Czy USA grozi niewypłacalność? Tak sądzi minister finansów Janet Yellen
Rząd USA może nie być w stanie spłacać wszystkich swoich zobowiązań już od początku czerwca, jeśli Kongres nie podniesie limitu zadłużenia - ostrzegła w poniedziałek szefowa resortu finansów Janet Yellen. Jej zdaniem będzie to miało ogromnie negatywne konsekwencje dla państwa.
2023-05-02, 09:45
W liście do Kongresu Yellen przekazała, że rząd może przekroczyć ustanowiony po raz ostatni w 2021 r. limit "potencjalnie 1 czerwca". Dodała przy tym, że dokładne przewidzenie daty nie jest możliwe.
W jej opinii jeśli Kongres nie zdąży podnieść limitu, bankructwo państwa będzie miała surowe konsekwencje, narażając Amerykanów na "poważne trudności, szkodząc naszej pozycji globalnego przywództwa i podając w wątpliwość naszą zdolność do obrony interesów bezpieczeństwa narodowego".
Trudny początek roku
Już w styczniu tego roku Yellen ogłosiła, że USA dobiły do ustalonego limitu, jednak Departament Skarbu zdecydował wówczas o podjęciu "nadzwyczajnych środków", które miały pozwolić na dalsze spłacanie długów przez rząd przez kolejne kilka miesięcy.
Większość ekonomistów spodziewała się, że data graniczna nadejdzie w sierpniu, jednak szacunki te zmieniły się z powodu słabszych niż oczekiwano wpływów podatkowych.
Mimo ostrzeżeń ze strony Yellen i ekonomistów o potencjalnie katastrofalnych skutkach bankructwa USA, Biały Dom i Republikanie kontrolujący Izbę Reprezentantów tkwią w impasie co do podniesienia limitu zadłużenia, obecnie wynoszącego 31,4 bln dolarów.
REKLAMA
Polityczny impas
W ubiegłym tygodniu Izba Reprezentantów minimalną większością przegłosowała ustawę zwiększającą limit, ale jednocześnie zawierającą ostre cięcia wydatków socjalnych.
Ustawa nie ma szans na przejście w tym kształcie przez kontrolowany przez Demokratów Senat, a sam Joe Biden zapowiedział jej weto. Lider Republikanów w Izbie, spiker Kevin McCarthy, stwierdził, że ustawa jest próbą otwarcia negocjacji.
Ale Biały Dom utrzymuje, że Kongres ma obowiązek "na czysto" podnieść limit - jak robił to m.in. podczas prezydentury Donalda Trumpa - i nie zamierza wchodzić w negocjacje.
Prezydent Joe Biden zadzwonił w poniedziałek do McCarthy'ego, by zaprosić go na spotkanie do Białego Domu, gdzie wraz z liderami Republikanów i Demokratów w obu izbach Kongresu mają omówić sprawę.
PR24/PAP/sw
REKLAMA
REKLAMA