Jerzy Iwanow-Szajnowicz - mistrz, który wysadzał niemieckie okręty
Jerzy Iwanow-Szajnowicz został zamordowany przez Niemców 4 stycznia 1943 roku w Atenach. Jego życiorys został opisany z książce "Agent Nr 1 Stanisława Strumph Wojtkiewicza. Polak był agentem brytyjskiego wywiadu. Działał na terenie Grecji. Był reprezentantem Polski w piłce wodnej.
2021-01-04, 07:00
- Jerzy Iwanow-Szajnowicz był obywatel świata. Wspaniałym pływakiem
- Postanowił zostać piłkarzem wodnym i swój cel osiągnął
- Został agentem brytyjskiego wywiadu wojskowego. Przeprowadził niezliczoną ilość akcji sabotażowych
- Na podstawie jego życia Stanisław Strumph Wojtkiewicz napisał książkę 'Agent Nr 1"
- W roku 1971 powstał film na bazie tej publikacji, w reżyserii Zbigniewa Kuźmińskiego
Jerzy Iwanow-Szajnowicz, obywatel świata
Od samego dzieciństwa jego życie było wyjątkowe.
"Synowi daliśmy na imię Jerzy, bowiem na (…) starej ikonie, osłoniętej złotymi blachami, obok Matki Bożej wyobrażony był woskowymi farbami ów właśnie święty zwyciężający smoka" - wspominała mama Leonarda Szajnowicza. Ten fakt został opisany w książce Marii i Janusza Przymanowskich zatytułowanej "Leonarda i jej synowie”.
Był pierworodnym rosyjskiego pułkownika i Polski. Mama, po kilki latach, wyszła ponownie za mąż, za Greka Jannisa Lambrianidisa. Gdy Jerzy miał 14 lat przenieśli się całą rodziną do Salonik, do Hellady. Iwanow-Szajnowicz zdradzał nieprzeciętny talent pływacki. W związku z tym zapisał się do sekcji pływackiej lokalnego klubu Iraklis Saloniki. Zawsze czuł się Polakiem. W związku z tym po ukończeniu 18 roku życia wystąpił o polskie obywatelstwo. Zostało mu nadane w 1935 roku. Od 1933 studiował na Uniwersytecie Katolickim w Louvain w Belgii. Uzyskał tytuł magistra nauk rolniczych w 1938. Był osobą wyjątkowo wszechstronną o czym także świadczy fakt, że biegle władał kilkoma językami. Poza polskim także angielskim, rosyjskim, niemieckim, francuskim oraz greckim.
REKLAMA
Piłka wodna
W czasie studiów na wyższej uczelni wyjechał do Polski. Koniecznie chciał zostać zawodnikiem zespołu piłki wodnej AZS Warszawa. I tak się stało. Opisał to w książce "Kraulem przez Wisłę" Tadeusz Makowski, wieloletni przyjaciel Szajnowicza.
"Jestem Polakiem i chcę grać z wami w piłkę wodną. Nazywam się Jerzy Iwanow-Szajnowicz".
Oświadczył ponadto, że jest w trakcie studiów w Belgii i jak tylko je ukończy chce przenieść się na stałe do Polski. Jego wyjątkowe uzdolnienia pływackie znalazły uznanie wśród kadry szkoleniowej, był na tyle dobry, że został powołany do reprezentacji Polski w Waterpolo.
"Ma wrodzony dryg do waterpolo i jest dużą nadzieją na przyszłość" - pisała polska prasa sportowa w 1937 roku, którą cytuje portal sportowcydlaniepodleglej.pl
REKLAMA
Druga wojna światowa
Wybuch wojny zastał go w Grecji. Nie mógł bezczynnie przyglądać się jak Niemcy napadli na Polskę.
"Należał do ludzi nieprzeciętnych. Odważny, mężny, gorący patriota. Nade wszystko kochał Polskę" - mówił na antenie Polskiego Radia jego przyjaciel Tadeusz Makowski.
Nawiązał współpracę z polską placówką wojskową w Salonikach. W celu przygotowania do działań dywersyjnych został wysłany do Palestyny. Bardzo chciał dostać się do Brygady Karpackiej, aby jak najszybciej walczyć z nazistami na froncie. Jednak wywiad brytyjski miał dla niego inne zadania. Został przeszkolony przez British Special Operations w Aleksandrii w Egipcie. W roku 1941, pod kryptonimem "033 B", został wysłany do Grecji. Od tego momentu przyjął konspiracyjne nazwisko Kiriakos Paryssis.
