Ukraina otrzyma nowoczesne pociski dalekiego zasięgu? "Mogą zmienić sytuację"

W ramach amerykańskiej pomocy wojskowej Ukraina może otrzymać nowoczesne pociski dalekiego zasięgu. Według mediów ponad 2 miliardy dolarów będzie przeznaczone między innymi na zakup wystrzeliwanych z ziemi bomb małego kalibru o zasięgu 150 kilometrów. Jeśli tak się stanie, zwiększą one odległość rażenia ukraińskiej artylerii. To z kolei zdaniem ekspertów może wpłynąć na dynamikę działań na froncie.

2023-02-01, 13:20

Ukraina otrzyma nowoczesne pociski dalekiego zasięgu? "Mogą zmienić sytuację"
System rakietowy HIMARS. Foto: ELOISA LOPEZ / Reuters / Forum

Dostarczone także przez USA latem precyzyjne dalekosiężne wyrzutnie HIMARS stosowane do ostrzałów zaplecza wroga pomogły wyprzeć Rosjan z chersońszczyzny. Ukraiński analityk wojskowy pułkownik Serhij Hrabski podkreśla, że pociski GLSDB które dotrą nad Dniepr mają większy zasięg i mogą dokonywać celnych ostrzałów na odległość 150 kilometrów.

Ekspert zaznaczył, że ten rodzaj broni może razić cele w głąb całego operacyjnego terytorium rosyjskiej armii. To pozwoli kompensować Ukrainie dysproporcję z Rosją jeśli chodzi o liczbę żołnierzy i sprzętu wojskowego. - Nigdy nie będziemy mieli liczebnej przewagi w czołgach i innym uzbrojeniu i dlatego musimy działać jakościowo - to znaczy niszczyć bazy i arsenały przeciwnika znajdujące się na dalekim zapleczu Rosjan - powiedział ukraiński analityk.

Ekspert podkreśla, że takie ostrzały zmuszą Rosjan do przesunięcia o kilkadziesiąt kilometrów centrów logistycznych, co negatywnie wpłynie na zdolności operacyjne ich wojska.

Rozmowy trwają

Koncentracja rosyjskich sił na okupowanych terenach Ukrainy wymaga od nas i naszych partnerów konkretnych działań, dlatego już powstała "koalicja czołgowa", a ponadto trwają rozmowy w sprawie przekazania Kijowowi pocisków dalszego zasięgu i samolotów szturmowych - oznajmił doradca ukraińskiego prezydenta Mychajło Podolak.

REKLAMA

"Każda faza wojny wymaga odpowiednich rodzajów uzbrojenia" - podkreślił polityk w komunikacie na Twitterze. Jak dodał, w ramach "koalicji czołgowej" planowane są przedsięwzięcia logistyczne, szkolenia dla żołnierzy ukraińskich formacji pancernych i przede wszystkim dostarczenie maszyn przez kraje sojusznicze.

Posłuchaj

Ukraina - nowe amerykańskie pociski mogą zmienić sytuację (IAR)/Paweł Buszko 0:54
+
Dodaj do playlisty

- W pierwszej fazie dostaw ciężkiego uzbrojenia otrzymamy od naszych zachodnich partnerów 120-140 nowoczesnych czołgów. Będą to niemieckie maszyny Leopard 2, w tym m.in. z Polski, brytyjskie Challenger 2 i amerykańskie M1 Abrams, ale mamy też nadzieję na francuskie czołgi Leclerc - oznajmił we wtorek minister spraw zagranicznych Ukrainy Dmytro Kułeba. Szef dyplomacji powiadomił, że "koalicja czołgowa" liczy obecnie 12 państw, lecz mogą do niej dołączyć jeszcze inne kraje.

Czytaj także:

Pozytywna decyzja Zachodu w sprawie przekazania Kijowowi samolotów wielozadaniowych F-16 i pocisków dalszego zasięgu, takich jak ATACMS, jest pewna i wcześniej czy później zostanie podjęta. Nie ma bowiem sensu dostarczać nam czołgów, nie zapewniając tym pojazdom osłony z powietrza - ocenił we wtorek ukraiński ekspert ds. wojskowości pułkownik Roman Switan.

REKLAMA

IAR/Paweł Buszko/PAP/as

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej