"Wszelkie decyzje, które podejmie, podlegają kontroli sądów". Müller o komisji ds. rosyjskich wpływów
- Wszelkie decyzje, które podejmie komisja ds. badania wpływów rosyjskich, podlegają następczo kontroli sądów - powiedział rzecznik rządu Piotr Müller w TVN24. - Nie ma żadnego zagrożenia wobec żadnego polityka w Polsce, że nie mógłby z tytułu podjętej decyzji przez komisję startować do Sejmu - dodał.
2023-05-30, 09:53
Prezydent Andrzej Duda poinformował w poniedziałek, że podpisał ustawę o powołaniu komisji ds. badania wpływów rosyjskich oraz że skieruje ją w trybie następczym do Trybunału Konstytucyjnego.
Piotr Müller, odnosząc się do zarzutów w kontekście tej ustawy, podkreślił, że "wszelkie decyzje, które podejmie komisja, podlegają następczo kontroli sądów".
- Jeżeli będzie decyzja podjęta w komisji w sprawie jakiejś osoby, to ta osoba ma prawo do skargi do sądu oraz wniosku do sądu o zawieszenie wykonania tej decyzji - dodał.
Müller wskazywał ponadto, że zgodnie z konstytucją do Sejmu nie mogą kandydować osoby, które są skazane prawomocnym wyrokiem za przestępstwa z oskarżenia publicznego na karę pozbawienia wolności. - Więc też chciałbym tutaj wyjaśnić, że nie ma żadnego zagrożenia wobec żadnego polityka w Polsce, że nie mógłby z tytułu podjętej decyzji przez komisję startować do Sejmu - wskazał polityk.
REKLAMA
Uwagi z USA
- Nie ogranicza. Artykuł 99, ustęp 3 konstytucji mówi, że w Polsce każda osoba, która nie została skazana prawomocnym wyrokiem z oskarżenia publicznego na karę pozbawienia wolności, może kandydować na posła. Zapewniamy więc tutaj jednoznacznie wszystkich naszych partnerów oraz opinię publiczną w Polsce - powiedział Müller.
Rzecznik rządu był też pytany o termin, w jakim komisja ma przedstawić pierwszy raport, czyli 17 września. Jak wskazał Müller, komisja ma wydać pierwszy raport we wrześniu z aktualnej pracy komisji. - Raport tej komisji ma być przekazywany raz na rok, ponieważ komisja ma działać dłużej, nie tylko do wyborów - mówił.
Zasady podobne do działań komisji weryfikacyjnej
Sejm ustawę o powołaniu Państwowej Komisji ds. badania wpływów rosyjskich na bezpieczeństwo wewnętrzne RP w latach 2007-2022 uchwalił 14 kwietnia br. Z inicjatywą jej powołania wyszli w grudniu ub.r. posłowie PiS. Wskazywali, że komisja ma funkcjonować na zasadach podobnych do funkcjonowania komisji weryfikacyjnej ds. reprywatyzacji warszawskiej.
REKLAMA
11 maja br. Senat podjął uchwałę o odrzuceniu ustawy w sprawie powołania tej komisji. W piątek przeciwko senackiej uchwale opowiedział się Sejm. Komisja miałaby analizować m.in. czynności urzędowe, tworzenie, powielanie, udostępnianie informacji osobom trzecim; wpływanie na treść decyzji administracyjnych; wydawanie szkodliwych decyzji; składanie oświadczeń woli w imieniu organu władzy publicznej lub spółki; zawieranie umów czy dysponowanie środkami publicznymi lub spółki.
Decyzje, które mogłaby podejmować komisja, to m.in.: uchylenie decyzji administracyjnej wydanej w wyniku wpływów rosyjskich, wydanie zakazu pełnienia funkcji związanych z dysponowaniem środkami publicznymi do 10 lat oraz cofnięcie i zakaz poświadczania bezpieczeństwa na 10 lat.
- Komisja ds. rosyjskich wpływów. Prezydent Duda: powinna powstać na poziomie europejskim
- Czego się boi Donald Tusk? Felieton Miłosza Manasterskiego
- Komisja ds. rosyjskich wpływów a reakcja opozycji. Andzel: na złodzieju czapka gore
REKLAMA
Zobacz: Waldemar Andzel w Programie 1 Polskiego Radia
pg,pap
REKLAMA