Dokonał niezliczonej liczby działań sabotażowych
Natychmiast po powrocie podjął działania dywersyjne. Rozpoczął od uszkadzania pociągów oraz samolotów. Podjął współpracę z pracownikami jednej z firm remontowych. W większości byli to robotnicy przymusowi z podbitych przez Niemców państw. Bardzo chętnie wykonywali jego polecenia. Szajnowicz przekazywał im tajemniczy proszek, który należało tylko wsypać do oleju naprawionych maszyn. Doprowadzał on do rozkładu oleju, co po pewnym czasie powodowało ponowne zepsucie mechanizmu. Z drugiej strony proszek był praktycznie nie do wykrycia. Postanowił w swoich działaniach także wykorzystać umiejętności pływackie. Zaczął wysadzać w powietrze niemieckie okręty stojące na redzie portu w Atenach. Minę przenosił na piersiach. Cicho podpływał do statku. Montował materiał wybuchowy poniżej tafli wody i szybko odpływał. W ten sposób zniszczył kilkadziesiąt okrętów, w tym także łódź podwodną. Niemcy podjęli zakrojone na wielką skalę działania mające na celu znalezienie agenta zadającego poważne straty flocie hitlerowskiej.
REKLAMA
"Gdy podkładanie materiału wybuchowego pod statki okazało się niemożliwe ze względu na wzmożone patrole, Jerzy wymyślił nowy sposób. Tym razem ładunek umieścił na motorówce. Wsiadł na nią i płynął w kierunku celu. Po ustawieniu kursu wyskoczył z łódki i odpłynął w przeciwnym kierunku. Motorówka wybuchła, powodując gigantyczny pożar przy brzegu i ogromne zniszczenie w bazie wroga" - opisywali Przymanowscy, w swojej książce.
Zdradził go kolega z lat dziecięcych
Na swoje nieszczęście, w przypadkowej rozmowie z byłym kolegą z dzieciństwa, zdradził czym się zajmuje. Został natychmiast zadenuncjowany i zatrzymany przez gestapo. Na szczęście udało mu się uciec w momencie, kiedy był transportowany na przesłuchanie.
"Giorgos Iwanow, urodzony w Warszawie 14 grudnia 1911 jest ścigany za popełnione zbrodnie. Ukrywa się w Atenach lub w okolicy. Nagrodę otrzyma ten, kto przekaże informacje, które doprowadzą do aresztowania ściganego" - obwieścił niemiecki dowódca w Grecji.
Za głowę agenta wyznaczono nagrodę w wysokości 5 mln drachm. To niestety poskutkowało. 8 września 1942 roku został rozpoznany przez znajomego i zatrzymany. W grudniu tego samego roku na procesie przyznał się do wszystkich zarzucanych mu czynów.
REKLAMA
"Byłem wstrząśnięty słysząc, jak ten człowiek, wytworny i sympatyczny, udziela w sposób naturalny i swobodny odpowiedzi twierdzących, z których każda stanowi dostateczną podstawę dla wyroku śmierci" - wspominał obrońca z urzędu Jerzego Iwanowa-Szajnowicza.
"Wysłali mnie Anglicy. W rzeczywistości jednak jestem wysłannikiem tej Polski, która nigdy nie ustanie w walce z waszym najazdem" - stwierdził na zakończenie procesu.
4 stycznia 1943 roku został rozstrzelany na strzelnicy wojskowej w Kesariani, dzielnicy Aten.
Agent Nr 1
Na podstawie jego życiorysu powstał w 1971 roku film "Agent nr 1". W rolę Jerzego Iwanowa-Szajnowicza wcielił się Karol Strasburger.
REKLAMA
AK
- Seul 1988, finał 100 m: Ben Johnson wypalił kolcami tartan, Carl Lewis był w cieniu. Potem nastąpił dramat
- "Pełny gracji nurek" George Gaidzik, a właściwie Jerzy Gajdzik pierwszym "Polakiem" z medalem igrzysk
- Leszek Blanik, jedyny taki mistrz. Teraz gimnastycy wykonują "Blanika"
- Michael Phelps - mistrz, który walczył z rywalami, a pokonał także demony
- Andrzej Gołota zaczął od medalu igrzysk. Potem podczas jego walk wybuchły zamieszki
- Gerd Mueller kończy 75 lat
- Swój popisowy cios, lewy sierpowy, Joe Frazier ćwiczył w rzeźni. Jego walki z Muhammadem Ali przeszły do legendy
- Łukasz Broź kończy 35 lat
REKLAMA