Stojąc w obliczu kataklizmu. "Ogromne znaczenie ma poczucie wspólnoty"

- Mieszkańcy Wrocławia i innych miejscowości, którzy pamiętają powódź z roku 1997, mogą silniej od innych odczuwać lęk o bezpieczeństwo swoje i swoich najbliższych. Odczuwają ciąg skojarzeń z przeszłości, które budzą u nich negatywne emocje - powiedziała w Polskim Radiu 24 Małgorzata Pyka, psychotraumatolog.

2024-09-19, 20:34

Stojąc w obliczu kataklizmu. "Ogromne znaczenie ma poczucie wspólnoty"
Zalania w Żaganiu w województwie lubuskim. Foto: PAP/Lech Muszyński

Małgorzata Pyka zwracała uwagę, że taki kataklizm jak klęska żywiołowa budzi w ludziach całą falę negatywnych emocji, ponieważ zakłóca  jedną z podstawowych potrzeb, jaką jest poczucie bezpieczeństwa.

- Podczas powodzi obawiamy się, że możemy stracić nasz dobytek, miejsce w którym żyjemy od lat, dlatego odczuwamy wtedy silny lęk. Ten obraz zniszczeń zostanie z nami na długo i będzie to miało negatywny, bezpośredni wpływ na nasze zdrowie psychiczne. Chodzi m.in. o zespół stresu pourazowego i inne zaburzenia lękowe, trzeba o tym pamiętać - zaznaczyła.

Posłuchaj

Małgorzata Pyka o zachowaniach w obliczu zagrożenia (Samo zdrowie) 26:48
+
Dodaj do playlisty

Duży stres powoduje dolegliwości psychosomatyczne 

Małgorzata Pyka podkreśliła, że stres z powodu kataklizmu ma wpływ na wiele fizycznych dolegliwości, które pojawiają się w różnych postaciach, zależnie od psychiki konkretnej osoby. Typowe objawy psychosomatyczne to ból głowy i brzucha czy wzmożona akcja serca. Może mieć to też postać zaburzeń kardiologicznych, dermatologicznych. Objawy te pojawiają się często nie od razu, lecz po pewnym czasie, ale nie musi to dotyczyć wszystkich powodzian. Jak dodała Pyka, reakcja na taki stres zależy od "zasobów psychicznych danej osoby", tego czy i jak potrafi sobie poradzić pod wpływem tak silnego negatywnego bodźca.

Czytaj także:

- Nie każda osoba pod wpływem podobnych negatywnych emocji musi mieć te same objawy psychosomatyczne. Ważne czy mamy poczucie sprawczości w tej sytuacji zagrożenia, że mamy wsparcie od rodziny, możemy się z kimś podzielić naszymi emocjami. A nasz osobisty udział np. w budowie wałów jest ważną formą sprawczości, a sam widok strażaków i wojska walczących z żywiołem może ten stres zmniejszyć - wyjaśniała Małgorzata Pyka.

Ekspertka wyjaśniła, że po przejściu fali powodziowej następuje wielkie sprzątanie ulic, domów i mieszkań. Powodzianie mogą się tylko na tym skoncentrować, choć po jakimś czasie do wielu wróci poczucie stresu i porażki. Badania psychologiczne pokazują, że ta pierwsza faza traumy z powodu katastrofy jest bardzo ważna, być może nawet najważniejsza.

Dlatego ogromne znaczenie ma poczucie wspólnoty, która objawia się np. wzajemną pomoc wśród sąsiadów z lokalnej wspólnoty i emocjonalnym wsparciem od naszych najbliższych. Wiele zależy od jakości wcześniejszych relacji z najbliższym otoczeniem. Jak tłumaczyła ekspertka, daje to poczucie wspólnoty, pomaga w zwalczaniu naszej traumy. Dość często pomoc specjalisty psychologa będzie potrzebna dopiero na następnych etapach naszego życia, nawet wiele lat po powodzi.

Kiedy trzeba zwrócić się po pomoc do psychologa?

- Jeżeli przez długi czas z dużą siłą wracają do nas negatywne obrazy, wtedy trzeba się zwrócić do psychologa, żeby pomógł nam ograniczyć ten lęk i poczucie zagrożenia. Można zwrócić się w ramach tzw. interwencji kryzysowej do poradni psychologicznych, które są w całej Polsce, można tam zadzwonić i umówić się na wizytę - tłumaczyła Małgorzata Pyka, która sama przeżyła wielką powódź Wrocławia z roku 1997.

REKLAMA

***

Audycja: Samo zdrowie
Prowadzący: Małgorzata Telmińska
Gość: Małgorzata Pyka, psychotraumatolog.
Godzina emisji: 19.33
Data emisji: 19.09.24


PR24/sw

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej