Prof. Sowiński: wchodzenie w odmęty wojny światopoglądowej to droga donikąd
- Tam, gdzie prawo jest łamane, muszą być wyciągane konsekwencje. Tam, gdzie są obrażane uczucia, trzeba o tym bardzo głośno mówić, ale nie chciałbym nadawać temu rangi najważniejszej sprawy, jaką żyjemy i o jakiej dyskutujemy - powiedział w Polskim Radiu 24 prof. Sławomir Sowiński, politolog z UKSW.
2020-08-11, 13:02
Około 1,2 tys. osób wzięło udział w poniedziałkowej demonstracji społeczności LGBT w centrum Poznania. Manifestacja miała związek m.in. z piątkowymi zatrzymaniami osób sprzeciwiających się aresztowaniu działacza LGBT. Podobne wiece odbyły się również w innych miastach, np. we Wrocławiu, Szczecinie i Białymstoku. W piątek w związku z tymczasowym aresztowaniem Michała Sz., przedstawiającego się jako "Małgorzata" ps. Margot, przed warszawską siedzibą Kampanii Przeciw Homofobii zorganizowano protest. Po przepychankach z policją zatrzymano łącznie 48 osób.
Powiązany Artykuł
Gliński: polski rząd w żadnym wymiarze nie narusza godności osób o innej orientacji seksualnej
W ocenie gościa Polskiego Radia 24 "jesteśmy, czy tego chcemy, czy nie, świadkami sporu o charakterze kulturowym, czy cywilizacyjnym". - To jest spór o tożsamość. Dzisiaj wszyscy chcą ją nie tylko definiować, ale też domagać się uznania tego. To dłuższa historia, trwająca już 40 lat. Ważne tylko, byśmy tej dyskusji, która musi się toczyć, nie dali zdominować innych dyskusji - zaznaczył gość "Tematu dnia".
Ocenił, że w Polsce mamy "cały szereg bardzo ważnych decyzji do podjęcia" i wymienił dylemat, czy we wrześniu dzieci powinny pójść do szkoły, czy nie. Wskazał też manifestację lekarzy, która odbyła się w sobotę w Warszawie, a jego zdaniem była "ważna i niedostrzeżona".
"Droga donikąd"
- Uważam, że podgrzewanie sporów światopoglądowych, zarówno przez radykalnych aktywistów LGBT, jak i - mam wrażenie - pewną część obozu władzy, jest drogą donikąd. Ten spór musi się toczyć i będzie się toczył, ale wolałbym, by toczył się on na łamach niszowych czasopism, czy na seminariach uniwersyteckich - ocenił prof. Sławomir Sowiński. Podkreślił, że chodzi o spór o to, "w jaki sposób język i formy żeńskie albo męskie mają być wyrazem naszej tożsamości".
REKLAMA
Czytaj także:
- Dr Żukowski o protestach LGBT: radykalna ekspresja środowisk mniejszościowych
- "Brutalne wejście w polski porządek prawny". Wójcik o naciskach unijnej komisarz ws. "Margot"
- "Granice zostały przekroczone". Borowiak o reakcji środowisk LGBT na aresztowanie Michała Sz.
Pytany o manifestację środowisk LGBT polegającą na wieszaniu tęczowych flag na pomnikach w Warszawie i figurze Chrystusa na Krakowskim Przedmieściu, stwierdził, że takie "rewolucyjne akcje, wymierzone w nasze pomniki, naszą pamięć czy uczucia religijne, powinny być napiętnowane i zostały napiętnowane". - Tam, gdzie zostało przekroczone prawo, powinny być wyciągnięte konsekwencje, co do tego jest pełna zgoda. Ja tylko mówię o tym, by nie nadawać temu takiego dużego tonu i znaczenia, by nie dolewać oliwy do tego ognia. To nikomu nie służy - argumentował.
- My, jako państwo i społeczeństwo, po męczącym czteroboju wyborczym, mamy przed sobą cały szereg poważnych wyzwań i wchodzenie po raz kolejny w odmęty wojny światopoglądowej jest - powtórzę - z punktu widzenia państwa, drogą donikąd. Tam, gdzie prawo jest łamane, muszą być wyciągane konsekwencje. Tam, gdzie są obrażane uczucia, trzeba o tym bardzo głośno mówić, ale nie chciałbym traktować tego jak najważniejszej sprawy, jaką żyjemy i o jakiej dyskutujemy - ocenił prof. Sławomir Sowiński.
Posłuchaj
W rozmowie więcej na temat dyskusji o języku w kontekście działań organizacji LGBT. Zachęcamy do jej wysłuchania.
REKLAMA
***
Audycja: "Temat dnia"
Prowadzący: Magdalena Złotnicka
Gość: prof. Sławomir Sowiński (politolog, UKSW)
Data emisji: 11.08.2020
REKLAMA
Godzina emisji: 11.33
mbl
REKLAMA