubiegłej dekady. Na przewodnictwie ciąży mocny konflikt polityczny, oskarżenia o korupcję i protesty społeczne. O sytuacji w tym kraju mówiła Magdalena Skajewska, korespondenta Polskiego Radia. W drugiej części programu rozmowa z prof. Aleksandrem Gubrynowiczem, ISP PAN o wizycie Anegli Merkel w Grecji.
2019-01-11, 22:27
Posłuchaj
Podczas inauguracji prezydencji Rumunii w Radzie UE przedstawiciele tego kraju wykorzystali oficjalną ceremonię otwarcia, by odpowiedzieć na złośliwości szefa Komisji Europejskiej, zapewniać, że rozumieją, czym jest przewodnictwo, a UE nie do końca rozumie wprowadzane w kraju zmiany.
- Była to rzeczywiście ceremonia, na której cieniem położyły się słowa Jeana Claude'a-Junckera. Przewodniczący Komisji Europejskiej mówił kilka dni wcześniej, że Rumunia być może jest przygotowana technicznie do objęcia prezydencji w Unii Europejskiej, ale nie do końca zrozumiała na czym polega jej przewodzenie i wskazał na duże podziały w kraju. Słowa Junckera zostały bardzo źle przyjęte w Bukareszcie - mówiła Magdalena Skajewska.
Korespondentka Polskiego Radia 24 mówiła, że korupcja jest dużym problemem w Rumunii: - Transparency International umieściło Rumunię na 57 miejscu i trzecim wśród krajów Unii Europejskiej najbardziej skorumpowanych. Ten problem jest realny. W ostatnich miesiącach sytuacja się zaostrzyła jeszcze bardziej, bo wprowadzono zmiany, które mają pomóc szefowi głównej partii rządzącej zostać premierem.
W drugiej części programu rozmowa z prof. Aleksandrem Gubrynowiczem, ISP PAN o wizycie Angeli Merkel w Grecji.
REKLAMA
Więcej w całej audycji.
Magazyn europejski prowadził Paweł Lekki.
PR24/PAP
______________________
REKLAMA
Data emisji: 11.01.19
Godzina emisji: 20:35
REKLAMA