Eksperci: konsekwentny rozwój polskiej gospodarki pozwala nam doganiać kolejne europejskie kraje
Nasza gospodarka jest przewidywalna, idziemy do przodu krok po kroku, choć może nie w tempie na miarę tajwańskich tygrysów. Doganiamy inne kraje, nie tylko jeśli chodzi o PKB. Wszystko wskazuje na to, że po wyprzedzeniu Portugalii i Grecji mamy realną szansę wkrótce dogonić Włochy – mówili w audycji "Rządy Pieniądza" eksperci: Adam Ruciński z firmy BTFG oraz Przemysław Ruchlicki z KIG.
2020-12-09, 11:11
- Powinniśmy dać radę wyprzedzić Włochy, jeżeli chodzi o PKB na głowę mieszkańca. Kraje południa mają znacznie większe problemy gospodarcze, jeśli chodzi o samych przedsiębiorców, jak i o dyscyplinę budżetową. Jeśli zatem udałoby się nam utrzymać obecny trend wzrostowy, to powinniśmy kraje południa zacząć przeganiać – ocenił Przemysław Ruchlicki.
Zdaniem Adama Rucińskiego mamy szansę dogonić, a nawet przegonić Włochy, bo nasza gospodarka jest bardzo stabilna i trzeba to docenić.
- Wymaga to jednak również przebudowy gospodarki. Musimy stawiać na większe innowacje, a brakuje nam inwestycji w nowoczesne rozwiązania, być może dlatego, że niektórzy przedsiębiorcy obawiają się agresywnej polityki państwa wobec swoich przedsiębiorstw – analizował Adam Ruciński.
REKLAMA
Powiązany Artykuł
![inwestor1200.jpg](http://static.prsa.pl/images/428a594c-3394-4447-a2db-39f7a1d1ea5b.jpg)
Nowa ulga, uproszczone zasady. Rząd szykuje pakiet rozwiązań dla inwestorów strategicznych
Szczyt UE wiele powie o jej budżecie
Goście "Rządów Pieniądza" rozmawiali również o zbliżającym się szczycie UE i, w ich opinii, jednak porozumienia w sprawie unijnego budżetu.
- Wszystko rozstrzygnie się w ostatniej chwili i być może pójdziemy w stronę konfrontacji za prezydencji niemieckiej, ale co będzie później, gdy prezydencję obejmie Portugalia, nie wiadomo, bo to kraj południowy, któremu bardzo zależy na uwolnieniu środków pomocowych – mówił Przemysław Ruchlicki.
Według Adama Rucińskiego weta nie będzie, bo to się nikomu nie opłaca. Natomiast pomysły na zastępowanie środków unijnych własnymi nie są dobre.
- Nasz budżet jest nadwyrężony. Rząd dokonał dużego wysiłku, udzielając pomocy firmom, ale długi trzeba będzie spłacić – mówił Adam Ruciński.
REKLAMA
Wyraził wątpliwość, czy jest możliwe, aby swoje środki na odbudowę kraju po pandemii zechcieli wyłożyć obywatele, bo musieliby otrzymać wyższe oprocentowanie niż to nikłe w bankach.
Powiązany Artykuł
![EN_handel-1200.jpg](http://static.prsa.pl/images/bdeb53ac-6d4f-4c01-9e1f-93609fb206a5.jpg)
Minister finansów: konsumpcja prywatna i publiczna oraz eksport głównymi motorami wzrostu gospodarczego
Konsumpcja i inwestycje firm powinny być większe?
- Bardzo niskie stopy procentowe w bankach to wręcz zmuszenie ludzi do wydawania pieniędzy, do inwestowania (…) na razie Kowalski tego nie chce robić. Trzeba byłoby np. zaproponować obligacje o wysokim oprocentowaniu, ale nasza polityka idzie w innym kierunku. Nie wiadomo, czy rząd chce wyemitować papiery na 4 czy 5 proc. Moim zdaniem na razie nie ma takiej woli – analizował Adam Ruciński.
Przemysław Ruchlicki, odnosząc się do przetrzymywania na kontach pieniędzy przez przedsiębiorców, stwierdził, że „czekają na okazję”.
- Większość, żyjąc w stanie niepewności, trzyma rezerwy finansowe, wierząc, że gdy sytuacja gospodarcza się uspokoi, zaczną szybko inwestować i odrabiać straty – dodał.
REKLAMA
Audycję prowadziła Anna Grabowska, zapraszamy do jej wysłuchania.
Posłuchaj
REKLAMA
PR24/Anna Grabowska/sw
REKLAMA