Czesko-polski spór o wołowinę: Komisja Europejska przeciwna czeskim kontrolom polskiego mięsa
Nadzwyczajne kontrole całej wołowiny sprowadzanej z Polski przez Czechy będą dziś tematem rozmów w Brukseli. To efekt odrzucenia przez Komisję żądania naszych południowych sąsiadów, domagających się podobnych kontroli we wszystkich krajach UE.
2019-03-06, 08:36
Posłuchaj
Komisja zapowiedziała, że temat będzie omawiany przez kraje członkowskie na posiedzeniu Stałego Komitetu ds. Żywności, który w głosowaniu może zdecydować o zniesieniu czeskich kontroli. Jeżeli i wówczas Czechy nie zrezygnują z kontroli, Unia może nałożyć sankcje.
Dzisiaj na spotkanie z komisarzem do spraw bezpieczeństwa żywności Vytenisem Andrukaitisem przyjeżdża minister rolnictwa Czech Miroslav Toman. Jednocześnie polski minister rolnictwa Ardanowski zapewnia, że polska żywność jest bezpieczna.
Czesi wprowadzili nadzwyczajne kontrole mięsa sprowadzanego z Polski
Po wykryciu salmonelli w polskiej wołowinie Czechy wprowadziły nadzwyczajne kontrole mięsa sprowadzanego z naszego kraju. Chodzi o obowiązek nałożony na firmy, by przedstawiały pełną dokumentację wraz z certyfikatami. Komisja uznała te kontrole za niewspółmierne do zagrożenia, przesadzone i zażądała ich zniesienia, bo wpływają one negatywnie na sytuację na unijnym rynku.
Komisja Europejska uznała zakres czeskich kontroli za niewspółmierny do zagrożenia i zażądała ich zniesienia
Komisja wezwała w minionym tygodniu do rezygnacji z nadzwyczajnych kontroli uważając, że zastosowane środki są nieadekwatne do jednostkowego incydentu, jakim jest stwierdzenie obecności bakterii salmonelli w jednej przesyłce wołowiny z Polski.
REKLAMA
Czesi odrzucają żądanie KE, chcą aby podobne kontrole wprowadziły inne kraje UE
Te żądanie Czechy odrzuciły, ponadto władze w Pradze w niedawnym liście do Brukseli nie zgodziły się z zarzutami, że kontrole są niezgodne z unijnymi przepisami.
Co więcej, Czechy chcą, by takie kontrole wprowadziły wszystkie kraje członkowskie. Mówią, że Polska nie gwarantuje wysokich standardów podczas produkcji mięsa.
Czeski minister rolnictwa Miroslav Toman w liście do Komisji Europejskiej napisał, że wszystkie kraje Unii Europejskiej powinny wprowadzić takie same kontrole polskiej wołowiny, jakie obowiązują w Czechach – poinformował we wtorek rzecznik resortu Vojtiech Bily.
W wysłanym do Brukseli liście Toman odrzucił żądanie KE, by Czechy zrezygnowały z nadzwyczajnych kontroli wołowiny z Polski na obecność salmonelli. Zdaniem Tomana, czeskie rozwiązanie powinny zastosować wobec transportów z Polski wszystkie kraje UE.
Czesi zapowiadają, że nie odwołają kontroli, dopóki Polska nie przedstawi dowodów o bezpieczeństwie uboju i produkcji mięsa
− Jeżeli do tego nie dojdzie, Republika Czeska poczeka aż polska strona przedstawi przekonujące dowody, że ubój zwierząt jest dokonywany pod nadzorem weterynaryjnym, a higiena podczas produkcji mięsa spełnia wymogi regulacji prawnych. W innym przypadku będziemy czekać na uchwalenie nowych przepisów, które miałyby zapewnić bezpieczeństwo żywności. Dopiero wówczas nadzwyczajne środki w Czechach zostaną odwołane – powiedział Bily relacjonując treść listu Tomana do KE.
Jan Krzysztof Ardanowski: polska żywność jest bezpieczna
Staliśmy się jednym z największych na świecie producentów drobiu. Eksportujemy ponad połowę produkcji mięsa drobiowego oraz 30–40 proc. mleka oraz jego przetworów - powiedział minister rolnictwa i rozwoju wsi Jan Krzysztof Ardanowski w środowym wydaniu "Gazety Polskiej".
Polska żywność pod konkurencyjnych ostrzałem Czechów
− Polska żywność ze względu na jakość i cenę od lat jest chętnie kupowana przez Czechów. Jednak kraj ten od dawna usiłuje zwiększyć własną produkcję rolną. Być może właśnie dlatego próbuje nas wypchnąć z rynku. W końcu właścicielem jednego z największych koncernów przetwórczych w Czechach jest premier tego kraju - zaznaczył minister.
Pytany, czy ma pewność, że żywność produkowana w Polsce jest "bezpieczna" i wysokiej jakości, Ardanowski zaznaczył, że należy rozdzielić jakość żywności i jej "bezpieczeństwo". Jego zdaniem jakość to te parametry żywności, za które konsument płaci drożej, a czasami chęć dodatkowego zysku powoduje, że niektórzy producenci stosują różne zamienniki, polepszacze, "różne +E+ ileś".
IAR, PAP, jk
REKLAMA
REKLAMA