Wszedł na Mount Everest po raz dwudziesty piąty. "Nie chodzi o bicie rekordów"
Kami Rita Sherpa poprawił własny rekord wejść na najwyższy szczyt Ziemi - Mount Everest (8848 m), zdobywając go po raz dwudziesty piąty. Nepalczyk chciał to uczynić w 2020 roku na swoje 50. urodziny, ale musiał odłożyć plany z powodu pandemii.
2021-05-08, 07:47
- Nie chodzi o bicie rekordów. Moim celem było uczczenie 50. urodzin, ale Covid uniemożliwił mi to, więc spełniłem swoje marzenie w tym roku - powiedział agencji AFP w bazie przed rozpoczęciem wspinaczki.
Powiązany Artykuł
Kami Rita Sherpa od ponad dwóch dekad pracuje jako przewodnik wysokogórski, pomagając swoim klientom w zdobywaniu nepalskich szczytów. Po raz pierwszy wszedł na Mount Everest w 1994 roku. Stawał też na innych ośmiotysięcznikach, w tym na drugim pod względem wysokości K2 (8611 m).
W piątek dokonał wejścia na Mount Everest jako członek 12-osobowego zespołu, instalującego liny na pierwszej części trasy. W nadchodzących tygodniach spodziewane są setki ochotników do wejścia na tę górę. Kami Rita chce jeszcze w tym roku poprawić własny rekord, prowadząc na szczyt ekipę książęcej rodziny z Bahrajnu.
Nepalskie ministerstwo turystyki wydało w tym sezonie 408 pozwoleń na wejście na Mount Everest. Obcokrajowcy muszą za nie płacić 11 tys. dolarów.
REKLAMA
29 maja 1953 roku "Górę Gór" zdobyli jako pierwsi na świecie Nowozelandczyk Edmund Hillary i Szerpa Tenzing Norgay. Swoje miejsce w historii mają także polscy alpiniści - 17 lutego 1980 roku pierwszego zimowego wejścia dokonali Leszek Cichy i Krzysztof Wielicki.
Powiązany Artykuł
- Krzysztof Wielicki: teraz takie czasy - nie mamy lodowych wojowników, a mamy pieniądze
- Jerzy Kukuczka nie był drugi, był wielki
- 40 lat temu, zimą, Polacy zdobyli Mount Everest. Krzysztof Wielicki: Everest nie był przyjemnością. To była misja, jak wojna
- 40 lat temu Polacy zimą zdobyli Everest. Leszek Cichy: zrobili to dwaj inżynierowie z kluczem francuskim w dłoni
- Ludzie gór pamiętają o "Słoniu". 7 lat temu Artur Hajzer odpadł od ściany Gaszerbrumu I
- Piotrowski i Kukuczka, Polish Line na K2 w 1986. Jakże prorocze były słowa: wielu boleśnie osmali sobie skrzydła
- Jak zginęła Wanda Rutkiewicz? "Nadal nie jestem pewien, czy nie popełniłem błędu"
red
REKLAMA