Zrzut solanki i procesy przyrodnicze. Hydrolog o katastrofie ekologicznej na Odrze
- Mogło dojść do splotu okoliczności - wysokiej temperatury i zrzutu solanki. W połączeniu z niskim stanem wody wytworzyła się lawina procesów. Nie zmienia to faktu, że wszystko, co zostało zrzucone, jest słabo wykrywalne po dwóch tygodniach. Zaszły też procesy chemiczne. Możemy zbadać skład wody, ale będzie on przekształcony. Nie dojdziemy do oryginalnego problemu, obawiam się, że twardych dowodów nie będzie - mówił o katastrofie ekologicznej na Odrze hydrolog prof. Paweł Rowiński.
2022-08-18, 11:37
Senacka Komisja Nadzwyczajna ds. spraw Klimatu zbiera się w czwartek, aby wysłuchać informacji o katastrofie ekologicznej na Odrze, o zagrożeniach i podjętych działaniach. Dzień wcześniej na posiedzeniu połączonych komisji sejmowych: gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej oraz ochrony środowiska, zasobów naturalnych i leśnictwa poszczególne resorty prezentowały informacje na temat działań rządu w tej sprawie. Nadal nie wiadomo, co spowodowało masowe wymieranie ryb w rzece.
- Katastrofa ekologiczna na Odrze. Michał Piękoś: żądanie dymisji rządu jest typowe dla opozycji
- Naturalne przyczyny katastrofy ekologicznej? Naukowiec tłumaczy, co mogło się wydarzyć na Odrze
Gość Polskiego Radia 24 podkreślił, że jest źle. - Tak naprawdę nie znamy skali zniszczeń. Do wyobraźni przemawiają śnięte ryby, ale nie wiemy, jak bardzo skażone jest rumowisko denne, gdzie normalnie kwitnie życie i jest mnóstwo organizmów. Jeśli żyją, to ekosystem odbuduje się szybciej. Rzeka to nie tylko strumień wody, ale brzegi, tereny zalewowe, roślinność i szuwary. Ptaki żywią się rybami. Nie potrafią odczytać tabliczek, aby tego nie robić. Na pewno rzeka jest ciężko chora, to będzie trwało latami - powiedział prof. Paweł Rowiński.
Zrzut i procesy przyrodnicze
Jego zdaniem liczbą śniętych ryb pokazuje, że problem musi być bardzo poważny. - Potwierdzają się informacje, że mamy dużą zawartość tlenu w wodzie. Dochodzi do tego zwykle na skutek zrzutu jakiejś substancji chemicznej, która ma zdolności utleniające. Mogły też zajść procesy przyrodnicze. Zakwity też powodują produkcję tlenu. Brakuje jednak danych, czy był to skokowy czy systematyczny wzrost? Takie procesy zachodziły w przeszłości, ale takiej skali śnięcia ryb nie widzieliśmy wcześniej. Na pewno musiało się wydarzyć coś spektakularnego i w tym kierunku należy prowadzić poszukiwania - tłumaczył hydrolog.
REKLAMA
Przyczyny i dowody
Dodał, że zaczyna być jednak za późno, żeby dojść do wyjaśnienia przyczyny katastrofy. - Proszę sobie wyobrazić, że do rzeki została wprowadzona jakaś substancja. Ona podlega wielu procesom fizycznym i staje się coraz mniej wykrywalna. Kilkaset kilometrów od miejsca skażenia prawie każda substancja będzie poniżej poziomu wykrywalności, bo ulegnie degradacji. Nawet sekcja śniętej ryby przysparza problemów. Należało je badać na samym początku. Różne analizy pokazują, że mogło też dojść do splotu okoliczności - wysokiej temperatury i zrzutu solanki. W połączeniu z niskim stanem wody wytworzyła się lawina procesów. Nie zmienia to faktu, że wszystko, co zostało zrzucone, jest słabo wykrywalne po dwóch tygodniach. Zaszły też procesy chemiczne. Możemy zbadać skład wody, ale będzie on przekształcony. Nie dojdziemy do oryginalnego problemu, obawiam się, że twardych dowodów nie będzie - podsumował prof. Rowiński.
Posłuchaj
W związku z sytuacją na Odrze premier zdymisjonował szefa Wód Polskich Przemysława Dacę i Głównego Inspektora Ochrony Środowiska Michała Mistrzaka.
Więcej w nagraniu.
REKLAMA
* * *
Audycja: Temat dnia/Gość PR24
Prowadzący: Rafał Dudkiewicz
Gość audycji: prof. Paweł Rowiński (hydrolog, Instytut Geofizyki Polskiej)
Data emisji: 18.08.2022
REKLAMA
Godzina emisji: 10.06
PR24
REKLAMA