Czwarte miejsce w UE. Polski rynek pracy w dobie pandemii trzyma się bardzo dobrze
W 2020 r. na skutek COVID-19 liczba przepracowanych godzin pracy w Polsce spadła o 3,5 proc. To i tak niewielki spadek na tle globalnej średniej i czwarty wynik w UE - podał Polski Instytut Ekonomiczny, powołując się na raport Międzynarodowej Organizacji Pracy.
2021-01-26, 15:35
Z raportu Międzynarodowej Organizacji Pracy wynika, że w 2020 r. liczba przepracowanych godzin pracy spadła na całym świecie o 8,8 proc. w porównaniu do IV kwartału 2019 r. Odpowiada to 255 mln pełnoetatowych stanowisk.
Organizacja podkreśla, że spadek liczby przepracowanych godzin jest cztery razy większy niż podczas kryzysu finansowego w 2009 r. Tłumaczy przy tym, że utracone godziny pracy oznaczają zarówno zmniejszenie czasu pracy przy zachowaniu zatrudnienia, jak i zwolnienia. Według organizacji w ubiegłym roku na całym świecie zlikwidowano 114 mln miejsc pracy.
Powiązany Artykuł
Zmiany na globalnym rynku pracy. Zaskakujący raport Światowego Forum Ekonomicznego
Pakietów pomocowe chronią miejsca pracy
Polski Instytut Ekonomiczny podkreśla, że Polska na tle innych krajów odnotowała relatywnie niewielki spadek liczby przepracowanych godzin sięgający 3,5 proc., co dało naszemu krajowi czwarty najlepszy wynik w UE – po Finlandii, Danii i Łotwie – i 23. wynik na świecie.
- Największe uderzenie w rynki pracy odczuły kraje południa Europy oraz Wielka Brytania i Irlandia, gdzie spadki sięgały poziomów dwucyfrowych. Taki podział kontynentu jest związany zarówno ze skalą uderzenia epidemicznego, struktury gospodarki, dużego udziału turystyki w PKB, jak i przyjętych działań pomocowych. Jak podkreślają analitycy Międzynarodowej Organizacji Pracy, uruchomienie pakietów pomocowych w dużej mierze chroniło miejsca pracy i ograniczało wzrost ubóstwa - mówi Andrzej Kubisiak z PIE dodając, że dobrą kondycję polskiego rynku pracy potwierdził również raport Instytutu "Pandenomics" porównujący kondycję europejskich gospodarek po drugiej fali pandemii.
REKLAMA
Powiązany Artykuł
Ekspert PIE: pracodawcy i pracownicy wykazali ogromną determinację, aby utrzymać zatrudnienie pomimo pandemii
Kryzys najmocniej dotknął młodych
Ekspert zwraca uwagę, że kryzys wywołany przez COVID-19 w większy stopniu odbił się na wzroście dezaktywizacji zawodowej niż na bezrobociu. Z danych wynika bowiem, że w 2020 roku globalny współczynnik bierności zawodowej wzrósł o 2,2 punktu proc., podczas gdy stopa bezrobocia rosła z dwukrotnie mniejszą dynamiką, tj. o 1,1 punktu proc. Kryzys pandemiczny szczególnie mocno dotknął młodych pracowników.
– To właśnie młodzi w skali globalnej najbardziej narażeni są na bierność zawodową, bo tracąc pracę, nawet nie rejestrują się jako osoby bezrobotne, które są gotowe do podjęcia pracy – uważa ekspert.
Konieczność utrzymania wsparcia
W raporcie Międzynarodowej Organizacji Pracy przedstawiono trzy scenariusze dla rynku pracy na 2021 r. Każdy z nich zakłada dalszy spadek globalnie przepracowanych godzin (od -1,3 proc. do -4,6 proc.). Prognozy dla krajów Unii Europejskiej zakładają głębszy spadek sięgający w umiarkowanym scenariuszu 5,9 proc.
– Autorzy raportu w swoich rekomendacjach podkreślają konieczność utrzymania przez rządy wsparcia fiskalnego, które za sprawą inwestycji (również publicznych) ma nie tylko chronić miejsca pracy, ale i generować nowe. Jednocześnie przestrzegają przed zbyt wczesną konsolidacją fiskalną i zalecają zapewnienie większej dostępności opieki społecznej – podsumowuje Andrzej Kubisiak.
REKLAMA
PolskieRadio24.pl, PAP, DoS
REKLAMA