Unia słabsza od USA. "Czeka ją powolna gospodarcza agonia"

Według raportu przygotowanego na zlecenie Komisji Europejskiej Europie grozi gospodarcza "powolna agonia". Autorem obszernego opracowania jest były szef Europejskiego Banku Centralnego Mario Draghi. O słabościach unijnej gospodarki i wyzwaniach, jakie przed nią stoją, w Polskim Radiu 24 mówił dr Tomasz Makarewicz z Uniwersytetu w Bielefeld.

Robert Bartosewicz

Robert Bartosewicz

2024-09-22, 17:30

Unia słabsza od USA. "Czeka ją powolna gospodarcza agonia"
Według raportu opracowanego na zlecenie Komisji Europejskiej przed unijną gospodarką stoi szereg poważnych wyzwań . Foto: shutterstock.com/Jenson

Każdy, kto chce wymienić gigantów technologicznych z USA, zrobi to bez problemów. Może wskazać np. na takie firmy jak Microsoft, Meta, Tesla, Amazon, Google czy Apple. Dość łatwo jest też zidentyfikować potentatów z Chin. Trudniej jest natomiast wymienić wielkie przedsiębiorstwa technologiczne z Europy, a jeśli już - to są to podmioty z bardzo długą tradycją, takie jak niemieckie firmy motoryzacyjne. 

W porównaniu PKB Unia także przegrywa ze Stanami Zjednoczonymi. W USA wskaźnik ten rośnie w tempie około 3 proc., a w strefie euro - 0,2 proc. Złudzeń nie pozostawia również raport przygotowany na zlecenie Komisji Europejskiej. Według niego Europie grozi gospodarcza "powolna agonia". Autorem obszernego opracowania na ten temat jest były szef Europejskiego Banku Centralnego Mario Draghi.

Posłuchaj

dr Tomasz Makarewicz o gospodarce Unii Europejskiej (Świat 24) 22:08
+
Dodaj do playlisty

- Wydaje mi się, że to, co powiedział Draghi jest lekko przesadzone. Ale bardziej w formie niż w treści. Europa rzeczywiście ma przed sobą bardzo poważne wyzwanie - transformację gospodarczą. I może ona przespać ten problem. Wtedy będzie nas czekać może nie katastrofa gospodarcza, ale na pewno pewien marazm, stagnacja gospodarcza - powiedział dr Tomasz Makarewicz. 

- Myślę, że generalnie większość ekonomistów, którzy zajmują się Europą, w ogólnym zarysie zgodziłaby się z Draghim. Wskazuje on w swoim raporcie dwa problemy. Jeden z nich, którego nie da się ominąć, to kryzys demograficzny. W Europie będzie coraz więcej emerytów, a coraz mniej młodych ludzi, którzy będą musieli na nich pracować. Do tej pory populacja się zwiększała, teraz czeka nas odwrócenie tego trendu. Europejczycy mają mniej dzieci, ale mamy też w wielu krajach politykę sceptyczną wobec imigracji - dodał ekspert.

REKLAMA

Jak zaznaczył, drugim problemem jest to, że produktywność europejskiego pracownika się zmniejsza. - Produktywność w języku ekonomicznym ma trochę inne znaczenie niż w języku naturalnym. Ekonomiści rozumieją przez to fakt, że jeden pracownik jest w stanie wyprodukować jakąś ilość wartości dodanej. Istotne są tu takie czynniki jak dostęp do technologii i organizacja pracy - wyjaśniał ekonomista. 

Nowe technologie. W tej kategorii wygrywają Stany Zjednoczone 

Według niego Europa w rozwoju gospodarczym "jest generalnie tam, gdzie Stany Zjednoczone". - Ale z jednym wyjątkiem. Chodzi o sektor nowych technologii. Jeśli pomyślimy o wielkich firmach internetowych, to w większości są to podmioty amerykańskie, takie jak Apple czy Google. I oczywiście mamy też wielkie chińskie giganty. Natomiast jeśli nawet ktoś by chciał wspomnieć o europejskich firmach, to będą to relatywnie stare giganty, mające bardzo długą historię działalności, takie jak Volkswagen czy BMW - powiedział dr Tomasz Makarewicz. 

Według niego Draghi w swoim raporcie pokazał sytuację w dość dramatyczny sposób, bo chce zmusić Europę do zmierzenia się z wielkimi wyzwaniami w zakresie gospodarki. - Oczywiście także i USA, i Chiny mają swoje problemy. Natomiast jest faktem, że w ostatnich dwóch dekadach Europa wypada słabo na tle Stanów Zjednoczonych - podkreślił ekspert. 

REKLAMA

Wskazał również, że Europa stosunkowo niedawno musiała się borykać z wielkimi kryzysami gospodarczymi, a także z kryzysem covidowym. 

- Natomiast ostatni olbrzymi szok, przez jaki przeszła Europa to ceny energii. Stany Zjednoczone są w lepszej sytuacji pod tym względem. Są producentem netto surowców energetycznych. Europa musi je importować. Dotyczy to przede wszystkim gazu. A największym błędem niemieckiej polityki w ostatnich dwóch dekadach było odejście od energetyki jądrowej - dodał ekonomista. 

Czytaj także:

***

Audycja: Świat 24
Prowadzący: Marcin Pośpiech
Gość: dr Tomasz Makarewicz (Uniwersytet w Bielefeld)
Data emisji: 22.09.2024
Godzina emisji: 13.06

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej