Burda w samolocie. Pijany pasażer chciał przejąć stery. Sprowokowały go... turbulencje

Chwile grozy przeżyli pasażerowie samolotu linii EasyJet, który leciał z Londynu na grecką wyspę Kos. Wszystko za sprawą pijanego mężczyzny, który usiłował wejść do kabiny pilotów i otworzyć drzwi wyjściowe. Wszczął też bójkę z załogą i innymi pasażerami. Koniec końców piloci byli zmuszeni do awaryjnego lądowania w Monachium.

2024-09-05, 11:01

Burda w samolocie. Pijany pasażer chciał przejąć stery. Sprowokowały go... turbulencje
Na pokładzie samolotu linii easyJet doszło do niebezpiecznego incydentu. Foto: Shutterstock/Photofex_AUT & X/ FlightMode @FlightModeblog

Do zdarzenia doszło we wtorek. Gdy samolot po południu startował z lotniska Gatwick w Londynie, nic nie zwiastowało problemów. Te zaczęły się w momencie, gdy maszyna wpadła w turbulencje.

Niedogodność, niezależna wszakże od załogi, rozzłościła jednego z pasażerów, który wyraźnie był pod wpływem alkoholu. Chwilę po tym, jak samolot opuścił strefę turbulencji, mężczyzna wstał z fotela i ruszył w kierunku kokpitu. Załodze, która próbowała załagodzić sytuację, powiedział, że piloci "są śmieciami" i teraz to on przejmie kontrolę nad samolotem.

Doszło do rękoczynów

Z każdą minutą temperatura sporu wzrastała. Agresywny pasażer w ferworze kłótni zepsuł domofon pokładowy. W końcu wdał się w bójkę z załogą i pasażerami. Gdy ci spacyfikowali go na podłodze - jak relacjonował dziennik "The Sun" - na pokładzie "rozległy się gromkie brawa".

Z powodu awantury na pokładzie piloci zarządzili awaryjne lądowanie na lotnisku w Monachium. Na maszynę czekała policja i służby medyczne.

REKLAMA

Zdarzenie na pokładzie. "Było przygnębiające"

Po wylądowaniu samolotu na pokład wtargnęli funkcjonariusze, którzy zakuli agresora w kajdanki i wyprowadzili na zewnątrz.

- Personel pokładowy zachował się wspaniale, bardzo odważnie, ale całe zdarzenia miało dramatyczny przebieg i było bardzo przygnębiające - relacjonował jeden z pasażerów, cytowany przez "The Sun".

Zobacz też:

Linia lotnicza komentowała, że "nie toleruje obelżywego i stwarzającego zagrożenia zachowania", jednocześnie zaznaczając, że tego rodzaju incydenty zdarzają się bardzo rzadko.

Lot został wznowiony dopiero kolejnego dnia. Pasażerowie spędzili noc w hotelach.

REKLAMA

Czytaj także:

łl/"The Sun"/wmkor

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej