Mobilizacja w Rosji. Poborowy otworzył ogień na komisji wojskowej

W jednym z urzędów mobilizacyjnych na Syberii powołany do służby otworzył ogień z broni palnej i ranił wojskowego urzędnika. Informację, która wraz z filmem pokazującym strzelaninę pojawiła się najpierw w rosyjskich mediach społecznościowych, potwierdziły lokalne władze.

2022-09-26, 10:06

Mobilizacja w Rosji. Poborowy otworzył ogień na komisji wojskowej
Rosja chce przez pobór zwerbować nawet milion żołnierzy. Foto: EPA/ANATOLY MALTSEV

Do strzelaniny doszło w Ust-Ilimsku we wschodniej Syberii, na północ od Irkucka. Sprawcą ataku okazał się 25-letni mieszkaniec obwodu irkuckiego, który szybko został zatrzymany przez policję.

"Przewodniczący komisji (w Ust-Ilimsku) jest reanimowany. Znajduje się w bardzo ciężkim stanie, lekarze walczą o jego życie. (...) Sprawca z pewnością zostanie ukarany" - powiadomił gubernator regionu irkuckiego Igor Kobziew. 

Duże miasta oszczędzone

Tereny peryferyjne są szczególnie dotknięte mobilizacją. Ze wsi i małych miasteczek powoływanych jest nieproporcjonalnie dużo poborowych. Z kolei jak donoszą rosyjskie media społecznościowe, takie miasta jak Petersburg i Moskwa są oszczędzane w wysiłku mobilizacyjnych.

Według niepotwierdzonych informacji, dwunastomilionowa stolica Rosji ma zmobilizować kilkanaście tysięcy poborowych.

REKLAMA

Mobilizacja na rozkaz Putina

21 września prezydent Rosji Władimir Putin ogłosił częściową mobilizację na wojnę z Ukrainą oraz zagroził "użyciem wszelkich środków", by bronić Rosji przed rzekomym zagrożeniem z Zachodu. Według oficjalnych przekazów Kremla pod broń ma zostać powołanych około 300 tys. rezerwistów, lecz w ocenie niezależnego portalu Meduza mobilizacja może objąć nawet 1,2 mln mężczyzn, głównie spoza dużych miast.

Niezależna organizacja OWD-Info oceniła w niedzielę, że rosyjscy funkcjonariusze zatrzymali już w całym kraju ponad 2 tys. uczestników protestów przeciw wojnie i mobilizacji.

Odnotowywane są też ataki na komisariaty wojskowe. Do najbardziej gwałtownych wystąpień doszło w ciągu ostatniej doby w Dagestanie na rosyjskim Północnym Kaukazie, gdzie manifestanci starli się z policją.

REKLAMA

Część obywateli objętych poborem próbuje uciec z kraju przed otrzymaniem wezwania do armii.

Od razu na front

Jak donosi brytyjski wywiad, pierwsze grupy zmobilizowanych zaledwie kilka dni temu Rosjan trafiają do baz wojskowych. Brytyjczycy podkreślają, że wielu zmobilizowanych swoje doświadczenia z armią miało ostatni raz wiele lat temu i krótkie szkolenie nie jest w stanie odbudować ich zdolności do walki.

Rosyjskie media społecznościowe informują, że zmobilizowanym żołnierzom zapowiedziano dwutygodniowe szkolenie przed wysłaniem do docelowych jednostek. Pojawiają się też informacje o wysłaniu prosto na front bez przeszkolenia zmobilizowanych z obszarów graniczących z Ukrainą.

Czytaj także:

fc

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej