Napisz list ws. Andrzeja Poczobuta. Dzikawicki: dowiedzą się, że pamięta o nim cały świat
- Andrzej Poczobut całej korespondencji nie otrzyma. Jednak ci, którzy będą go pilnować dowiedzą się, że pamięta o nim cały świat. A gdy zmieni się sytuacja, będą pamiętać o tych, którzy łamią prawo. Listy mogą przynieść psychologiczny efekt - mówił w Polskim Radiu 24 wicedyrektor Biełsat TV Alaksiej Dzikawicki.
2023-02-11, 16:00
W piątek do odwołania zawieszony został ruch na polsko-białoruskim drogowym przejściu granicznym w Bobrownikach, na Podlasiu. Zapowiedział to w czwartek szef MSWiA Mariusz Kamiński. Jak zaznaczył, decyzja została podjęta z uwagi na ważny interes bezpieczeństwa państwa.
W tym samym czasie Kamiński poinformował, że w związku z uchwałą Sejmu RP w sprawie Andrzeja Poczobuta polecił podległym mu służbom przygotowanie wniosków o wpisanie na listę sankcyjną kolejnych osób związanych z reżimem Aleksandra Łukaszenki. Chodzi o osoby odpowiedzialne za represje wobec Polaków na Białorusi. Wcześniej Sejm RP w uchwale potępił skazanie Andrzeja Poczobuta w pokazowym procesie na osiem lat więzienia.
"Poczobut to niezłomny człowiek"
Gość Polskiego Radia 24 podkreślił, że sprawa Andrzeja Poczobuta jest skomplikowana. - Andrzej przebywał w areszcie śledczym przez 23 miesiące zanim tzw. sąd ogłosił wyrok. W tym czasie nie udało się doprowadzić do jego uwolnienia. Wcześniej mógł wyjechać z Białorusi, ale warunkiem było pokajanie się wobec władz. Poczobut to jednak niezłomny człowiek. Powiedział, że Białoruś jest jego krajem i tam zostanie - przypomniał Alaksiej Dzikawicki.
Jego zdaniem niewiele można zrobić w sprawie Poczobuta. - Kontakt z dyktatorem Białorusi jest utrudniony. Łukaszenka znajduje się na krótkiej smyczy Kremla i nie ma pola manewru. Nie może sobie pozwolić na jakiekolwiek działania na arenie międzynarodowej, szczególnie na flirtowanie z Zachodem bez zgody Kremla - tłumaczył. Dodał, że również ewentualne odwołanie się od wyroku przez Poczobuta nie przyniesie żadnego efektu. - Proces i posiedzenie sądu było formalnością. Na Białorusi działa prawo telefoniczne, wyrok był ustalony z góry - przypomniał dziennikarz.
REKLAMA
Można natomiast pisać listy do Andrzeja Poczobuta. - Całej korespondencji nie otrzyma. Jednak ci, którzy będą go pilnować dowiedzą się, że pamięta o nim cały świat. A gdy zmieni się sytuacja, będą pamiętać o tych, którzy łamią prawo. Listy mogą przynieść psychologiczny efekt, każdy może je wysłać - podsumował Aleksy Dzikawicki.
Posłuchaj
Andrzej Poczobut przebywał ostatnio w więzieniu w Grodnie, w areszcie przy ul. Kirowa 1. Listy do polskiego działacza i dziennikarza, więzionego przez reżim Aleksandra Łukaszenki można kierować na adres:
Анджей Почобут
230023 г. Гродно, ул. Кирова 1
СИЗО тюрьмы 1
Беларусь / Białoruś
Sąd w Grodnie uznał w środę Andrzeja Poczobuta za winnego "działań mających na celu wzniecanie wrogości i nienawiści na tle narodowościowym, religijnym i społecznym" oraz "wzywania do działań na szkodę Białorusi".
REKLAMA
49-letni działacz polskiej mniejszości, członek władz Związku Polaków na Białorusi i znany dziennikarz z Grodna, został zatrzymany w marcu 2021 r. Według białoruskiego sądu Poczobut miał "wzywać do działań na szkodę Białorusi" za pośrednictwem publikacji w mediach i internecie, a także popełnić "celowe działania, mające na celu wzniecanie wrogości i nienawiści na tle narodowościowym, religijnym i społecznym". Od momentu zatrzymania dziennikarz stale przebywa w areszcie. Nie miał możliwości spotkania z rodziną.
Więcej w nagraniu.
* * *
Audycja: "Temat dnia / Gość PR24"
Prowadzi: Tadeusz Płużański
Gość:
Data emisji: 11.02.2023
Godzina emisji: 14.33
PR24/jt
REKLAMA
REKLAMA