Izera i pieniądze z KPO. Niejasny los projektu polskiego auta elektrycznego
W Krajowym Planie Odbudowy (KPO) nie ma żadnych zawartych umów ani zapisów dotyczących Izery, są natomiast środki, które na ten projekt mogą zostać wydane, jest to 5 mld zł - powiedziała minister funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz.
2024-05-31, 06:56
Szefowa Ministerstwa Funduszy i Polityki Regionalnej (MFiPR) Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz, dodała jednak, że w KPO jest 5 mld zł, które mogą, ale nie muszą zostać wydane na Izerę. Minister odniosła się w ten sposób do pomysłu wsparcia ze środków KPO opracowywanego od lat projektu polskiego samochodu elektrycznego Izera.
Decyzja o tym, czy środki z KPO zostaną przeznaczone na projekt Izera leży teraz po stronie Ministerstwa Aktywów Państwowych, a resort ten taką decyzję musi podjąć do połowy czerwca 2025 roku.
- Środki były w części grantowej KPO, ale myśmy je przesunęli na preferencyjną pożyczkę. Chodzi o to, że środki z grantu, muszą być wydatkowane do połowy 2026 r., a nie ma takiej możliwości, żeby była gotowa linia produkcyjna – a taki był wymóg – do połowy 2026 r. Ten projekt nie jest tak zaawansowany, to była jakaś iluzja - powiedziała minister.
Wyjaśniła, że projekty z części pożyczkowej można realizować również w późniejszym terminie.
REKLAMA
-Wystarczy, że do 2026 r. zostanie zakontraktowana umowa i wtedy w kolejnych latach można prowadzić inwestycje. To jest główny powód, dla którego te środki zostały przesunięte, tym samym dając możliwość wydatkowania środków KPO na Izerę - tłumaczyła szefowa resortu funduszy i polityki regionalnej.
Izera i chińskie firmy
Na antenie radia TOK FM Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz pytana o współpracę Izery z chińskim partnerem stwierdziła, że Polska dla Chińczyków jest atrakcyjnym partnerem, ale projekt ten musi być korzystny także dla strony polskiej.
- Chińczycy grają swoją grę, wywierają swoje naciski i - powiem kolokwialnie - dramatyzują, żeby przymusić stronę polską do decyzji, która będzie korzystna dla nich - tłumaczyła minister Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz.
Trudna droga do Izery
Spółka ElectroMobility Poland SA, odpowiedzialna za prace nad samochodami Izera, powstała w październiku 2016 r.
REKLAMA
To była wspólna inicjatywa czterech polskich koncernów energetycznych: PGE, Energi, Enei oraz Tauronu. Większościowym akcjonariuszem potencjalnego producenta samochodu Izera jest Skarb Państwa (90,8 proc.).
Na koniec 2023 r. projekt Izery, uwzględniając wszystkie obszary prac oraz metodologię branżową, został według EMP zrealizowany w około 40 proc.
Fabryka ma powstać w Jaworznie i być przygotowana do produkcji 150 tys. aut rocznie w pierwszym etapie - z możliwością rozbudowy mocy produkcyjnych do 300 tys. samochodów rocznie.
10 maja ego roku samorząd Jaworzna poinformował, że prezydent tego miasta wydał spółce EMP pozwolenie na budowę zakładu produkcyjnego samochodów elektrycznych marki Izera.
REKLAMA
Kto ma zbudować fabrykę?
W marcu br. EMP wybrała generalnego wykonawcę fabryki Izery - firmę Mirbud. Strony podpisały list intencyjny warunkujący podpisanie umowy uzyskaniem przez EMP zgód korporacyjnych.
Współpraca ma zostać potwierdzona odrębną umową o generalne wykonawstwo inwestycji po uzyskaniu przez spółkę EMP zgód korporacyjnych. Według EMP wybór generalnego wykonawcy i podpisanie stosownych umów umożliwiłyby uruchomienie masowej produkcji samochodów do połowy 2026 r.
Dotąd spółka deklarowała uruchomienie produkcji polskiego elektryka w grudniu 2025 r., a sprzedaż - w 2026 r.
PR24/PAP/sw
REKLAMA
REKLAMA