Liga Europy. Bayer w drodze po potrójną koronę. "Chcemy podtrzymać passę"
Niepokonany w tym sezonie we wszystkich rozgrywkach Bayer Leverkusen jest coraz bliżej wywalczenia potrójnej korony. W czwartek nowy mistrz Niemiec będzie bronił dwubramkowej zaliczki z pierwszego meczu półfinałowego Ligi Europy z AS Roma, której piłkarzem jest Nicola Zalewski.
2024-05-09, 09:30
Ostatniej porażki "Aptekarze" doznali niemal rok temu - 27 maja 2023 w kolejce kończącej poprzedni sezon niemieckiej ekstraklasy (0:3 z VfL Bochum).
W tym kroczą od sukcesu do sukcesu i zostało mi pięć spotkań, by zakończyć go bez porażki, a być może z trzema trofeami.
Bayer jest już mistrzem, ale może wygrać więcej
Piłkarze trenera Xabiego Alonso już zapewnili sobie historyczny, bo pierwszy, tytuł mistrza kraju. Awansowali już także do finału Pucharu Niemiec, w którym 25 maja w Berlinie zagrają z drugoligowym FC Kaiserslautern.
W czwartek powalczą na własnym stadionie z Romą, którą we Włoszech pokonali 2:0, o trzeci w 120-letniej historii klubu finał europejskich rozgrywek - po zdobyciu Pucharu UEFA w 1988 i porażce w decydującym starciu Ligi Mistrzów w 2002 roku. Nawet przegrana jedną bramką zapewni im awans, ale piłkarze i hiszpański szkoleniowiec podkreślają, że po zapewnieniu sobie triumfu w Bundeslidze za cel postawili sobie zakończyć sezon bez porażki.
Obecnie licznik Bayeru wskazuje 48 takich spotkań w Bundeslidze, Pucharze Niemiec i Lidze Europy, w której odniósł osiem zwycięstw i czterokrotnie zremisował.
- W naszej sytuacji najtrudniej jest teraz o utrzymanie koncentracji i konsekwencji, ale piłkarze spisują się znakomicie. Musimy być ostrożni, ale chcemy naszą passę podtrzymać do końca sezonu - zadeklarował Xabi Alonso.
Roma w dwóch poprzednich sezonach grała w finale rozgrywek UEFA - w 2022 roku sięgnęła po prymat w premierowej edycji Ligi Konferencji, a przed rokiem uległa Sevilli w karnych w decydującej konfrontacji w Lidze Europy.
- Wiemy, jakie zadanie przed nami - wygrać co najmniej dwoma bramkami na stadionie drużyny niepokonanej od roku. To byłby dopiero wyczyn. Mogę jednak zapewnić, że podejmiemy rękawicę i zrobimy wszystko, by taki rezultat osiągnąć - przyznał trener Romy Daniele De Rossi.
Atalanta czy Marsylia? Włosi wydają się faworytami
Mimo trudnej sytuacji Romy, Italia może mieć swojego przedstawiciela w finale. W drugiej parze Atalanta Bergamo podejmie Olympique Marsylia.
We Francji było 1:1 i to nie tylko dlatego włoski zespół, który pucharową przygodę w tym sezonie zaczął od zwycięstwa nad Rakowem Częstochowa 2:0 w fazie grupowej, będzie faworytem.
Jedynej porażki w LE Atalanta doznała w ćwierćfinale z Liverpoolem (0:1), ale na przebieg rewanżu wpływ miało sensacyjne 3:0 na Anfield. W czwartek ma szansę na historyczne osiągnięcie, gdyż w finale europejskiego pucharu jeszcze nigdy nie była. Największym jej sukcesem pozostaje zdobycie Coppa Italia w 1963 roku.
Marsylczycy w kraju spisują się przeciętnie - w Ligue 1 są na dziewiątym miejscu, ale w Europie stają na wysokości zadania.
- Szkoda pierwszego spotkania, bo mogliśmy wygrać. Musimy w rewanżu rzucić na szalę wszystko, co mamy. Pokazaliśmy jednak na własnym terenie, że możemy być groźni dla Atalanty, więc losy awansu są otwarte - przyznał Jean-Louis Gasset, już trzeci w tym sezonie trener OM.
Finał tej edycji Ligi Europy odbędzie się 22 maja w Dublinie.
Program rewanżowych meczów półfinałowych Ligi Europy:
9 maja, czwartek
Atalanta Bergamo - Olympique Marsylia (21.00); pierwszy mecz - 1:1
Bayer Leverkusen - AS Roma (21.00); 2:0
finał: 22 maja, Dublin (Irlandia)
- Liga Mistrzów. Real Madryt - Bayern Monachium. Niewiarygodna końcówka, "Królewscy" w finale!
- Liga Mistrzów. Real - Bayern. Niemcy węszą "polski spisek". Marciniak? "Katastrofa"
/empe, PAP
REKLAMA