Wolna Wigilia. Minister mówi o stratach. Ekspert: przeszacowany ubytek

Pomysł Lewicy, by Wigilia była dniem ustawowo wolnym od pracy budzi poważny opór u części koalicyjnych partnerów. Szczególnie w Polsce 2050 i Platformie Obywatelskiej. Minister finansów, Andrzej Domański (PO) w rozmowie z Radiem Zet odniósł się do pomysłu wolnej Wigilii bardzo krytycznie. 

"Złe rozwiązanie"

Zapytany o to czy pomysł Lewicy jest za dużym kosztem dla budżetu, minister stwierdził, że w jego ocenie tak właśnie jest. - Policzyliśmy w Ministerstwie Finansów, że to koszt dla gospodarki na poziomie ok. 4 mld zł, a dla budżetu na poziomie 2,3 mld zł - powiedział Domański.

W dalszej rozmowie podkreślał, że będzie próbował przekonać partnerów w rządzie do rezygnacji z tego pomysłu. - Będę przedstawiał argumenty, że to złe rozwiązanie - podkreślił Domański. Dodał, że w jego ocenie pomysł ten jest "niepotrzebnym krokiem".

Pytany, czy Polacy nie będą zawiedzeni brakiem wolnej od pracy Wigilii, minister zaznaczył, że "miliony Polaków mogą również być zawiedzione, jeśli w tym dniu nie będą mogły zrealizować zakupów. (...) Wigilia nigdy nie była dniem wolnym."

REKLAMA

- Jeszcze nie rozmawiałem na ten temat z premierem. Moim obowiązkiem jest to, aby przedstawić wyliczenia ile taka zmiana może kosztować - podsumował minister finansów.

Ekspert: przeszacowany ubytek

Przytaczane przez szefa MF wyliczenia budzą wątpliwości dra Adama Rogody z Katedry Teorii Ekonomii Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie

- Po pierwsze trudno się odnieść do kwot podanych przez pana ministra z uwagi na brak jakiejkolwiek wzmianki o przyjętej metodzie szacunku. Zakładam, że podany koszt dla gospodarki to wielkość utraty PKB (wielkość nie wytworzonego PKB z uwagi na dzień wolny, przy założeniu, że praca niewykonana w wigilię nie zostanie wykonana w innych dniach). 4 mld to mniej więcej połowa przeciętnego "dziennego" PKB - komentuje dla portalu polskieradio24.pl członek Polskiej Sieci Ekonomii (PLSE).

Ekonomista wylicza przy tym, dlaczego podane przez ministra Domańskiego liczby nie wyglądają jego zdaniem wiarygodnie. - Ubytek dochodów budżetowych na poziomie 2,3 mld zł wydaje się mocno przeszacowany. Po pierwsze, zastanawia kwota straty w stosunku do PKB. W PKB wliczamy podatki pośrednie (VAT, akcyza). Przyjmując stawkę VAT w wysokości 23 proc. (pamiętajmy, że nie wszystkie towary i usługi są objęte maksymalną stawką) straty budżetu nie powinny przekroczyć 920 mln zł (przy założeniu, że wydatki w dniu Wigilii w żadnym wypadku nie zostaną zrealizowane w innym dniu). Po drugie, wigilijne straty budżetu są wyższe niż przeciętne dzienne dochody. Łączne dochody budżetu w 2024 roku mają wynieść 682 mld zł (1,7 mld zł "dziennie"). Należy zatem rozumieć, że Wigilia to prawdziwe budżetowe żniwa. Ewentualnie minister boi się utraty prezentu od świętego Mikołaja - dodaje dr Rogoda. 

REKLAMA

Na początku listopada w Sejmie odbyło się pierwsze czytanie projektu przygotowanego przez posłów Lewicy. Chcą oni, aby Wigilia była dniem wolnym od pracy już w tym roku. Dlatego w imieniu autorów projektu Katarzyna Ueberhan (Lewica) złożyła wówczas wniosek o niezwłoczne przejście do drugiego czytania projektu, bez kierowania go do komisji.

Sejm zdecydował jednak, że poselski projekt ustawy o ustanowieniu Wigilii dniem wolnym od pracy zostanie skierowany do dalszych prac w dwóch sejmowych komisjach - Komisji Polityki Społecznej i Rodziny oraz Gospodarki i Rozwoju.

W projekcie zaproponowano ustanowienie 24 grudnia dniem wolnym od pracy. Ma on obowiązywać wszystkich pracowników, w tym pracowników placówek handlowych, dla których obecnie - zgodnie z ustawą o ograniczeniu handlu w niedzielę i święta - Wigilia jest dniem roboczym do godziny 14.00.

Czytaj także: 

• Co z wolną Wigilią? Hołownia: Lewica może się zgodzi na zmianę
• Wolna Wigilia w zamian za inne święto? Propozycja ministry
• Wigilia będzie dniem wolnym od pracy? Senatorka Lewicy: wystarczy wola polityczna

PAP/PolskieRadio24.pl/AM

REKLAMA