Nie lekceważ mandatu za jazdę bez biletu. Długi gapowiczów przekraczają pół miliarda złotych
Długi za jazdę bez biletu wzrosły do 513,8 mln zł - wynika z danych Krajowego Rejestru Długów. Największą grupę dłużników komunikacyjnych stanowią osoby w wieku od 26 do 35 lat. Do rejestru trafia coraz więcej osób niepełnoletnich, a w gronie gapowiczów-multidłużników 70 proc., stanowią mężczyźni.
2022-07-11, 07:42
Najwięcej osób, które podejmują ryzyko jazdy bez biletu jest w województwach: śląskim (87,3 tys.), mazowieckim (65,5 tys.) i łódzkim (62,2 tys.). Najrzadziej jazda na gapę zdarza się pasażerom z Podkarpacia, Opolskiego i Lubuskiego.
Z danych Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej wynika, że długi za jazdę bez biletu wynoszą 513,8 mln zł - w ciągu 5 lat wzrosły o 47 proc.
W dorosłość wchodzą z długiem
Największą grupę dłużników komunikacyjnych stanowią osoby w wieku od 26 do 35 lat (112,3 tys.). Największy przyrost "gapowiczów" odnotowano natomiast wśród nieletnich korzystających z środków transportu miejskiego - liczba osób do 18. roku życia notowanych w KRD zwiększyła się w ostatniej pięciolatce 140-krotnie, ich długi to 1,05 mln zł.
Prezes Krajowego Rejestru Długów Adam Łącki zaznaczył, że z roku na rok, coraz więcej niepełnoletnich osób trafia do rejestru dłużników za niezapłacenie mandatu za jazdę bez biletu.
REKLAMA
- Młodzi ludzie coraz częściej w dorosłość wchodzą już z długiem. Większość z nich, bo 55 proc., to dziewczęta, podczas gdy w całej, dorosłej populacji dłużników 2/3 stanowią mężczyźni - podkreślił.
Dodał, że z reguły refleksja przychodzi w późniejszym wieku, gdy z powodu takiej zaległości widniejącej w KRD, nie mogą niczego kupić na raty lub wziąć abonamentu na telefon.
Koszty wielokrotnie przekraczają cenę biletu
Jak przypomniał dyrektor Zarządu Transportu Miejskiego w Poznaniu Jan Gosiewski, w przypadku nieopłaconego mandatu windykacji podlegają wszystkie należności: opłaty dodatkowe w pełnej wysokości wraz z odsetkami ustawowymi, koszty postępowania sądowego i komorniczego oraz koszty zastępstwa procesowego i egzekucyjnego.
- Wielokrotnie przekraczają one cenę biletu czy wartość opłaconego w terminie mandatu - dodał.
REKLAMA
Według danych KRD większość gapowiczów nie poprzestaje na jeździe bez biletu. Blisko 62 proc. z nich (234,5 tys.) ma co najmniej dwa przeterminowane zobowiązania finansowe także wobec innych wierzycieli. Łącznie nazbierali ich 5,07 mld zł. Najwięcej, 2/3 tej kwoty, mają do spłacenia gapowicze-multidłużnicy w wieku od 36 do 55 lat.
W gronie gapowiczów-multidłużników 70 proc., stanowią mężczyźni, a ich zadłużenie jest niemal cztery razy wyższe niż kobiet. Najwięcej takich dłużników jest w województwie śląskim i mazowieckim, gdzie ich zaległości przekraczają ponad 1 mld zł. Spore kwoty powinni też uregulować mieszkańcy Łódzkiego (675,2 mln zł) i Wielkopolski (611,8 mln zł).
Rejestr dłużników za 200 zł zaległości
Duża część zobowiązań "recydywistów" to wtórne wierzytelności, wykupione od innych firm przez fundusze sekurytyzacyjne (1,9 mld zł) oraz firmy windykacyjne (418,8 mln zł), a także zaległe alimenty - 1,8 mld zł.
Jakub Kostecki, prezes firmy windykacyjnej Kaczmarski Inkasso, współpracującej z KRD, zwrócił uwagę, że gapowicze nie traktują kary za jazdę bez biletu poważnie.
REKLAMA
- Często bagatelizują problem ze względu na krótki czas przedawnienia. Liczą, że mandat zostanie ściągnięty z rozliczonego PIT-u, a tak się nie dzieje, bo nie jest to mandat karny, a wezwanie do zapłaty, zgodnie z prawem przewozowym - powiedział.
Przypomniał, że za 200 zł zaległości gapowicze mogą zostać wpisani do rejestru dłużników.
PR24.pl, PAP, DoS
REKLAMA