UE czekała trzy miesiące. Orban najpierw pojechał do Rosji i do Chin

Premier Węgier Viktor Orban z trzymiesięcznym opóźnieniem przedstawi priorytety węgierskiego przewodnictwa w Parlamencie Europejskim w Strasburgu. 

2024-10-09, 07:55

UE czekała trzy miesiące. Orban najpierw pojechał do Rosji i do Chin
Premier Vęgier Wiktor Orban na konferencji prasowej przed sesją plenarną PE w Strasburgu. Foto: PAP/EPA/CHRISTOPHE PETIT TESSON

Do prezentacji nie doszło w lipcu, jak to zwykle bywa na początku prezydencji, bo europarlament zdecydował wtedy o bojkocie władz Budapesztu. Powodem były samozwańcze misje pokojowe Orbana do Rosji i Chin. Z kolei przyjazd na sesję w Strasburgu w ubiegłym miesiącu odwołał sam Viktor Orban w związku z powodziami.

Debata z udziałem węgierskiego premiera zapowiada się burzliwie, bo lista zarzutów pod adresem Orbana jest długa. Burzliwie było też 13 lat temu, kiedy Węgry po raz pierwszy kierowały pracami Unii i Viktor Orban występował z tej okazji w Parlamencie Europejskim w Strasburgu.

Część deputowanych przywitała go z zaklejonymi ustami i pustymi czołówkami węgierskich gazet z napisem - ocenzurowano, a potem Viktor Orban mierzył się z krytyką i zarzutami dotyczącymi autorytarnych rządów.

Wróci temat nielegalnej migracji

"Nie pozwolę obrażać narodu węgierskiego. Podawanie w wątpliwość węgierskiej demokracji to jak uderzenie w twarz, to obraza narodu węgierskiego" - mówił wtedy Viktor Orban. Zarzucał europosłom ataki na tle ideologicznym, uderzanie w konserwatywny rząd, który, między innymi, walczy z nielegalną imigracją.

REKLAMA


Posłuchaj

Orban przedstawi priorytety prezydencji Węgier. Relacja Beaty Płomeckiej (IAR) 0:49
+
Dodaj do playlisty

 


Te argumenty zapewne powtórzy i teraz, bo temat nielegalnej migracji nie schodzi z unijnej agendy. Krytykował też wtedy biurokrację europejską. Dziś zapewne pojawi się w debacie wątek wojny za wschodnią granicą, której, jak uważa Viktor Orban, Ukraina nie jest w stanie wygrać.

Atak na Orbana podczas konferencji

Gorąco było już podczas konferencji prasowej Orbana dzień wcześniej. 

Na początku konferencji prasowej Orban został zaatakowany przez mężczyznę. Według portalu 444.hu był to działacz opozycyjny Marton Gyekiczki. Skierował do Orbana pytanie: "Za ile sprzedałeś nasz kraj, panie premierze?". Został wyprowadzony przez strażników.

REKLAMA


Czytaj także:

Orban w innej sytuacji

Węgierski premier czuł się 13 lat temu w europarlamencie jak ryba w wodzie, chętnie wdawał się w polemiki z deputowanymi. Nie inaczej będzie zapewne i teraz. Ale są też różnice w porównaniu z sytuacją sprzed 13 lat - Viktor Orban nie miał silnej opozycji na Węgrzech. Dziś rośnie mu konkurent - Peter Magyar, który jest w Europejskiej Partii Ludowej i który w jej imieniu będzie się wypowiadał podczas debaty.

Wtedy także partia Fidesz Orbana należała do Europejskiej Partii Ludowej i miała parasol ochronny największej frakcji.

Dziś już nie może na niego liczyć, bo Fidesz z europejskiej chadecji został wyrzucony kilka lat temu. W obecnej kadencji Orban stworzył antyunijną, skrajnie prawicową grupę - Patrioci dla Europy, która jest trzecią siłą w europarlamencie.

REKLAMA

Czytaj także:

IAR/Beata Płomecka/agkm

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej