Mit "polskiego hydraulika" stał się elementem francuskiej kultury. Nabrał pozytywnego znaczenia
We Francji jednym z symboli rozszerzenia Unii Europejskiej z 2004 roku pozostaje postać "polskiego hydraulika". Nad Sekwaną eurosceptycy ostrzegali wówczas, że fala taniej siły roboczej z Polski i innych krajów zaleje francuski rynek pracy. Dziś mit ten jest nadal żywy, ale nie wzbudza już takich obaw, jak przed 20 laty.
2024-05-01, 07:53
Jeszcze do niedawna do Francji przyjeżdżało co roku około 250 tys. pracowników delegowanych. Największą grupę - mniej więcej 15 proc. - stanowili Polacy. Nowe unijne restrykcje sprawiły, że od pięciu lat liczby te zmniejszyły się o 20 proc.
"A teraz kto o tym mówi?"
- Pięć lat temu ważnym tematem kampanii europejskiej był słynny polski hydraulik. A teraz kto o tym mówi? Nikt - zauważa polityk rządzącej koalicji, Valérie Hayer.
Konsul RP w Lyonie Hubert Czerniuk powiedział Polskiemu Radiu, że polska emigracja poakcesyjna nigdy nie składała się wyłącznie z hydraulików i podobnych grup zawodowych.
- To był mit. Wedle mojej oceny są to przeważnie bardzo wysoko wykwalifikowane osoby, które osiedliły się jako nauczyciele akademiccy albo jako personel znamienitych koncernów międzynarodowych, lekarze, architekci - tłumaczy rozmówca Polskiego Radia.
REKLAMA
"Polski hydraulik". Mit okazał się pozytywny
Dziś mit "polskiego hydraulika" nabrał pozytywnego znaczenia, symbolizując pracowitość i dobrą integrację Polaków we Francji.
- Hydraulik okazał się pozytywny, bo Polacy uchodzą teraz za bardzo dobrych pracowników - mówi Polskiemu Radiu pan Tomasz, wieloletni mieszkaniec Francji.
Wyrażenie to na dobre zapisało się we francuskim języku i kulturze powszechnej.
Posłuchaj
IAR/DoS
REKLAMA
REKLAMA