REKLAMA

Niemiecki ekspert: dopóki Scholz jest u władzy, Ukraina nie otrzyma pocisków Taurus

2024-07-02, 19:34

Niemiecki ekspert: dopóki Scholz jest u władzy, Ukraina nie otrzyma pocisków Taurus
Taurusy nie trafią na Ukrainę - zdecydował Bundestag. Foto: Sergey Kohl / Shutterstock

W opinii niemieckiego eksperta Andreasa Umlanda, dopóki kanclerzem będzie Olaf Scholz, Berlin nie zgodzi się na przekazanie pocisków Taurus, które jako jedyne mogą zniszczyć Most Kerczeński, prowadzący na okupowany Krym.

- W przeciwieństwie do Wielkiej Brytanii czy Francji, gdzie retoryka i częściowo działania są bardziej stanowcze, bierność  Scholza i niedostarczenie Ukrainie tak potrzebnej broni, jest całkowicie zgodna z oczekiwaniami niemieckiej opinii publicznej. Dopóki taka sytuacja będzie się utrzymywać, stosunek Polaków, Szwedów, Duńczyków i Bałtów do Niemców pozostanie dość ambiwalentny - powiedział Andreas Umland, niemiecki politolog i analityk Sztokholmskiego Centrum Studiów Wschodnioeuropejskich.

Odnosząc się do wizyt premiera Viktora Orbana w Kijowie i Olafa Scholza w Warszawie, ekspert zaznaczył, że oba spotkania są ważne dla sytuacji w Europie.

Czego się można spodziewać po wizycie Orbana?

- Mamy nadzieję, że spotkanie Orbana z Zełenskim w Kijowie będzie pierwszym krokiem w kierunku zmiany negatywnego nastawienia węgierskiego establishmentu wobec Ukrainy i że półroczny okres prezydencji Węgier w Radzie UE, który rozpoczął się w poniedziałek, nie przyniesie Ukrainie problemów nie do pokonania – powiedział Umland.

Jego zdaniem "premier Węgier już powiedział, że chce zawrzeć umowę o stosunkach dwustronnych. Jednak czas pokaże, jak te wzajemne stosunki faktycznie będą się rozwijać".

REKLAMA

Dlatego w opinii Umlanda najbliższych sześć miesięcy będzie bardzo trudnych dla Ukrainy, zarówno w wymiarze wewnętrznym – społecznym i gospodarczym — jak i w relacjach z partnerami, zwłaszcza ze Stanami Zjednoczonymi.

- Jeśli chodzi o początek jakiegoś ruchu w kierunku pokoju, o którym dzień wcześniej wspominał węgierski premier, uważam, że takie rozmowy są nieodpowiednie. Nie warto mówić o przygotowaniu i implementacji żadnych planów pokojowych z udziałem strony rosyjskiej do czasu zmiany reżimu w Rosji - skomentował niemiecki politolog.

O losie Kijowa zadecyduje pole bitwy

Umland stwierdził, że o losie Ukrainy nadal będą decydować walki na jej terytorium oraz przesuwanie się linii frontu w jednym lub drugim kierunku. To właśnie ten czynnik będzie miał znaczenie przed rozpoczęciem prawdziwych negocjacji.

Według analityka Sztokholmskiego Centrum Studiów Wschodnioeuropejskich spotkanie Tuska i Scholza jest bardziej "naturalnym" wydarzeniem, jakiego można było spodziewać się od jakiegoś czasu.

REKLAMA

Wizyta ta świadczy o ociepleniu stosunków między Berlinem a Warszawą, co znajduje odzwierciedlenie nie tylko w symbolicznych, ale znaczących gestach, takich jak obietnica wsparcia osób ocalałych z wojny i ponowne uznanie swojej historycznej odpowiedzialności za II wojnę światową, ale także we wzajemnie korzystnych umowach dotyczących bezpieczeństwa.

Jeszcze przed rozmowami między Tuskiem a Scholzem, obserwatorzy zauważyli, że Warszawa była zainteresowana otrzymaniem europejskich funduszy na wzmocnienie zewnętrznej granicy Polski, podczas gdy Berlin i Bruksela wolałyby widzieć zaangażowanie kraju w programie Sky Shield.

Pomimo słów poparcia dla integracji Ukrainy do UE i gwarancji dalszego wsparcia ze strony Niemiec Umland uważa, że jest mało prawdopodobne, aby Berlin znacząco zwiększył poziom wojskowego wsparcia dla objętego wojną kraju.

Według niego pomimo dużych kwot udzielonej pomocy niemiecka pomoc pozostaje niewielka w stosunku do produktu krajowego brutto.

REKLAMA

- W przeciwieństwie do Wielkiej Brytanii czy Francji, gdzie retoryka i częściowo działania są bardziej stanowcze, bierność Scholza obecnie jest całkowicie zgodna z oczekiwaniami niemieckiej opinii publicznej, ponieważ niedostarczanie Ukrainie tak potrzebnej broni spowodowane jest lękiem Niemców przed możliwością zaangażowania ich kraju w konflikt zbrojny - powiedział Andreas Umland. 

Sukces Marine Le Pen bez wpływu na wsparcie Kijowa?

Odpowiadając na pytanie o to, jak współpraca w formacie Trójkąta Weimarskiego i wsparcie dla Ukrainy udzielane przez Francję może się zmienić w świetle sukcesu Zjednoczenia Narodowego w pierwszej turze wyborów we Francji, Andreas Umland uważa, że komponent bezpieczeństwa dla Europy Środkowej raczej nie ulegnie znaczącej zmianie.

- Prawdopodobnie nie powinniśmy oczekiwać dużych zmian we wsparciu Francji dla Ukrainy. Po pierwsze, Macron pozostanie na stanowisku do 2027 roku. Po drugie, Marine Le Pen od pewnego czasu zmieniła swoją retorykę, potępiła rosyjską agresję i przynajmniej deklaratywnie zdystansowała się od Rosji. Dlatego nie przewiduję zbyt drastycznych zmian we francuskiej polityce zagranicznej - zauważył niemiecki ekspert.

- Oczywiście nie powinniśmy spodziewać się tak otwarcie proukraińskiego kursu, jak to ma miejsce w przypadku prawicowego włoskiego rządu kierowanego przez Giorgię Meloni, ale pewne wsparcie nadal pozostanie - dodał Andreas Umland.

REKLAMA

Europejska prawica nie wstrzyma pomocy dla Kijowa

Według Umlanda pomimo faktu, że w Parlamencie Europejskim powstaje nowa prawicowo-populistyczna grupa z udziałem węgierskiego Fideszu, Austriackiej Partii Wolności (FPOe) Herberta Kickla, partii ANO Andreja Babisza i portugalskiej prawicy, nie powinniśmy oczekiwać, że Parlament Europejski przestanie być w jakimś stopniu proukraiński.



PAP/sw

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej