Atak na wolontariuszy w Strefie Gazy. Pierwsze dymisje w izraelskim wojsku

Herzi Halevi, dowódca armii izraelskiej pozbawił stanowisk dwóch wysokich rangą dowódców - informują tamtejsze media. Obaj brali udział w akcji uderzeniowej, która trafiła konwój humanitarny World Central Kitchen w Strefie Gazy pozbawiając życia siedmioro wolontariuszy.

2024-04-05, 10:40

Atak na wolontariuszy w Strefie Gazy. Pierwsze dymisje w izraelskim wojsku
Decyzje izraelskiego dowództwa to następstwo ataku na konwój World Central Kitchen w Strefie Gazy, w wyniku którego zginęło siedmiu wolontariuszy. Foto: EPA/MOHAMMED SABER EPA-EFE/MOHAMMED SABER

Izraelski Channel 14 podał, że Herzi Halevi zwolnił dowódcę Brygady Nahal, jednej z głównych organizacji piechoty, a także innego starszego stopniem dowódcę w tej samej brygadzie. Trzem innym wysokim oficerom udzielono nagany.

Są to następstwa ataku na cywilów, do którego doszło w Gazie. W poniedziałek wojsko izraelskie ostrzelało konwój organizacji World Central Kitchen. Wolontariusze pomagali mieszkańcom Gazy. Konwój został zaatakowany, gdy opuszczał magazyn w mieście Deir al Balah w środkowej Gazie, gdzie zespół wolontariuszy wyładował ponad 100 ton żywności humanitarnej, która dotarła do Strefy Gazy z Cypru.

Późne przeprosiny Izraela

Wiele krajów potępiło zabójstwo pracowników organizacji humanitarnych, w tym Stany Zjednoczone, które wyraziły "głębokie zaniepokojone" tym "incydentem". W wyniku ostrzału siedem osób zostało zabitych zostało siedem osób, w tym obywatel Polski. Izrael tłumaczył ostrzał podejrzeniami, że w konwoju jechali także terroryści palestyńscy.

Szef izraelskiej armii przeprosił za atak na konwój z pomocą humanitarną i powiedział, że do zdarzenia doszło w wyniku "błędnej identyfikacji", spowodowanej "wojną w bardzo skomplikowanych warunkach". Według organizacji humanitarnych izraelskie wojsko prawdopodobnie posiadało informacje o nazwiskach i narodowościach każdego z wolontariuszy, którzy zostali zabici w wyniku izraelskiego ataku. 

REKLAMA

Zawieszenie działań humanitarnych

WCK, założona w 2010 roku przez amerykańskiego kucharza Jose Andresa, dostarcza pomoc żywnościową i przygotowuje posiłki dla osób potrzebujących. Organizacja informowała w ubiegłym miesiącu, że wydała w Strefie Gazy ponad 42 mln posiłków w ciągu 175 dni. Po incydencie, w którym zginęło siedmioro wolontariuszy, WCK oznajmiła, że zawiesiła działalność w regionie.

Czytaj także:

interia.pl/wp.pl/IAR/pb/st

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej