USA chcą zawieszenia broni w Gazie. Izrael podkreśla, że nie zaakceptuje dalszych rządów Hamasu

Minister obrony Izraela Yoav Gallant oświadczył, że Izrael nie akceptuje dalszych rządów Hamasu w Strefie Gazy "na żadnym etapie procesu mającego doprowadzić do zakończenia wojny". 

2024-06-02, 20:28

USA chcą zawieszenia broni w Gazie. Izrael podkreśla, że nie zaakceptuje dalszych rządów Hamasu
Dym unosi po nalocie na Rafah w południowej Strefie Gazy, 2 czerwca 2024. Foto: PAP/ EPA/HAITHAM IMAD

Minister obrony Izraela Yoav Gallant dodał, że "rozważane są alternatywy dla tych rządów".

- Podczas, gdy prowadzimy nasze ważne działania wojskowe, specjaliści od obrony ocenią możliwości zmiany rządów Hamasu - oświadczył Yoav Gallant.

Podczas spotkania z żołnierzami w pobliżu granicy z Gazą, izraelski minister mówił o planach dotyczących kolejnych etapów operacji wojskowej, obejmujących "izolację obszarów" strefy, oczyszczenie ich z bojowników Hamasu, oraz "sprowadzenie innych sił, które umożliwią utworzenie rządu alternatywnego".

15 maja Yoav Gallant ostro skrytykował premiera Benjamina Netanjahu za brak powojennego planu dla terytorium palestyńskiego, które w latach 1967-2005 znajdowało się pod bezpośrednimi rządami Izraela.

REKLAMA

Nalegał, aby Netanjahu "podjął decyzję i oświadczył, że Izrael nie ustanowi cywilnej kontroli nad Strefą Gazy".

Plan pokojowy, przedstawiony przez Izrael, ale...

Prezydent USA Joe Biden poparł przedstawiany przez Izrael plan zakończenia konfliktu w Gazie. Zaprezentował go 31 maja. Jak powiedział, w konflikcie pomiędzy Izraelem a Hamasem nadszedł czas na ostateczne zwieszenie broni. Przedstawiciele Hamasu pozytywnie ocenili propozycję. Władze Izraela z kolei, mimo że przedstawiły propozycję, to twierdzą, że cele wojny w Gazie się nie zmieniły i że będą dążyły do zniszczenia Hamasu. Część polityków izraelskich nie zgadza się na ten plan.

Plan jest podzielony na trzy etapy. W pierwszym w Gazie ma zostać wprowadzone sześciotygodniowe zawieszenie broni. W tym czasie wojska izraelskie miałby opuścić zaludnione tereny Gazy, a Hamas miałby zwolnić część izraelskich zakładników porwanych w październiku ubiegłego roku. Obie strony miałby także zacząć negocjacje, które mają doprowadzić do trwałego pokoju.

Stany Zjednoczone oczekują na to, że Izrael powie "tak", jeśli Hamas się zgodzi - mówił rano 2 czerwca w telewizji ABC John Kirby, rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego. Dodał, że trwa oczekiwanie na oficjalną odpowiedź Hamasu. Według niego, po rozpoczęciu pierwszego etapu planu, można byłoby usiąść do negocjacji i rozmawiać o tym, jak dokładnie ma wyglądać druga faza i kiedy ją ropocząć.  

REKLAMA

1 czerwca dwóch izraelskich ministrów zagroziło odejściem i upadkiem koalicji. To minister finansów Becalel Smotricz i minister bezpieczeństwa narodowego Itamar Ben-Gvir. Sam Netanjahu nalegał, by nie ogłaszać zawieszenia broni, zanim zdolności wojskowe Hamasu nie będą zniszczone, a zakładnicy uwolnieni.

Kirby przekazał, że według wywiadu USA zdolności wojskowe Hamasu zostały zdegradowane, nie mogłyby powtórzyć ataku z 7 października. Przyznał jednak, że Hamas wciąż jest realnym zagrożeniem dla ludności izraelskiej.

Atak Hamasu i wojna

Wojnę wywołał bezprecedensowy atak Hamasu z 7 października, podczas którego zginęło 1189 osób, głównie cywilów. Bojownicy wzięli także 252 zakładników, z których 121 pozostaje w Gazie, a 37 - według izraelskiej armii - nie żyje.

Według ministerstwa zdrowia terytorium kontrolowanego przez Hamas, w odwetowych bombardowaniach Izraela i ofensywie naziemnej zginęło co najmniej 36 tysięcy 439 osób w Gazie, w większości cywilów.

REKLAMA

Yoav Gallant powiedział, że "operacja wojskowa z jednej strony i znalezienie alternatywy dla rządów Hamasu - z drugiej, umożliwi Izraelowi osiągnięcie dwóch celów tej wojny: usunięcia Hamasu jako władzy w Gazie oraz powrót zakładników".

Czytaj także:

IAR/BBC/in./


Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej