Blokada Tokio dla Pekinu na układy scalone. Czy to efekt pomocy Chin dla Rosji?
Rząd Japonii ogłosił zacieśnienie kontroli eksportu najnowszych technologii produkcji układów scalonych m.in. do Chin. Tokio przyłącza się tym samym do kampanii Waszyngtonu, by utrudnić Pekinowi prace nad zaawansowanymi półprzewodnikami.
2023-04-02, 12:53
Według mediów zaostrzone restrykcje wejdą w życie w lipcu tego roku. Japońskie władze uzasadniły ograniczenie eksportu obawami, że technologie mogą zostać zastosowane do produkcji broni. Nie ogłosiły wprost, że celem tych działań są Chiny, a jednak krok ten prawdopodobnie wywoła niezadowolenie Pekinu – ocenia agencja Kyodo.
Tokio nie chce wspierać chińskiego imperializmu?
- Celem jest zapobieganie przekierowaniu naszej technologii do wykorzystania wojskowego (…) nie mamy na myśli żadnego konkretnego kraju – zapewnił minister gospodarki, handlu i przemysł Yasutoshi Nishimura.
Ale wiadomo, że japoński rząd otwarcie krytykuje pomoc Pekinu dla Rosji podczas jej wojny na Ukrainie oraz opieszałość niektórych krajów "starej" UE w pomocy dla Kijowa. A na pomoc Chin w dostępie do mikroprocesorów bardzo liczy reżym Putina, po wprowadzeniu embarga dla Rosji na elektronikę ze strony USA i UE. W ten sposób na kolejnym polu pogłębia się zależność Rosji Putina od komunistycznych Chin.
REKLAMA
Minister Yasutoshi Nishimura podkreślił, że Japonia chce "wywiązać się z odpowiedzialności wobec społeczności międzynarodowej" i "wnieść wkład w pokój i bezpieczeństwo".
Wojna o zaawansowaną elektronikę
Dziennik "Financial Times" wpisuje decyzję rządu Japonii w nasilającą się "wojnę czipową" pomiędzy USA a Chinami. Sektor zaawansowanych półprzewodników stał się kluczowym polem coraz intensywniejszej rywalizacji między dwiema największymi gospodarkami świata. Gospodarka USA jest na 1 pozycji, ChRL na drugiej a Japonia na trzeciej.
Japońskie restrykcje dotyczą 23 rodzajów sprzętu używanego do produkcji półprzewodników i formalnie obejmują wszystkie państwa, z wyjątkiem 42 krajów i regionów znajdujących się na "białej liście". Są na niej m.in. USA, Korea Południowa i Tajwan, ale nie Chiny - podała stacja NHK.
To element porozumienia z USA
Japonia zobowiązała się do wprowadzenia restrykcji wobec ChRL w ramach trójstronnego porozumienia z USA i Holandią – przypomina "FT", oceniając, że znacznie ograniczy to możliwość importu do Chin urządzeń do wytwarzania czipów stosowanych m.in. w sektorze sztucznej inteligencji.
REKLAMA
Według brytyjskiej gazety na globalnym rynku takiego sprzętu dominują trzy koncerny: amerykański Applied Materials, holenderski ASML Holding i japoński Tokyo Electron. Restrykcje ogłoszone przez władze Japonii wpłyną prawdopodobnie na eksport do Chin produktów tej ostatniej firmy.
USA, Japonia i Holandia zawarły porozumienie w sprawie odcięcia Chin od najnowocześniejszych czipów w styczniu. Wcześniej szeroko zakrojone restrykcje wprowadziły już władze w Waszyngtonie. Urzędnicy oceniali wtedy, że ograniczenia będą w pełni skuteczne tylko jeśli przyłączą się do nich Holandia i Japonia.
Chinom wciąż nie udaje się dogonić rywali
Waszyngton wprowadził embargo na najbardziej zaawansowane technologicznie mikroprocesory, których wciąż nie udaje się stworzyć w Chinach pomimo wielkich inwestycji i kradzieży technologii. Najwięksi ich producenci to: Tajwan, Korea Południowa, Japonia, USA a w Europie właśnie Holandia.
REKLAMA
Komunistyczne władze Chin twierdzą, że USA starają się ograniczyć rozwój ich kraju pod pretekstem obaw o bezpieczeństwo narodowe. Szef chińskiego MSZ Qin Gang ostrzegł w marcu, że jeśli USA nie zmienią kursu, dojdzie do "konfliktu i konfrontacji", które mogą mieć "katastrofalne skutki" dla świata. W ten sposób podążył retoryką Putina wiecznie straszącego Zachód, co robi coraz mniejsze wrażenie.
PR24/PAP/sw
REKLAMA