Tajemniczy obiekt nad Polską. Wojsko zakończyło poszukiwania

To już koniec poszukiwań tajemniczego obiektu powietrznego, który wleciał na terytorium Polski i zniknął z radarów w gminie Tyszowce (Lubelskie). Mimo szeroko zakrojonej akcji poszukiwawczej żołnierze nie natrafili na żaden ślad.

2024-09-05, 12:09

Tajemniczy obiekt nad Polską. Wojsko zakończyło poszukiwania
Uczestnicy akcji poszukiwawczej niezidentyfikowanego obiektu powietrznego w okolicach miejscowości Wojciechówka. Foto: PAP/Wojtek Jargiło

Wojsko nie wyklucza, że obiekt ten mógł w ogóle nie spaść w Polsce, tylko poleciał dalej lub zawrócił, ale systemy radiolokacyjne tego nie zaobserwowały.

Żołnierze przez 10 dni poszukiwali niezidentyfikowanego obiektu powietrznego. Przeszukano ponad 200 kilometrów kwadratowych w powiatach tomaszowskim, hrubieszowskim i zamojskim. Żołnierzy z 19 Nadbużańskiej Brygady Obrony Terytorialnej i z 2 Lubelskiej Brygady Obrony Terytorialnej wspomagały pododdziały konne i bezzałogowy statek powietrzny.

Koniec poszukiwań

Obszar prawdopodobnego upadku obiektu w całości przeszukano również za pomocą wojskowych śmigłowców. Wsparcia żołnierzom udzielili też myśliwi z Polskiego Związku Łowieckiego.

Czytaj także:

REKLAMA

- Przeszukiwania terenu zostały zakończone w środę wieczorem. Nie został odnaleziony żaden obiekt. W najbliższym czasie wydamy oświadczenie - zapowiedziała zastępca rzecznika prasowego Dowództwa Operacyjnego Rodzajów Sił Zbrojnych (DORSZ) mjr Ewa Złotnicka.

Co wleciało do Polski?

Według informacji podanych przez Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych 26 sierpnia na terytorium Polski o godz. 6.43, na wysokości ukraińskiego miasta Czerwonogród, wleciał prawdopodobnie bezpilotowy statek powietrzny. Obiekt zanikł na radarach w rejonie gminy Tyszowce na południe od Hrubieszowa.

Posłuchaj

Zakończono poszukiwanie niezidentyfikowanego obiektu - prawdopodobnie drona - który kilka dni temu wleciał do Polski od strony Ukrainy (IAR) 0:44
+
Dodaj do playlisty
 

Analiza trajektorii lotu, prędkości i wysokości, z jaką się ten obiekt poruszał - według przypuszczeń wojska - pozwala domniemywać, że był to bezzałogowy statek powietrzny, np. typu Shahed, jakiego używają Rosjanie, atakując Ukrainę.

Czytaj także:

To właśnie w nocy z niedzieli na poniedziałek (25 na 26 sierpnia) Rosja zaatakowała Ukrainę rakietami i dronami. Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski w mediach społecznościowych podał wówczas, że Rosja wystrzeliła wtedy ponad setkę różnych rakiet i około 100 dronów kamikadze Shahed.

REKLAMA

To nie był pierwszy taki przypadek

Od początku pełnoskalowej inwazji Rosji na Ukrainę 24 lutego 2022 r. podczas ataków rakietowych pociski kilkukrotnie naruszyły polską granicę. W listopadzie 2022 r. we wsi Przewodów w woj. lubelskim spadł pocisk, który zabił dwie osoby. 

W grudniu tego samego roku rosyjska rakieta Ch-55 spadła w lesie nieopodal Bydgoszczy. Ponadto kilkukrotnie pociski na kilka, kilkadziesiąt sekund wlatywały w polską przestrzeń powietrzną przy granicy z Ukrainą, ale opuszczały ją, nie spadając w Polsce.

IAR, PAP, paw/wmkor

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej