Tysiące demonstrantów na ulicach Gruzji. Policja użyła armatek wodnych, są poszkodowani

W Tbilisi policja użyła armatek wodnych i gazu łzawiącego przeciwko demonstrantom, którzy próbowali dostać się do budynku parlamentu. W stolicy Gruzji przez cały dzień protestowało tysiące kobiet - przeciwniczek projektu ustawy o tak zwanych "zagranicznych agentach". Wieczorem dołączyli do nich mężczyźni. Do podobnych zdarzeń doszło też dzień wcześniej.

2023-03-08, 23:50

Tysiące demonstrantów na ulicach Gruzji. Policja użyła armatek wodnych, są poszkodowani
W Gruzji policja użyła armatek wodnych i gazu łzawiącego wobec protestujących.Foto: PAP/EPA/ZURAB KURTSIKIDZE

W drugim dniu protestów lider gruzińskiej opozycji Georgij Waszadze wezwał rząd i parlament do wycofania w ciągu godziny projektu kontrowersyjnej ustawy. Po tym czasie demonstranci rozpoczęli szturm budynku parlamentu. Wybijali szyby i łamali metalowe barierki otaczające budynek. Doszło do starć z policją. Demonstrujący rzucali kamieniami - relacjonowała Interpressnews. Agencja poinformowała o osobach poszkodowanych, nie podając jednak szczegółów.

Późnym wieczorem policja usunęła protestujących z alei Rustawelego, przy której znajduje się parlament Gruzji. Jak zrelacjonowano, oddziały specjalne usunęły demonstrantów z głównej arterii stolicy, a przy centralnym, tylnym i bocznym wejściu do gmachu parlamentu nie ma już ludzi. Teren przed parlamentem, gdzie odbywał się wielotysięczny mityng został całkowicie zajęty przez policję - przekazała agencja Interfax-Ukraina.

Gruzińskie MSW poinformowało, że podczas zamieszek we wtorek zatrzymano 66 osób, a kilkudziesięciu protestujących i funkcjonariuszy zostało rannych. W środę późnym popołudniem informowano o kolejnych 10 zatrzymanych.

Protesty w Gruzji

We wtorek gruziński parlament - głosami rządzącej partii Gruzińskie Marzenie - przyjął w pierwszym czytaniu projekt ustawy o tak zwanych "zagranicznych agentach". Podobnie jak w Rosji rządzonej przez reżim Władimira Putina tym określeniem mają być piętnowane organizacje, które korzystają z zagranicznych grantów.

REKLAMA

W odróżnieniu od rosyjskiej ustawy, która całkowicie wyklucza zagraniczne wsparcie, w Gruzji miałby obowiązywać dwudziestoprocentowy próg. Zdaniem gruzińskiej opozycji nie ma to znaczenia, ponieważ tego typu przepisy oddalają Gruzję od państw demokratycznych i zbliżają do rosyjskiego reżimu. Te tendencje zauważają także międzynarodowi analitycy, którzy wskazują między innymi na niedemokratyczność procesów wyborczych, prześladowanie opozycji i dominującą pozycję mediów związanych z ugrupowaniem rządzącym.

Posłuchaj

Drugi dzień starć demonstrantów z policją w Gruzji - relacja Macieja Jastrzębskiego (IAR) 0:49
+
Dodaj do playlisty

"Uderzenie w kluczowe prawa"

Rzecznik amerykańskiego Departamentu Stanu Ned Price ocenił, że przepisy stanowią uderzenie w prawa, które są kluczowe dla aspiracji narodu gruzińskiego. Szef unijnej dyplomacji Josep Borrell ocenił, że projekt "jest niekompatybilny ze standardami Unii Europejskiej".

Projekt na razie przeszedł przez pierwsze czytanie. Poniedziałkowa debata w parlamencie w tej sprawie zakończyła się jednak awanturą. Gruzińska opozycja obawia się, że przyjęcie przepisów zamknie Gruzji drogę do Unii Europejskiej. Integrację ze Wspólnotą popiera zdecydowana większość gruzińskiego społeczeństwa.

Czytaj także:

ZOBACZ TAKŻE: Przemówienie prezydent Gruzji Salome Zurabiszwili 

IAR/PAP/jb,ng

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej