PGE Ekstraliga: Stal - Unia. Wielkie emocje w pierwszym finale. Bartosz Zmarzlik bohaterem gospodarzy
Moje Bermudy Stal Gorzów Wielkopolski pokonała u siebie broniącą tytułu Fogo Unię Leszno 46:44 w pierwszym meczu finałowym żużlowej PGE Ekstraligi. Gorzowianie zdołali zwyciężyć, mimo, że na początku spotkania przegrywali nawet ośmioma punktami. Rewanżowy mecz odbędzie się w niedzielę.
2020-10-10, 07:30
- Leszczynianie jeszcze na cztery biegi przed końcem rywalizacji prowadzili 37:29
- Gospodarze nie dawali jednak za wygraną, mimo, że mogli liczyć tylko na czterech z siedmiu swoich zawodników
- Najlepszy w ich szeregach niemal tradycyjnie był Bartosz Zmarzlik, który w sześciu biegach przywiózł 16 punktów
Powiązany Artykuł
PGE Ekstraliga: Falubaz - Betard Sparta. Wrocławianie muszą odrabiać straty. Rewanż w niedzielę
Droga obu drużyn do wielkiego finału była zupełnie inna. Gorzowianie rozpoczęli sezon od pięciu porażek, jednak zdołali awansować do play-off, a w półfinale w kontrowersyjnych okolicznościach poradzili sobie z Betard Spartą Wrocław.
Walczące o czwarty tytuł z rzędu "Byki" bez większych problemów wygrały natomiast rundę zasadniczą, a w półfinale pewnie wyeliminowali RM Solar Falubaz Zielona Góra.
Jednostronny początek
Leszczynianie byli więc faworytami finałowego dwumeczu. Jakby tego było mało, gospodarze przystąpili do piątkowego meczu bez zakażonego koronawirusem Nielsa-Kristiana Iversena. Duńczyka zastąpił odsunięty we wrześniu od składu Krzysztof Kasprzak, który w sezonie ligowym spisywał się bardzo słabo.
REKLAMA
W piątek zabrakło także trenera Stali Stanisława Chomskiego, który czekał na wyniki testu na obecność koronawirusa. Jego obowiązki przejął kierownik drużyny Krzysztof Orzeł.
Początek meczu należał do gości. Chociaż w pierwszym i czwartym biegu najszybsi byli, odpowiednio, Szymon Woźniak i Bartosz Zmarzlik, to oba te wyścigi kończyły się remisem. Leszczynianie wygrali natomiast podwójnie dwie pozostałe gonitwy. Po pierwszej serii startów Fogo Unia prowadziła aż ośmioma punktami (8:16).
REKLAMA
Rezerwy pomogły
Zaraz po pierwszym równaniu toru gorzowianie wystawili pierwszą rezerwę taktyczną, wprowadzając Zmarzlika za Kasprzaka. Dwukrotny indywidualny mistrz świata wraz z Jackiem Holderem zwyciężył podwójnie, jednak kolejny bieg w takim samym stosunku wygrali goście: Emil Sajfutdinow i Janusz Kołodziej zastopowali na dystansie ataki Andersa Thomsena. Siódmy wyścig wygrał Zmarzlik, a różnica wynosiła sześć punktów (18:24).
W ósmym biegu upadli gorzowski junior Wiktor Jasiński oraz żużlowiec gości Jaimon Lidsey. Sędzia Krzysztof Meyze wykluczył z powtórki Jasińskiego, jednak osamotniony Thomsen zdołał wpaść na metę jako pierwszy i zremisować. Emocjonujący był kolejny bieg, w którym Kołodziej okazał się szybszy od Zmarzlika, a Sajfutdinow wywalczył punkt, przyjeżdżając przed Woźniakiem.
REKLAMA
W dziesiątym wyścigu gorzowianie znów zastosowali rezerwę taktyczną i znów była ona skuteczna. Woźniak zwyciężył przed Holderem, a Piotr Pawlicki i Dominik Kubera mogli tylko oglądać plecy gospodarzy. Wynik 28:32 zwiastował emocje w pozostałych do końca pięciu biegach.
Popisowa końcówka
Wydawało się, że leszczynianie mocno zbliżyli się do wygranej w 11. biegu. Wówczas pierwszy na metę przyjechał Sajfutdinow, a Lidsey na dystansie poradził sobie z Woźniakiem. Podwójna porażka nie załamała jednak gości. Dwunasta gonitwa zakończyła się punktowym remisem, a w trzynastej popisowo pojechali Thomsen i Zmarzlik, wygrywając podwójnie z Pawlickim i Bartoszem Smektałą.
Przed biegami nominowanymi różnica wynosiła cztery punkty (37:41), co dawało gospodarzom szansę walki o pełną pulę. Bieg czternasty podwójnie wygrała Stal za sprawą Holdera i Woźniaka, który poradził sobie z Pawlickim.
REKLAMA
Na tablicy wyników widniał remis, więc o wszystkim decydował ostatni bieg. W nim popisowo pojechał Zmarzlik. Najlepszy żużlowiec świata wystrzelił jak z procy ze startu i na dystansie nie dał się dogonić Kołodziejowi.
Miejscowi kibice wiwatowali, kiedy na dystansie Thomsen wyprzedził Sajfutdinowa, zdobywając punkt na wagę wygranej w pierwszym meczu finałowym!
REKLAMA
Mają zaliczkę
Stali udało się zdobyć minimalną zaliczkę przed rewanżem, który odbędzie się w niedzielę na stadionie im. Alfreda Smoczyka w Lesznie. Początek zaplanowano na godzinę 19:15.
Mimo wygranej gorzowian, faworytem do tytułu wciąż pozostaje Fogo Unia, która w tym sezonie u siebie jest niepokonana.
Moje Bermudy Stal Gorzów - Fogo Unia Leszno 46:44.
Punkty:
Moje Bermudy Stal Gorzów: Bartosz Zmarzlik 16 (3,3,3,2,2,3), Jack Holder 10 (0,2,2,3,3), Szymon Woźniak 10 (3,1,0,3,1,2), Anders Thomsen 9 (1,1,3,3,1), Rafał Karczmarz 1 (1,0,0,), Wiktor Jasiński 0 (0,0,w), Krzysztof Kasprzak 0 (0,-,-,0).
Fogo Unia Leszno: Janusz Kołodziej 12 (3,2,3,2,2), Emil Sajfutdinow 9 (2,3,1,3,0), Piotr Pawlicki 7 (2,2,1,1,1), Szymon Szlauderbach 4, (3,0,1), Dominik Kubera 4 (2,2,0), Jaimon Lidsey 4 (1,0,1,2,0), Bartosz Smektała 4 (1,1,2,0).
Najlepszy czas dnia uzyskał Szymon Woźniak w 1. wyścigu – 59,89 s. Sędzia: Krzysztof Meyze (Wtelno). Widzów: 7,5 tys.
/empe
REKLAMA
REKLAMA