Liga Mistrzów: media bezlitosne dla Chelsea. "Coraz bliżej klęski na wszystkich frontach"
Po wyjazdowej porażce 0:1 z Borussią Dortmund w 1/8 finału Ligi Mistrzów media na Wyspach nie zostawiły suchej nitki na londyńskiej Chelsea. Dziennikarze wypominają władzom klubu drogie transfery, które nie przełożyły się na korzystny wynik w kluczowym meczu.
2023-02-16, 08:31
Kierownictwo klubu ze Stamford Bridge wydało w tym sezonie ponad 600 mln euro na wzmocnienia. Najdroższym transferem "The Blues" był Enzo Fernandez, kupiony za 121 mln euro. Argentyńczyk nie upilnował w kluczowym momencie Karima Adeyemiego, który strzelił jedyną bramkę środowego meczu. Gwiazdor MŚ 2022 znalazł się na celowniku "Daily Mail".
"Miał wyglądać jak wart 106 milionów funtów koń pociągowy. Zapowiadany jako ważny transfer, zwyczajnie nie mógł nadążyć" - pisze angielska bulwarówka.
Na brak typowej "dziewiątki" w składzie Chelsea zwrócił uwagę "The Telegraph". "Chelsea skarcona przez Borussię za brak prawdziwego łowcy goli" - czytamy w tytule. "Joao Felix był świetny w tworzeniu sytuacji, ale sam nie był w stanie wykorzystać dwóch dogodnych szans. Kai Havertz nie zdołał strzelić drugiego gola w tej edycji Ligi Mistrzów, a Hakim Ziyech nie wykorzystał zamieszania w polu karnym rywali w końcówce" - wylicza dziennik.
Niewykorzystanych szans żałuje również BBC, które zwraca uwagę na dobrą postawę szwajcarskiego golkipera BVB, Gregora Kobela. "Reece James zmusił go do dwóch trudnych interwencji. W drugiej połowie pewność siebie Chelsea rosła, a 'The Blues' tworzyli wiele sytuacji. Dobrze spisał się też Emre Can, który wybił piłkę z linii bramkowej po strzale Kalidou Koulibaly'ego" - czytamy na stronie internetowej brytyjskiej telewizji.
REKLAMA
BBC zwraca uwagę na ofensywną niemoc "The Blues". "Chelsea nie strzeliła dwóch bramek w meczu od początku listopada, co podkreśla skalę zadania, jakie czeka ją w rewanżu, chyba że w najbliższych tygodniach sytuacja ulegnie znacznej poprawie" - podsumowuje telewizja.
"Chelsea zbliżyła się do klęski na wszystkich frontach" - tytułuje swoją relację z meczu "The Independent". "W ostatnich 14 meczach londyńczycy wygrali tylko dwa razy. Mówienie o długofalowych planach rozwoju nie powinno przesłaniać tego, jak opłakany jest ich obecny stan" - ocenia dziennik.
Czytaj także:
- Fernando Santos selekcjonerem - Kulesza wybrał z najwyższej półki i zamknął usta gwiazdom [KOMENTARZ]
- [TYLKO U NAS] Piotr Świerczewski o wyborze Fernando Santosa: zobaczymy, czy osiągnie więcej od Michniewicza
- Fernando Santos rozpoczyna budowę kadry. Dostępność materiałów jest ograniczona, a podłoże grząskie [ANALIZA]
- "Podchodzi profesjonalnie do swoich obowiązków". Łukasz Wachowski o pracy Fernando Santosa [TRÓJKA]
bg
REKLAMA
REKLAMA