Eskalacja na koreańskiej granicy. Dzieje się po obu stronach

Korea Południowa przeprowadziła przy granicy z Koreą Północną pierwsze od siedmiu lat ćwiczenia z użyciem ostrej amunicji. Pjongjang z kolei przeprowadził test nowego taktycznego pocisku balistycznego. Ma on być zdolny do przenoszenia "ogromnej głowicy bojowej".

2024-07-02, 08:00

Eskalacja na koreańskiej granicy. Dzieje się po obu stronach
Wojsko Korei Południowej przeprowadziło ćwiczenia blisko granicy. Korea Północna wystrzeliła pociski. Foto: Yeongsik Im/shutterstock

Ćwiczenia przeprowadzone przez Koreę Południową to efekt zawieszenia na początku czerwca porozumienia wojskowego z Pjongjangiem z 2018 roku.

W komunikacie armia przekazała, że ćwiczenia z udziałem samobieżnych haubic K9 i K105A1 odbyły się na dwóch poligonach w odległości ok. 5 km na południe od wojskowej linii demarkacyjnej (MDL).

W sumie wystrzelono około 140 pocisków, w tym 90 z haubic K9 w prowincji Gyeonggi i 40 z kołowych haubic samobieżnych K-105A1 w prowincji Gangwon.

Ćwiczenia miały na celu "zwiększeniu zdolności reagowania i gotowości w przypadku prowokacji wroga" - oświadczyła armia, dodając, że w przyszłości będzie "regularnie organizować szkolenia artyleryjskie w strefie kontaktu".

W efekcie zawieszenia porozumienia wojskowego z 2018 r. w ubiegłym tygodniu korpus piechoty morskiej Korei Płd. po raz pierwszy od siedmiu lat przeprowadził 26 czerwca ćwiczenia z użyciem ostrej amunicji na wyspach w pobliżu zachodniej części granicy morskiej.

Zawieszona umowa

Na mocy podpisanego 19 września 2018 r. międzykoreańskiego porozumienia obowiązywał m.in. zakaz prowadzenia ćwiczeń artyleryjskich w promieniu 5 km od MDL. Umowa ta miała złagodzić napięcia militarne pomiędzy państwami koreańskimi, które formalnie pozostają w stanie wojny.

Północnokoreański reżim wycofał się z porozumienia w listopadzie 2023 roku, a władze w Seulu w następstwie tej decyzji początkowo zawiesiły część umowy, po czym 4 czerwca, w wyniku serii prowokacji ze strony Pjongjangu, w tym wypuszczania balonów z odpadami, zagłuszania sygnału GPS i testów pocisków balistycznych, zawiesiły ją w całości do czasu "przywrócenia wzajemnego zaufania".

"Ogromna głowica"

O teście pocisku zdolnego do przenoszenia głowic bojowych poinformowała we wtorek północnokoreańska agencja prasowa KCNA. W poniedziałek o wystrzeleniu dwóch rakiet, z których jedna najprawdopodobniej eksplodowała nad terytorium Korei Północnej, informowało wojsko w Seulu.

Według KCNA Korea Północna z powodzeniem wystrzeliła w poniedziałek pocisk rakietowy o nazwie Hwasong-11Da-4.5 zdolny do przenoszenia "ogromnej głowicy bojowej" o masie 4,5 tony.

"Start testowy przeprowadzono z pociskiem uzbrojonym w imitację ciężkiej głowicy bojowej, aby zweryfikować stabilność lotu i dokładność trafienia przy maksymalnym zasięgu 500 km i minimalnym zasięgu 90 km" - poinformowała agencja.

Wkrótce kolejne testy?

Dodała, że armia przeprowadzi kolejny test pocisku w lipcu, aby "zweryfikować charakterystykę lotu, dokładność trafienia i siłę eksplozji ogromnej głowicy bojowej na średnim zasięgu 250 km".

Południowokoreańskie dowództwo połączonych szefów sztabów informowało w poniedziałek o wykryciu dwóch rakiet balistycznych wystrzelonych nad ranem czasu lokalnego z obszaru południowozachodniej prowincji Hwanghae Południowe w kierunku północnowschodnim.

Jeden z pocisków przeleciał 600 km i wpadł do Morza Japońskiego, drugi, którego trajektoria lotu było nieprawidłowe od startu, przeleciał dystans 120 km i zniknął z radarów. Jeśli pocisk eksplodował, jego szczątki mogły zostać rozrzucone na terytorium Korei Północnej.

W depeszy KCNA nie podano, skąd wystrzelono nowy pocisk i gdzie wylądował. Jednak fakt, że przetestowano zarówno maksymalny, jak i minimalny zasięg, sugeruje, że Korea Północna wystrzeliła dwie rakiety - podkreśla agencja AP, dodając, że taki zasięg oznacza, że pocisk może być wykorzystywany do uderzenia w cele na terytorium Korei Południowej.

Czytaj także:

PAP/egz

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej