Rośnie popularność tzw. estońskiego CIT. Minister zapowiada dalszy rozwój
- Ok. 12,7 tys. firm korzysta z tzw. estońskiego CIT - poinformował wiceminister finansów Artur Soboń, powołując się na dane z końca czerwca br. Zapowiedział dalszy rozwój tej formy opodatkowania m.in. poprzez liberalizację przepisów i preferencje dla przedsiębiorców.
2023-09-26, 12:40
Tzw. estoński CIT, czyli ryczałt od dochodów spółek, to preferencyjny systemem opodatkowania firm podatkiem dochodowym od osób prawnych. Wybierając estoński CIT, firma nie musi płacić podatku dochodowego aż do momentu wypłaty zysku wspólnikom. Przepisy o tzw. estońskim CIT w Polsce obowiązują od początku 2021 r.
Rośnie zainteresowanie
Podczas wtorkowej konferencji w Lublinie wiceminister finansów Artur Soboń przekazał, że tzw. estoński CIT interesuje coraz więcej przedsiębiorców. - Jest to bez wątpienia jeden z największych sukcesów podatkowych naszej ostatniej kadencji. Estoński CIT cieszy się coraz większym powodzeniem. Pytanie ze strony przedsiębiorców jest tylko o jego dalszą liberalizację, a nie o to, czy jest to dobry, czy zły pomysł - zauważył.
Wiceszef MF poinformował, że pod koniec 2021 roku z estońskiego CIT korzystało 517 podatników, pod koniec 2022 roku - 9 tys., a w połowie br. jest to już około 12,7 tys. firm, które "poprawiają swoją płynność, zwiększają nakłady na wynagrodzenia, [...] na inwestycje".
Z przekazanych danych wynika, że ponad połowa płatników estońskiego CIT już w pierwszym roku obowiązywania tej formy opodatkowania aktywnie inwestowała w środki trwałe (m.in. poprzez zakup maszyn niezbędnych w produkcji) oraz wynagrodzenia, tworząc nowe miejsca pracy. W 2021 roku 137 podatników estońskiego CIT zwiększyło wydatki na wynagrodzenia o ponad 35 proc. - do łącznej kwoty 143 mln zł, a wartość środków trwałych zwiększyło o ok. 128 mln zł, co oznacza wzrost ich wartości o 46 proc.
REKLAMA
Dalszy rozwój
- Nawet ta niewielka skala jeszcze w 2021 roku oznacza duży skok, o kilkadziesiąt procent w wydatkach na wynagrodzenia i na inwestycje. Dzisiaj, kiedy tych firm mamy już kilkanaście tysięcy, te liczby będą wielokrotnie większe - stwierdził Soboń.
- Rozmawiamy też z największymi polskimi firmami, które również chciałyby być objęte estońskim CIT. Musimy to zrobić tak, żeby nie było ubytku dla budżetu - zastrzegł Artur Soboń.
PolskieRadio24.pl/ IAR/ PAP/ mib
REKLAMA