Węgry rozpoczęły przewodnictwo w UE. Hasłem nawiązują do Trumpa
Węgry rozpoczęły dziś półroczne przewodnictwo w Unii Europejskiej. Pałeczkę przejęły od Belgii, a w styczniu stery we Wspólnocie przekażą Polsce. Z powodu zarzutów dotyczących łamania praworządności przez władze w Budapeszcie pojawiały się wcześniej sugestie o odebraniu Węgrom prezydencji, czy pozbawieniu prawa głosu, ale nie miały one szans na realizację.
2024-07-01, 13:51
Oficjalnym hasłem półrocznego przewodnictwa Węgier jest "Make Europe Great Again", czyli "Uczyńmy Europę znów wielką". To nawiązanie do sloganu z kampanii prezydenckiej Donalda Trumpa.
Na razie Bruksela podchodzi ze spokojem do węgierskiego przewodnictwa, a nawet z ironią i kąśliwością. "Prezydencja nie oznacza, że jest się szefem Europy" – mówił premier Belgii Alexander De Croo pytany o radę dla Viktora Orbana. "To oznacza, że trzeba szukać kompromisów. To interesująca sytuacja, w której można się znaleźć przynajmniej raz w życiu" - dodał szef belgijskiego rządu.
"Prezydencja nie oznacza, że jest się szefem Europy"
Węgierska prezydencja przypada na zmiany w unijnych instytucjach. Jest nowy Europarlament, jesienią będzie nowa Komisja. Nie ma na razie kluczowych kwestii do rozwiązania, które spadłyby na Budapeszt. Tym bardziej, że Belgia, która wczoraj zakończyła prezydencję, zadbała o to, by nie zostawić niczego problematycznego prorosyjskim Węgrom, zwłaszcza dotyczącego Ukrainy.
REKLAMA
Rozpoczęły się więc negocjacje członkowskie z Unią, uzgodnione zostały przepisy o przekazaniu Ukrainie zysków z zamrożonych rosyjskich aktywów, czy sankcje na reżim w Moskwie. Natomiast wciąż zablokowane przez Węgry jest zwiększenie funduszu na dozbrajanie Ukrainy i nie wydaje się, by cokolwiek do grudnia mogło się zmienić. Na pewno też nie będzie żadnych nowych propozycji sankcji wobec Rosji. "Już uznaliśmy, że na pół roku zapominamy o sprawie. Wrócimy do niej w styczniu, kiedy Polska rozpocznie prezydencję" – powiedział brukselskiej korespondentce Polskiego Radia Beacie Płomeckiej jeden z unijnych dyplomatów.
Inne przywództwo Węgier
To jest drugie przewodnictwo Węgier w Unii, ale tym razem będzie ono inne. Bo pracami Wspólnoty będzie kierował kraj objęty procedurą za łamanie praworządności, z artykułu 7 unijnego traktatu. Przedstawiciele unijnych instytucji nie garną się do spotkania z premierem Orbanem i jego ministrami.
Nie będzie teraz tradycyjnego wyjazdu Komisji Europejskiej na Węgry, do kraju rozpoczynającego przewodnictwo. Komisja pojawi się w Budapeszcie dopiero po wakacjach. Nie będzie też wystąpienia premiera Węgier na sesji Europarlamentu w Strasburgu za 2 tygodnie, na inauguracje prezydencji. Również dojdzie do niego po wakacjach. "Chodzi o to, by Orban nie popsuł teraz święta" – skomentował w rozmowie z brukselską korespondentką Polskiego Radia jeden z urzędników. Na tej sesji wybierane będą władze Parlamentu Europejskiego, zatwierdzona ma być też przewodnicząca Komisji Ursula von der Leyen na drugą kadencję.
Czytaj także:
- Rosja znów uzależnia od siebie Europę. To coś ważniejszego niż gaz
- Le Pen triumfuje we Francji. "Fatalne konsekwencje"
- Wniosek do prokuratury w sprawie Michała Wosia i Mikołaja Pawlaka. "Mieli pełną świadomość"
IAR/Beata Płomecka/Bruksela
REKLAMA
REKLAMA